Czerwona jest też nić, z której zbudowane są schody prowadzące do piwnicy, gdzie ukrywa się dziewczynka. Matka odwiedza ją, przynosi kasztany do liczenia, na podłodze pisze wierszyki. Na jednym z obrazów Zosia bawi się cienkim sznureczkiem, jakby tkała z niego opowieść. Wcześniej wyczytamy w tekście, że rodzicielka nauczyła ją haftować: "[…] dała mi taką miłość, taki… jak to się mówi po polsku… honor, respekt, szacunek – do nici, do wełny, do rzeczy, z których można coś zrobić". Czerwona nić oznacza przywiązanie i ochronę. Symbol ten ilustratorka wykorzystała już w picturebooku stworzonym z Justyną Bargielską. Te dwie książki łączy bliska i trudna relacja matki i córki. "Obie" to historia o wkraczaniu dziecka w dorosłość i nieustającej matczynej trosce, z kolei "Mama zawsze wraca" jest próbą wykreowania bezpiecznego świata. Zmieniają się tylko okoliczności: tam była co najwyżej ciemna noc, tu trwa wojna. Podwójna czerwona nić tworzy też ramki po fotografiach wyjętych z albumu rodzinnego. A może tych zdjęć – wspólnych portretów matki i córki – nigdy nie było?
Pisarka i ilustratorka odmiennie wykreowały przestrzeń niewielkiej piwnicy na skraju warszawskiego getta. W spisanych wspomnieniach komórka funkcjonuje jako namiastka domu z oknem wychodzącym na ulicę, przez które wpada światło. Matka wypełnia ją drobnymi przedmiotami dającymi iluzję normalności: "Mama chciała, żebym była wesoła, żebym mogła się bawić". Dzięki jej opowieściom dziewczynka może poczuć się jak postać z baśni. Słowa są spokojniejsze, natomiast ilustracje bardziej ekspresyjne. Ciemne, klaustrofobiczne pudełko staje się tymczasowym schronieniem. Obrazy są przybrudzone, dominują matowa czerń, rdzawa żółć, zgniła zieleń. Jedynie sukienka w kwiaty jest zawsze jasnym elementem kompozycji.
Obie autorki broniły się przed świadectwem Zofii Zajczyk. Tuszyńska czekała około 20 lat, by usłyszana opowieść w niej dojrzała. W tym czasie napisała m.in. autobiograficzną "Rodzinną historię lęku", w której zmierzyła się z długo ukrywaną przed nią tożsamością. Chmielewska początkowo odmówiła zilustrowania książki, mimo że kilkakrotnie podejmowała temat wojny i losów żydowskich rodzin ("Pamiętnik Blumki", "Dopóki niebo nie płacze"). Jak sama mówi, przekonała ją dopiero fotografia lalki w niebieskiej sukience. Dla pisarki znaczącą rolę odegrał więc czas, ilustratorka uległa obrazowi, impulsowi. Doskonale widać te dwie drogi narracji w omawianej książce: podczas gdy tekst jest płynny, warstwa plastyczna zatrzymuje się w kluczowych momentach i wgryza się w słowa. Tuszyńska unika metaforyki, którą Chmielewska rozgrywa opowieść. Słowa są relacją uczestniczącą, w pewnym sensie zamkniętą, obrazy – spojrzeniem z zewnątrz, otwarte na myśli czytelnika.
Opowieść ta skierowana jest do tych, którzy posiadają podstawową wiedzę o wojennych losach Żydów. Książka wzbudza emocje, a to najlepiej świadczy o tym, że takie historie są nadal potrzebne.
"Mama zawsze wraca"
Tekst: Agata Tuszyńska
Ilustracje: Iwona Chmielewska
Wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2020
Liczba stron: 64
Kategoria wiekowa: 15+
ISBN: 978-83-8150-128-6