Mów mądrze, wróg podsłuchuje
Jan Śpiewak uważał, że poezja Stanisława Jerzego Leca jest "poza modą, może dlatego, że jest tak bardzo krystaliczna". Na potwierdzenie swoich słów przytacza krótki wiersz Leca "Nagle":
Nagle otworzyłem oczy,
szedłem z piosnką na ustach
przez byłe Getto!
Miliony żywych, zabitych oczu patrzyło na mnie,
jedynie ja szedłem martwy
i tylko własna krew,
czerwona od wstydu,
biła mnie po twarzy.
To jeden z tych wierszy, do którego jakikolwiek komentarz byłby sporym nietaktem. Pokazuje nam potęgę poetyckiego warsztatu Stanisława Jerzego Leca, przy których nie tak dawne lwowskie wiersze do "Czerwonego Sztandaru" zdają się być napisane przez zupełnie innego człowieka. Lec konsekwentnie dopomina się o należne mu miejsce na poetyckiej mapie kraju, Europy, świata. Sięgając po formułę starożytnych sentencji, posługując się ostrym dowcipem, kalamburem, skrótem myślowym, Lec budował wyjątkowo trafny komentarz do współczesnych zjawisk społecznych. Jego tomy aforyzmów "Myśli nieuczesane" (1957) i "Myśli nieuczesane nowe" (1964) przetłumaczono na wiele języków. Stanisław Jerzy Lec był odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Walecznych, Krzyżem Partyzanckim i Medalem za Warszawę 1939–1945. Dwukrotnie żonaty, z Elżbietą Rusiewicz miał syna Jana i córkę Małgorzatę, a z Krystyną Świętońską – syna Tomasza. Jan Śpiewak pisał:
Rzecz ciekawa, Lec był racjonalistą, a jednak wierzył w magię liczby 22, która jego zdaniem często powtarzała się w jego życiu. […] Zachował ogromne poczucie dowcipu. Kiedy leżał już po raz drugi w szpitalu przyniesiono mu korektę książki. Powiedział: "Nie mogę zrobić korekty, jestem zajęty wyłącznie umieraniem". Umarł 7 maja 1966 roku, 22 lata po ucieczce z obozu.
Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.
Będę pisarzem regionalnym, ograniczę się do naszego globu
Danuta Butler w pracy "Polski dowcip językowy" wielokrotnie cytuje Stanisława Jerzego Leca, podkreślając wszechstronne możliwości jego pióra. Zmiana formy graficznej jednego z wyrazów sprawia, że otrzymujemy zupełnie inny, przewrotny kontekst dobrze przyswojonego zwrotu: "Nie wiem, kto jest praworządny. Ja jestem praworządny". Wskazuje na modyfikacje związków frazeologicznych "salto morale", czy inwencję neologiczną "XI przykazanie: Nie cudzosłów!".
Wyłapuje paradoksy językowe "Ciemne okna są często bardzo jasnym dowodem" lub komiczną transpozycję w żartobliwym złagodzeniu trywialnego przekleństwa "Hej tam, do wszystkich mamuś, które się zapomniały!". Dowcip polegający na wieloznaczności wyrazów Lec wykorzystywał np. we fraszkach: "Trudno jeszcze żywić cześć, kiedy nie masz sam co jeść"; "Położenie a postawa, to piekielnie trudna sprawa". Ale i w maksymach "Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia".
Lec okazuje się też mistrzem w uprawianiu komizmu rymu: "Dłużej autora niźli utwora" to żartobliwa trawestacja polskiego przysłowia "Dłużej klasztora niźli przeora". Albo w takim oto zestawieniu wyszukanego zwrotu z rymem gwarowym "Był w nim żywioł, ale wywioł". Jeszcze inny przykład wybrany z twórczości Leca ilustruje maskę nałożoną na dobrze znaną treść imitujący język francuski zapis "Jean d'Arme" w bezpośrednim odczycie oznacza: żandarm.
Inny badacz, Bohdan Dziemidok, w albumie "O komizmie" równie często przytacza przykłady zaczerpnięte z aforyzmów i fraszek Leca. Wypowiedź sarkastyczną, która "różni się od ironii tylko znacznie intensywniejszą jadowitością, bardziej ponurym zabarwieniem uczuciowym i smutniejszą wymową" ilustruje przykładem dostarczonym przez Leca "Człowiek ma jeszcze tę wyższość nad maszyną, że może się sam sprzedać". Wiktor Woroszylski napisał:
Krytycy chętnie zastanawiają się, czy jakieś dzieło jest "nowoczesne". Jeżeli kryterium stanowi tu, po pierwsze, nasycenie intelektualne, po drugie – krańcowa oszczędność słów, ograniczenie się wyłącznie do słów niezbędnych, po trzecie wreszcie – humanistyczne doświadczenie współczesnego człowieka, to twórczość Leca wypadnie uznać za szczyt nowoczesności.
Bez względu na zamierzony efekt komiczny własnych utworów, Stanisław Jerzy Lec bywał bohaterem niecodziennych sytuacji. Jego galicyjsko–wiedeńska skłonność do pracy w kawiarnianej atmosferze, pełnej dymu i gwaru, przynosiła niekiedy zaskakujące efekty. Ludwik Jerzy Kern w "Moim abecadłowie" daje wyraz swego podziwu dla umiejętności koncentracji Leca w kawiarnianym tłumie i zgiełku. I dodaje:
Z małych arcydzieł, których stworzył setki, przedkładam nad inne taką myśl nieuczesaną: Wolę napis "Wstęp wzbroniony" od napisu "Wyjścia nie ma".
Stanisław Jerzy Lec nikogo nie pouczał, ani nie moralizował. Jego maksymy, mocno zakotwiczone w antycznej formie sentencji, zadziwiały ponadczasową, nieodpartą logiką. Autor przemawiał do zdrowego rozsądku czytelnika, pozostawiając mu zawsze wybór właściwej, choć niełatwej drogi:
Nie skostnieć, ani nie sflaczeć, trwać na posterunku, ale nie stać na miejscu, być giętkim, ale nieugiętym, być lwem czy orłem, lecz nie zwierzęciem, nie być jednostronnym, ale nie mieć dwóch twarzy, trudna rzecz!
[Śródtytuły w tekście są aforyzmami Stanisława Jerzego Leca]
Twórczość
-
"Barwy", poezje, (1933)
-
"Zoo", wiersze satyryczne, (1935)
-
"Satyry patetyczne", (1936)
-
"Notatnik polowy", poezje, (1946)
-
"Spacer cynika", satyry, (1946)
-
"Życie jest fraszką", (1948)
-
"Nowe wiersze", poezje, (1950)
-
"Rękopis jerozolimski", poezje, (1956)
-
"Myśli nieuczesane", aforyzmy, (1957, wyd. poszerz. 1959)
-
"Z tysiąca i jednej fraszki", (1959)
-
"Kpię i pytam o drogę", wiersze satyryczne, (1959)
-
"Do Abla i Kaina", poezje, (1961)
-
"List gończy", poezje, (1963)
-
"Myśli nieuczesane nowe", aforyzmy, (1964)
-
"Poema gotowe do skoku", poezje, (1964)
-
"Fraszkobranie", (1966)
-
"Wybór wierszy", poezje, (1968)
-
"Poezje wybrane", (1973)
-
"Utwory wybrane", (1977)
-
"Myśli nieuczesane. Odczytane z notesów i serwetek po trzydziestu latach", aforyzmy, (1996)
-
"Myśli nieuczesane wszystkie", aforyzmy, (2006)
Antologie (wybór)
-
"Cztery wieki fraszki polskiej", wybrał Julian Tuwim, Warszawa 1957
-
"Poezja polska. Antologia w układzie Stanisława Grochowiaka i Janusza Maciejewskiego", tom II, Warszawa 1973
-
"Przedstawiamy humor polski. Pory roku", wybrał Jerzy Wittlin, Warszawa 1974
-
"Piąty wiek fraszki polskiej", wybrał Wiesław Brudziński, Warszawa 1975
-
"Żądło i miód mądrości. Antologia aforyzmu polskiego", wybrał Kazimierz Orzechowski, Wrocław 1976
-
"Ksiąg jestem niesyty. Aforyzmy o książce", zebrał Stanisław Stochel, Kraków 1986
-
"Współczesna aforystyka polska. Antologia 1945–1984", zebrał Joachim Glensk, Łódź 1986
-
"Aforyzmy polskie. Antologia", wybrali Danuta i Włodzimierz Masłowscy, Kęty 2001
-
"Wielka księga myśli polskiej. Aforyzmy, przysłowia, sentencje", wybrali Danuta i Włodzimierz Masłowscy, Warszawa 2005
Opracowania (wybór)
-
"Myślę, że jestem... Wspomnienia i szkice o Stanisławie Jerzym Lecu", opracowała Wanda Leopold, Kraków 1974
-
"Ostrożnie! Słowo stworzyło świat", ze Stanisławem Jerzym Lecem rozmawia Krystyna Nastulanka, "Polityka", 1961, nr 52
-
Aleksander Fiut, "Stanisław Jerzy Lec. Nie wesół jestem, nie smutny", "Literatura", 1975, nr 26
-
Paweł Śpiewak, "Mądrość i śmiech", "Twórczość", 1978, nr 11
-
Karl Dedecius, "Wędrówka po obszarach kultury", "Arkusz", 1994, nr 27
-
Krzysztof Masłoń, "Mistrz zwięzłej formy", "Rzeczpospolita", 2006, nr 287
-
Leszek Bugajski, "Przeżył tragedię, napisał komedię", "Twórczość", 2007, nr 3