fot. Łukasz Ostalski/Reporter/East News
Jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów filmowych i teatralnych kończy 6 marca 2011 roku 85 lat. Z tej okazji w całym kraju odbywają się projekcje filmów Mistrza i spotkania. Prezydent RP Bronisław Komorowski zdecydował o odznaczeniu Andrzeja Wajdy Orderem Orła Białego.
Prezydent Bronisław Komorowski zadecydował o odznaczeniu Andrzeja Wajdę najstarszym i najwyższym odznaczeniem państwowym Rzeczypospolitej Polskiej, Orderem Orła Białego - podały "Fakty" TVN, powołując się na nieoficjalne źródła.
Andrzej Wajda jest jednym z najwybitniejszych polskich reżyserów filmowych i teatralnych, współtwórcą tzw. polskiej szkołyfilmowej. Laureat honorowego Oscara za całokształt twórczości (z 2000 roku) wyreżyserował m.in. takie filmy, jak: Kanał, Popiół i diament, Ziemia obiecana, Panny z Wilka, Człowiek z marmuru, Człowiek z żelaza, Pan Tadeusz, Katyń, Tatarak.
Z okazji urodzin Andrzej Wajda spotka się z widzami 6 marca 2011 w warszawskim kinie Kultura. Spotkaniu towarzyszy pokaz wybranych przez samego reżysera filmów. W sobotę, 5 marca życzenia Mistrzowi złożą artyści i ludzie kultury.
W kinie Kultura zostaną pokazane dwa mniej znane w Polsce filmy Andrzeja Wajdy: Danton (1982), przedstawiający autorską wizję rewolucji francuskiej oraz zrealizowana na podstawie prozy Dostojewskiego Nastazja (1994). W rolę Georgesa Dantona wcielił się Gerard Depardieu, a za reżyserię filmu Wajda otrzymał w 1983 roku Cezara - Nagrodę Francuskiej Akademii Sztuki Filmowej. Nastazja stanowi ekranizację powieści Idiota Fiodora Dostojewskiego. W filmie zagrali aktorzy teatru kabuki - wywodzącego się z XVII wieku tradycyjnego teatru japońskiego, który cechuje wyrafinowana charakteryzacja oraz ekspresyjna gra aktorska.
Podczas sobotniego, zamkniętego dla publiczności przyjęcia urodzinowego Andrzejowi Wajdzie życzenia w kinie Kultura złożą: minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski, prezydent m.st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz i prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski oraz przyjaciele i współpracownicy reżysera, m.in.: Krzysztof Zanussi, Magdalena Zawadzka i Adam Michnik. Obchody uświetni występ Hanny Banaszak.
Tego samego dnia zostanie otwarta wystawa zagranicznych plakatów, które promowały filmy reżysera m.in. w Wielkiej Brytanii, Japonii, Francji i na Węgrzech. Wystawę będzie można oglądać w kinie Kultura oraz na Krakowskim Przedmieściu.
W Muzeum Kinematografii w Łodzi do 6 marca trwa pokaz 33 wybranych filmów fabularnych Andrzeja Wajdy oraz kilku dokumentów. Przegląd rozpoczął się projekcją Popiołu i diamentu, a zakończy - w dzień urodzin reżysera - pokazem Tataraku oraz dokumentu Andrzej Wajda: Róbmy zdjęcie!. Wydarzeniu towarzyszy wystawa międzynarodowych plakatów do filmów reżysera, a także plakatów pokazów retrospektywnych, sesji i spotkań, których był bohaterem (do 23 marca). Dopełnieniem są portrety fotograficzne i liczne zdjęcia z planów filmowych - wszystkie z muzealnej kolekcji.
Andrzej Wajda, reżyser filmowy i teatralny, scenarzysta i scenograf; jeden z najwybitniejszych twórców w historii światowego kina, zdobywca Oscara przyznanego za całokształt twórczości urodził się 6 marca 1926 w Suwałkach.
W latach 1946-1949 Wajda studiował w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. W 1953 ukończył wydział reżyserii w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej Telewizyjnej i Teatralnejw Łodzi. Debiutował w kinie dwa lata później filmem Pokolenie, opowieścią o losach młodzieży z warszawskich przedmieść podczas okupacji hitlerowskiej. Następnie zrealizował Kanał (1957) oraz Popiół i diament według powieści Jerzego Andrzejewskiego (1958). Te dwa filmy sprawiły, że stał się jednym z najważniejszych reżyserów nowej generacji w Europie. Zapoczątkowały one słynny nurt nazywany polską szkołą filmową, w którym podejmowano debatę nad narodową tradycją martyrologiczną i romantycznym heroizmem.
"Młody Wajda od swojego debiutu, 'Pokolenia' (1954), uczestniczył w antymitologicznej kampanii. Ale równocześnie jego filmy same stawały się mitami - nieuwikłanymi jednak w żadną ideologię. Arcydziełem takiego kina jest 'Popiół i diament' z 1958 r. (...) Władze kinematografii nie zgodziły się na udział filmu w festiwalu w Cannes, gdzie w poprzednim roku Wajda otrzymał nagrodę za 'Kanał' - ex aequo z nieznanym wówczas szerzej Ingmarem Bergmanem. Ale dzięki odważnej decyzji jednego z polskich urzędników, film znalazł się poza konkursem w Wenecji, gdzie otrzymał nagrodę krytyki FIPRESCI. Tak zaczęła się jego światowa kariera" - pisze Tadeusz Sobolewski ("Świat według Andrzeja Wajdy", "Gazeta Wyborcza", 4.03.2011).
I dalej:
" 'Popiół i diament' przy całym swoim tragizmie miał w sobie sporo ironii. Był zuchwałym gestem przekory wobec mesjanistycznej tradycji. A jeśli spojrzeć na ten film nie przez pryzmat nieznanej dla widza światowego historii Polski, ale poprzez współczesny terroryzm, dramat Maćka, żołnierza podziemnej armii, okaże się równie przejrzysty."
W 1959 Wajda nakręcił swój pierwszy kolorowy film - Lotną według opowiadania Wojciecha Żukrowskiego. A w 1960 na ekrany kin weszli Niewinni czarodzieje, film opowiadający o młodych ludziach pokolenia jazzu, zbuntowanych i równocześnie samotnych w otaczającym ich świecie. W kolejnym roku Wajda zrealizował Samsona wg powieści Kazimierza Brandysa, który przedstawiał historię Żyda zbiegłego z Getta, a potem dwa filmy zagraniczne: jugosłowiańską Powiatową Lady Makbet (1962) oraz Miłość dwudziestolatków we francusko-niemieckiej koprodukcji (1962).
W 1973 reżyser zrealizował Wesele według dramatu Stanisława Wyspiańskiego. Dwa lata później powstała, nominowana do Oscara, Ziemia obiecana według powieści Władysława Reymonta, jedno z największych filmowych dokonań Wajdy.
W 1976 Wajda zrealizował Smugę cienia według Josepha Conrada w polsko-brytyjskiej koprodukcji. Z kolei Człowiek z marmuru, opowieść o Mateuszu Birkucie, przodowniku pracy, którego losy z lat 50. śledzi współczesna dokumentalistka, powstał w 1977, choć scenariusz autorstwa Aleksandra Ścibora-Rylskiego gotowy był już kilkanaście lat wcześniej. Jednak ze względów cenzuralnych przez lata nie mógł zostać zrealizowany. Kontynuacją Człowieka z marmuru był Człowiek z żelaza (1981), film pulsujący współczesnym życiem Polski, w którym dramaty bohaterów rozgrywają się w pamiętnym sierpniu 1980 roku.
"Bohaterka 'Człowieka z marmuru', reporterka telewizyjna, poszukuje śladów zapomnianego przodownika pracy z lat 50. Mateusza Birkuta. Debiutująca Krystyna Janda gra Agnieszkę, współczesną dziewczynę, w dżinsach i z workiem na ramieniu, bezceremonialną, nieznającą lęku przed władzą, zarazem pełną wiary, że prawda musi zwyciężyć. Był to celny portret formacji, która miała stworzyć 'Solidarność' - ludzi urodzonych w Polsce Ludowej, oswojonych z ustrojem, czujących się w kraju jak u siebie. A jednocześnie idealistów pragnących zmienić ustrój, wprowadzić w życie wszystkie hasła, których nie realizowało państwo." (Tadeusz Sobolewski, "Świat według Andrzeja Wajdy", "Gazeta Wyborcza", 4.03.2011)
Lata 70. przyniosły jeszcze dwa filmy Wajdy: odwołujący się do nurtu kina moralnego niepokoju Bez znieczulenia (1978) oraz Panny z Wilka (1979), kolejna świetna ekranizacja prozy Iwaszkiewicza, film, który przyniósł Wajdzie drugą nominację do Oscara. W 1980 powstał Dyrygent, w którym wystąpił wybitny angielski aktor, John Gielgud.
Lata 80. to przede wszystkim praca reżyserska Wajdy za granicą. We Francji nakręcił Dantona (1983) według Sprawy Dantona Stanisławy Przybyszewskiej z Gérardem Depardieu i Wojciechem Pszoniakiem oraz Biesy według Fiodora Dostojewskiego (1988) z udziałem m.in. Isabelle Huppert, Omara Shariffa i Jerzego Radziwiłowicza. W Niemczech powstała Miłość w Niemczech (1983). Jedynym filmem z tego okresu nakręconym w Polsce była Kronika wypadków miłosnych według powieści Tadeusza Konwickiego.
W następnych realizacjach Wajda na próżno usiłował wejść w dialog z publicznością, która w 90. latach dość obojętnie przyjmowała jego kolejne filmy, podobnie jak i część krytyki. Tymczasem reżyser sięgał po różne tematy. Nakręcił biograficznego Korczaka (1990), na postawie Idioty Dostojewskiego wyreżyserował Nastazję (1994) z udziałem japońskich aktorów Tamasaburo Bando i Toshiyuki Nagashima. Do wątków wojennych powrócił w Wielkim Tygodniu (1995) według minipowieści Jerzego Andrzejewskiego i wcześniejszym o rok Pierścionku z orłem w koronie, który to film historyk kina Jerzy Płażewski określił jako prawdziwy koniec szkoły polskiej z lat 50. Wreszcie przeniósł na ekran popularną powieść współczesną - Pannę Nikt Tomka Tryzny (1996).
Z widzami znów nawiązał autentyczny kontakt w 1998. Zekranizował wówczas Pana Tadeusza według Adama Mickiewicza. Ten zakrojony na wielką skalę projekt powstał w momencie, kiedy przez polskie kino przetaczała się fala superprodukcji, wielkich filmów tworzonych na podstawie kanonicznej, "lekturowej" prozy narodowej. Pan Tadeusz okazał się jedynym filmem z tego kręgu, który uznać można było za dzieło wybitne. Paradoksalnie Wajda wiele razy ukazujący narodową tradycję i jej mity w krzywym zwierciadle, stworzył film ciepły, pozbawiony drapieżności. Świetnie jednak oddał na ekranie klimat Mickiewiczowskiego eposu. Jak się okazało, ten piękny obraz, w którym wszystko, co dobre i złe, spowiła lekka mgiełka nostalgii, był tym, czego potrzebowała publiczność. W 2000 reżyser nakręcił Wyrok na Franciszka Kłosa według powieści Stanisława Rembeka, a w 2002 przeniósł na ekran Fredrowską Zemstę.Kolejną filmową propozycją Wajdy był nakręcony w 2005 roku - włączony do nowelowego filmu Solidarność, Solidarność... - dziesięciominutowy Człowiek z nadziei. Wajda był pomysłodawcą całego przedsięwzięcia, pomyślanego jako artystyczna, wielopokoleniowa manifestacja z okazji dwudziestej piątej rocznicy podpisania porozumień sierpniowych. Poza Wajdą w projekcie wzięło udział jedenastu reżyserów: Filip Bajon (Benzyna), Jacek Bromski (I wie pan co?), Ryszard Bugajski (Gdzie jest nasza Solidarność?), Jerzy Domaradzki (Tablice), Feliks Falk (Krótka historia jednej tablicy), Robert Gliński (Krajobraz), Andrzej Jakimowski (Torba), Jan Jakub Kolski (Światło), Małgorzata Szumowska (Ojciec), Piotr Trzaskalski (Długopis), Krzysztof Zanussi (Czołgi). Wajda opowiedział o swojej noweli Piotrowi Śmiałowskiemu:
"Teraz przy okazji 25-lecia Solidarności chcę pokazać spotkanie Krystyny Jandy i Jerzego Radziwiłowicza z Lechem Wałęsą. Jesteśmy ludźmi, którzy nie tylko wspierali powstanie Solidarności, ale także zrobili o niej film, w którym prezydent Lech Wałęsa również wystąpił. Wtedy w 1981 roku z okazji moich urodzin przysłał mi telegram, życząc realizacji 'Człowieka z nadziei'. Dziś po 25 latach od tamtych wydarzeń w Stoczni zastanowimy się, dlaczego [Śmiałowski przeprowadził ten wywiad zanim Człowiek z nadziei został nakręcony. Dlatego Wajda mówi o fabule filmu w czasie przyszłym] nie nakręciliśmy tego filmu." (Andrzej Wajda w rozmowie z Piotrem Śmiałowskim " 'Solidarność' - 25 lat po", "Kino" 7-8.2005, s. 22)
Kilka lat później zmierzył się z tematem, nad którym, jak przyznawał, wcześniej wielokrotnie myślał. Nakręcił Katyń (2007). Skłoniły go do tego powody osobiste - ojciec Wajdy został zabity w Katyniu - i jednocześnie chęć udokumentowania i zachowania w pamięci bestialstwa. Powstał obraz o przemilczanej zbrodni, o jej znaczeniu dla bliskich pomordowanych oficerów i całego narodu.
"Robiąc 'Katyń' - mówi Wajda - dużo myślałem o 'Kanale'. W tamtym filmie chodziło o to, żeby opowiedzieć ludziom tragiczną prawdę, przekazaną mi przez scenarzystę Jerzego Stefana Stawińskiego, który podczas Powstania Warszawskiego, jako dowódca oddziału wprowadził do kanału siedemdziesięciu żołnierzy, a wyszedł z trzema. Czy to jego wina? A jeśli nie, to gdzie są winni? Widzowie, którzy czekali na 'Kanał', chcieli obrazu moralnego zwycięstwa. Ale cóż to za moralne zwycięstwo, kiedy się ludzi wpycha do kanału? Tak tworzyło się tragiczne napięcie, konflikt pomiędzy filmem a widzem. Wprowadzając wątek ocalałego żołnierza, który po wojnie popełnia samobójstwo, chciałem pokazać, jak śmierć idzie za tymi, którym udało się uratować z katyńskich dołów (...)." (Tadeusz Sobolewski, "Świat według Andrzeja Wajdy", "Gazeta Wyborcza", 4.03.2011)
Dla samego Wajdy Katyń był - podobnie jak kiedyś Człowiek z marmuru i Człowiek z żelaza - wejściem w gorące narodowe spory. Po Katyniu Wajda po raz kolejny sięgnął po dzieło Jarosława Iwaszkiewicza - Tatarak (2009), uniwersalny, bolesny obraz o miłości i śmierci. A także o sztuce. Na fabułę filmu składa się bowiem opowieść o dojrzałej kobiecie Marcie zafascynowanej dwudziestopięcioletnim chłopakiem - kobiecie śmiertelnie chorej, doświadczonej przez los, opłakującej swoich poległych w Powstaniu Warszawskim synów. Historia ta łączy się z wplecionymi w fabułę materiałami z planu i osobistymi monologami Krystyny Jandy (występującej w roli Marty) o chorobie i śmierci jej męża, operatora filmowego Edwarda Kłosińskiego.
W teatrze Wajda debiutował w 1959 w gdyńskim Teatrze Dramatycznym Kapeluszem pełnym deszczu Michaela Vincente'a Gazzo. W 1963 rozpoczął współpracę ze Starym Teatrem w Krakowie, z którym był później związany przez wiele kolejnych lat. Pierwszym przedstawieniem Wajdy na deskach krakowskiej sceny było Wesele Stanisława Wyspiańskiego. Ponadto w latach 60. reżyserował m.in. w Teatrze Ateneum w Warszawie. A w kolejnych latach współpracował z wieloma scenami zagranicznymi.
W 1971 Wajda zrealizował w Starym Biesy według Fiodora Dostojewskiego z wybitnymi rolami Jana Nowickiego i Wojciecha Pszoniaka, "wielka inscenizacja, której reżyser nadał pulsujące, dynamiczne, jakby nieco z zamierzenia, histeryczne tempo" (Joanna Godlewska, "Najnowsza historia teatru polskiego" Wrocław, 1999).
W 1974 wystawił Noc listopadową Wyspiańskiego.
- Tragedię pokolenia Maćka Chełmickiego - notował Maciej Karpiński - pokazał Wajda za pomocą ascetycznych środków filmowych, tragedię rówieśników Maćka z roku 1831 - za pomocą bogactwa środków teatralnych i nieledwie operowej muzyki. Ale tragedia była ta sama ("Andrzej Wajda - teatr" Warszawa, 1980).
Ważnym spektaklem była też Sprawa Dantona Stanisławy Przybyszewskiej (1976) w Teatrze Powszechnym. Tym razem Wajda zrezygnował z teatralnych efektów skupiając całą uwagę publiczności, umieszczonej po obu stronach przestrzeni gry, na sporze głównych protagonistów, których grali Wojciech Pszoniak i Bronisław Pawlik. Widzowie uczestniczyli w akcji. Raz byli deputowanymi w Konwencie, kiedy indziej członkami Trybunału. Następny rok przyniósł premierę w Teatrze na Woli w Warszawie. Wajda wystawił Gdy rozum śpi Antonia Buero Vallejo ze świetnym Tadeuszem Łomnickim w roli Francisco Goi.
Przedstawieniami z lat 70. Wajda zajął miejsce wśród najwybitniejszych polskich twórców teatralnych. Potwierdziły to kolejne premiery, m.in. Nastazja Filipowna według Idioty Fiodora Dostojewskiego (1977) z kreacjami Jerzego Radziwiłowicza i Jana Nowickiego. Jak pisała Teresa Krzemień:
"Gdyby reżyseria Wajdy ograniczać się miała w 'Nastazji' tylko do wyboru obsady tych dwóch ról - już byłaby to reżyseria wielka" ("Kultura" 1977, nr 3).
Wydarzeniem stało się również Z biegiem lat, z biegiem dni... (1978), wielkie widowisko o Krakowie okresu Młodej Polski. Tak samo jak w filmie, również na scenie Wajda nie bał się wchodzenia w sam środek politycznych sporów. Tak było w przypadku Antygony Sofoklesa (1984, Stary Teatr w Krakowie), którą rozegrał w realiach stanu wojennego. Nie bał się także eksperymentów: w 1989 obsadził Teresę Budzisz-Krzyżanowską w roli Hamleta (Stary Teatr w Krakowie). W kolejnej wersji Nastazji granej w tokijskim Teatrze Benisan (1989) tytułową rolę zagrał z kolei mężczyzna, Tamasaburo Bando, gwiazdor japońskiego teatru Kabuki - aktor występujący w rolach kobiecych. W latach 80. i 90. Wajda zrealizował w teatrze także m.in. Pannę Julię Augusta Strindberga (1988, Teatr Powszechny w Warszawie), Dybuka Szymona An-skiego (1988, Stary Teatr w Krakowie), Mishimę Mishimy Yukio (1994, Stary Teatr w Krakowie), Improwizację wrocławską Tadeusza Różewicza (1996, Teatr Polski we Wrocławiu) oraz Klątwę Stanisława Wyspiańskiego (1997, Stary Teatr w Krakowie). Ostatnio pracował nad Makbetem Szekspira w Starym Teatrze w Krakowie (2004).
Kilka swoich inscenizacji Wajda opracował na nowo dla Teatru Telewizji, m.in. w 1978 Noc listopadową. W 1980 na podstawie Z biegiem lat, z biegiem dni... powstał telewizyjny serial. Zekranizował także słynny spektakl Teatru Cricot 2 - Umarłą klasę w reżyserii Tadeusza Kantora (1977). Ostatnio w Teatrze Telewizji zrealizował spektakl Bigda idzie wg Juliusza Kadena-Bandrowskiego (1999), gdzie znów wykorzystując stary tekst, tym razem dotyczący okresu międzywojennego, zawarł aktualną opowieść o współczesnej Polsce. W 2001 roku przygotował telewizyjną inscenizację Nocy czerwcowej, ostatniego opowiadania Jarosława Iwaszkiewicza o miłości i patriotyzmie wplątanych w trudne polskie losy naznaczone upadkiem Powstania Styczniowego.
Andrzej Wajda nie myśli o zakończeniu pracy reżyserskiej. W wywiadzie z kwietnia 2009 roku deklaruje chęć pracy nad kolejnym projektem, tym razem opowiadającym o Lechu Wałęsie, z perspektywy jego żony Danuty:
"To będzie film o niej - o kobiecie z marmuru, o kobiecie z żelaza, o kobiecie ze stali, krótko mówiąc o kobiecie, która potrafi pogodzić sprzeczność swojej sytuacji: obowiązki związane z domem i wychowaniem dzieci, w których nikt jej nie może zastąpić, ze wspieraniem męża, który bierze udział w wielkiej polityce, w wielkich wydarzeniach, z jakimi się mierzy. A ponieważ od niepamiętnych czasów polska literatura zna postaci kobiece z całą świadomością wspierające albo tworzące naszą historię, myślę, że to jest dobry wybór." (Andrzej Wajda w wywiadzie Tadeusza Lubelskiego "Iść za losem filmu", "Kino", 04.2009, s. 12)
Biogram Andrzeja Wajdy na stronach Culture.pl.
Źródło: PAP, www.stopklatka.pl.