Rozmowy z twórcami Piwnicy pod Baranami, fragmenty wystąpień partnerów scenicznych Janusza R. Kowalczyka oddają niezwykłą atmosferę tamtych lat.
Ciekawe, ciekawe...
Chociaż przebywaliśmy często w tym samym miejscu, w tym samym czasie, o wielu zdarzeniach nie miałam pojęcia. Dowiedziałam się o nich dopiero ze wspomnień Janusza Kowalczyka. Okazuje się, że z punktu widzenia satyryka, świat niekoniecznie jest tylko do śmiechu. Jak trafne są słowa: "Każdy ma swoją opowieść". Czytając nucę sobie: "Czasy dawne garną się same do serca"... – Anna Szałapak.
Książka Janusza Kowalczyka przywołuje mityczne czasy Piwnicy pod Baranami. Wspomnień o tym zjawisku nigdy za wiele. Zwłaszcza, kiedy się wspomina zabawnie i inteligentnie. Ta książka to kopalnia wiedzy. Piotr Skrzynecki byłby zachwycony – Filip Bajon.
– A teraz przed państwem, na odpowiedzialność Andrzeja Warchała, który go odkrył, wystąpi Janusz Kowalczyk – rzucił niby to zdawkowo, acz zachęcająco, Skrzynecki. – To jego debiut, więc przyjmijcie go ciepło.
Tak zaczynał swą karierę, jako artysta piwniczny, Janusz Kowalczyk. Występował w Piwnicy pod Baranami prawie dziesięć lat. Jego książka, to jednak nie tylko wspomnienia byłego piwniczanina. To także (a może przede wszystkim), osobliwe kulturalne silva rerum, z Januszem Kowalczykiem w tle.
Są bowiem w tej książce i jego teksty literackie (między innymi wygłaszane w Piwnicy), jego przemyślenia, reminiscencje... Przesuwa się też przez jej kartki, jak w kalejdoskopie pamięci, pochód ludzi kultury, tak czy inaczej, z Piwnicą związanych.
Autor wielokrotnie wspomina swoje zauroczenie Baranami. Jednakże książka, nie jest wyłącznie opisem fascynacji tym niezwykłym miejscem i próbą opisania fenomenu legendarnego kabaretu, (na dodatek dokonaną przez kogoś, kto był artystą piwnicznym). Jest to również szeroka panorama kulturalna i polityczna czasu, w którym krakowski kabaret zaistniał. Książka, którą trzeba znać – Józef Opalski.
"Wracając do moich Baranów" zawiera także teksty artystyczne autora oraz dokumentację foto- i faktograficzną z ówczesnych programów Piwnicy i najciekawszych wydarzeń.
Wstęp do książki przygotowali Krzysztof Miklaszewski oraz Jan Nowicki. Aktor w tekście "W mgle przemijania" tak wspomina spotkanie z Januszem R. Kowalczykiem w Piwnicy:
Pojawił się tam chłopiec o chłopięcych warunkach – bo są chłopcy, którzy nie mają chłopięcych warunków. Tym chłopcem był Janusz Kowalczyk. Miał dyskretny sposób bycia, który pozostawał też dyskretny na estradzie. Był lirycznie śmieszny. Piotr Skrzynecki cenił Janusza.
Z kolei Krzysztof Miklaszewski we wstępie zatytułowanym "Nie znasz Kowalczka?" pisze:
JANUSZ R. takim pytaniem otworzył XV rozdział swojej książki. Więcej: rozliczając się publicznie z tej swojej najważniejszej młodzieńczej inicjacji, dorosły JANUSZ R. KOWALCZYK nie ma złudzeń, iż: "Wspomnienia mają to do siebie, że pamięć odsiewa wszystko to, co oczywiste, powszednie, banalne, niekoniecznie istotne. To z kolei sprawia, że obraz opisywanej rzeczywistości zdaje się być mniej lub bardziej wyidealizowany" [...]
Janusz R. Kowalczyk postanowił bowiem pokazać Piwnicę pod Baranami poprzez swoją w niej… obecność. Zanim jednak się w niej zadomowił, przeżywając wzruszające chwile i wstrząsające epizody, przeszedł iście cierniową drogę przez mękę piwnicznej inicjacji [...] "Wysłuchałeś człowieka?" – od tej wątpliwości piwnicznego bossa, skierowanej do Andrzeja Warchała, Kowalczykowego protektora – rozpoczęła się piwniczna kariera młodego teatrologa, nieopierzonego jeszcze wtedy scenarzysty i przyszłego krytyka.
Janusz R., zapamiętawszy na całe życie, że w to pytanie Piotra do Andrzeja wpisana była cała jego (J.R.K.) determinacja, jak dostać się do Piwnicy, po pokonaniu wszystkich pokładów nieśmiałości z masochistycznym wręcz rechotem ujawnia kolejne progi piwnicznej akceptacji jego rzeczywiście skromnej osoby [...] Kowalczykowi, którego ekspresja mieściła się między Warchałem i Dymnym, udało się skorzystać zarówno z ich estradowego kunsztu, jak i opieki artystycznej Piotra Skrzyneckiego, który z dumą anonsował wejście debiutanta: "Proszę państwa, proszę państwa, oto przed wami Janusz Kowalczyk, który na własną odpowiedzialność mówi teksty własnego autorstwa".
Tych tekstów było – jak widać z dzisiejszej perspektywy – bardzo wiele. I dobrze się stało, że się ich Kowalczyk po latach nie wstydzi, skrzętnie je przypominając (...) Tę Kowalczykową antologię gatunkowo zróżnicowanych utworów czyta się znakomicie, zwłaszcza że poprzedza je prezentacja piwnicznych głów. I – co najciekawsze – Janusz przedstawia każdą postać w uwikłaniu z jakimś konkretnym ważnym piwnicznym wydarzeniem, które detalicznie zapamiętał. Tym sposobem każdy z Wielkich ożywa w swych bardzo ludzkich cechach (...)
Janusz R. Kowalczyk (ur. 1953) – podczas studiów (teatrologia i filmoznawstwo UJ, 1974–1979) zszedł do Piwnicy pod Baranami, skąd jako satyryk – wykonawca własnych tekstów, wyszedł po dziesięciu latach (1987). Zgłębiał wiedzę na studium scenariuszowym łódzkiej PWSFTViT (dyplom 1985). Wygłaszał, nagrywał, drukował, po części w podziemiu. Scenariusze. Słuchowiska. Prozę. Aforyzmy. Praca recenzenta teatralnego "Rzeczpospolitej" (1990–2009) sprawiła, że stał się selekcjonerem i jurorem festiwali. Okazjonalnie – wykładowcą (Collegium Polonicum – Uniwersytet Warszawski). Od 2009 jest redaktorem w portalu Culture.pl przy Instytucie Adama Mickiewicza.
Opracowanie: LS
- Janusz R. Kowalczyk
"Wracając do moich Baranów"
Wydawnictwo TRIO, Warszawa 2012
ss. 400, oprawa twarda
ISBN: 978-83-7436-291-7