Nie bez powodu Mordechaj Gebirtig nazywany jest ostatnim żydowskim artystą ludowym (przynajmniej na terenie Polski) i Bertoltem Brechtem z Kazimierza. Jego twórczość odzwierciedla całą złożoność kultury i życia społecznego Żydów w przedwojennej Polsce, a przede wszystkim w Kroke, w Krakowie. Piosenki Gebirtiga mogą pomóc nam poznać symbole i motywy, które przekazywano w jidyszowym folklorze, znajdziemy je w: kołysankach (''Jankiele'', ''Głodny jest twój kotek''); romantycznej liryce (''Poznałem ją'', ''Serce mi mówi''); piosenkach nawiązujących do odchodzących w przeszłość, już w czasach Gebirtiga, funkcji społecznych i zawodów, między innymi klezmerów (''Hej, klezmerzy!'', ''Mój jubileusz'').
W jego twórczości znajdziemy też obyczajowy, a także społeczno-polityczny obraz epoki, w której przyszło żyć Mordechajowi Gebirtigowi. Socjaldemokrata z Kazimierza opisuje wymierzone w burżuazję protesty i walkę pracowników o swoje prawa (''Strajk generalny'', ''Marsz bezrobotnych''), opowiada również o ich codziennej pracy (''W fabryce'', słodko-gorzki ''Urlop'' o Żydzie, który został zwolniony z powodu swojej religijności, nijak nie dostosowanej do kalendarza fabrycznego). Stworzył wiele pieśni przeciwko Wielkiej Wojnie (''Czerwony order'', ''Inwalida wojenny''), poruszał także tematy bieżące (''Endeczanka''). W końcu, opisał także międzywojenny antysemityzm, którego apogeum stanowiły pogromy (''S'brent!'', dzisiaj wykonywane w Dzień Pamięci o Zagładzie, Yom HaShoah) i umierające życie żydowskiego Krakowa w czasie II wojny światowej (''Wieczór Jom Kipur'', ''To boli'', ''Żegnaj Krakowie'', ''W getcie'', ''Dobrze jest!''). Wśród tłumaczy, którzy przekładali piosenki Gebirtiga na język polski możemy znaleźć Natana Grossa, Roberta Stillera, Mariana Hemara, Jerzego Ficowskiego, Agnieszkę Osiecką i Jacka Cygana.
''Gdy pytam przygodnie spotkanego Żyda z Polski – nie tylko w Izraelu, ale i gdziekolwiek w świecie – co wie o Mordechaju Gebirtigu, odpowiada mi zwykle zdziwionym grymasem twarzy, któremu towarzyszy bezradny trzepot rąk. Gebirtig? Nie, nie słyszałem. Ale gdy trwam przy swoim i przypominam: Naprawdę, nie słyszałeś nigdy piosenki ''Kinderjorn''? – po chwili bez wahania wyśpiewuje znaną nam wszystkim melodię lat dziecinnych'' tymi słowami Natan Gross rozpoczął swoją książkę ''Mordechaj Gebirtig. Bardz z Kazimierza'' (Kraków, Budapeszt 2012), najpełniejszą biografię krakowskiego poety.
Biografia autora ''S'brent!'' pełna jest białych plam i domysłów, mimo to jego twórczość grana jest niemal na całym świecie. Gebirtigowskie piosenki można na co dzień usłyszeć w izraelskim radiu (jedną z największych propagatorek jego twórczości była Chava Albertstein), przed wojną rozświetlały deski teatrów w Stanach Zjednoczonych (jego piosenki przypłynęły za Wielką Wodę razem z Molly Picon, gwiazdą żydowskiego teatru i kina, współczesnej publiczności znanej przede wszystkim z roli Jente, swatki ze słynnej ekranizacji ''Skrzypka na dachu''). Dzisiaj wykonywane są przez młode zespoły we wszelkich możliwych interpretacjach, stanowią kanwę do jazzowych improwizacji i inspirują kompozytorów. Kim właściwie był Mordechaj Gebirtig?
Markus-Mordechaj Bertig-Gebirtig
Według spisu ludności z 1921 roku:
''Bertig Markus, kupiec, żonaty, wyznania mojżeszowego urodzony w roku 1877 w Krakowie. Zamieszkały Berka Joselewicza 5 na stałe [dzisiaj pod tym adresem znajduje się poświęcona mu pamiątkowa tablica – przyp. fl]. Obywatelstwo polskie. Język ojczysty polski, narodowość żydowska. Żona Bluma – ur. 1878 w Warce Starej, powiat Kalwaria. Dzieci Charlotta (ur. 1910) w Krakowie, Ewa (1911), Leonora (1917)'' (pisownia zgodna z oryginałem).
Dlaczego Markus? Austro-węgierska administracja zakazywała nadawania imion ''w żargonie lub w formach używanych potocznie'', dlatego rodzice poety musieli nadać mu imię niemieckie; Bluma. Żona Bertiga-Gebirtiga urodziła się w Kongersówce, mogła posługiwać się swoim własnym imieniem, ale ich dzieci również nazywały naprawdę nazywały się inaczej niż ''w urzędzie'' (Szyfra, na cześć matki Mordechaja, Basia i Lola). Z jakiego powodu poeta tworzący w jidysz zdeklarował, że jego językiem ojczystym jest polski? ''Przy spisach ludności w Polsce istniał pewien moralny nacisk, w szczególności w pierwszych latach niepodległości, by udowodnić światu, a także sobie, że w klasycznym kraju mniejszości narodowych polskość góruje choćby językowo, jeśli nie narodowościowo'' pisał Gross. Siostrzenica Blumy, żony Gebertiga wspomina, że na Joselewicza 5 państwo Gebirtigowie w rozmowach z dziećmi używali polskiego, w jidysz prowadzili rozmowy małżeńskie.
Dlaczego Gebirtig? To pisownia niemiecka, od słowa geburt – narodziny, Gebirtig można by przełożyć, jako ''narodzony na nowo''. Nie wiadomo dokładnie, w którym momencie zaczął używać swojego nazwiska, prawdopodobnie było to związane z jego pierwszymi publikacjami w prasie (poezje i recenzje teatralne).
''Kinderjorn'' (''Dziecięce lata'', fragment, tłum. Natan Gross)
''Słodkie lata me, dziecięce lata,
W mej pamięci wciąż tak żywe lata!
Gdy o waszych myślę dniach,
żal ogarnia mnie i strach,
że tak prędko starość mnie przygniata''.
Artystyczne debiuty
Gebirtig debiutował późno, pierwsza wzmianka prasowa o jego osobie pochodzi z 1905 roku (miał wtedy 28 lat). Zaczynał jako aktor w amatorskich grupach teatralnych, występowali tam najczęściej młodzi robotnicy i robotnice. W styczniu tegoż roku Dos jidisze wort opublikowało recenzję napisaną przez Abrahama Rajzena, założyciela tej gazety (Awrom Rajzen, Abraham Reyzen) ze spektaklu ''Getto'' Hermana Heijermansa zrealizowanego przez stowarzyszenie teatralne Bildung.
''Choć finansowe powodzenie nie było szczególnie duże, bo krakowscy Żydzi zorientowali się, że w ''Getcie'' Heijermansa nie będzie tańca i kupletów, bez czego nie ma przyjemności, to jednak moralne powodzenie było ogromne. Mała inteligencka publiczność, która przyszła do teatru, nie wierzyła własnym oczom, że na żydowskiej scenie w ogóle – a tym bardziej na scenie nieprofesjonalnej – aktorzy-amatorzy mogą z takim talentem grać tak trudną sztukę. W szczególności wyróżnił się p. Gebirtig, który grał rolę ślepego Zachela i oddał w sposób artystyczny wszelkie zakamarki głęboko widzącej duszy ślepca. Trudno było uwierzyć, że występuje jako amator, nie zaś słynny artysta żydowskiej sceny. Moralny sukces dodał odwagi utalentowanemu ludowemi aktorowi, o którym jeszcze będziemy niewątpliwie czytali...''
Rajzen miał rację, przyszłe pokolenia będą czytały o Gebirtigu, ale nie zapamiętaliśmy go, jako aktora. Abraham Rejzen był pisarzem i poetą, w czasie I wojny światowej wyjechał do USA, jego wiersze na polski tłumaczył Jerzy Ficowski. Jest autorem nielicznych wspomnień o Gebirtigu, które pochodzą sprzed 1939 roku. ''Zapłaciłem hojną ręką – wspomina Rajzen jedno ze spotkań z żydowskimi aktorami w restauracji Lejba Ebera przy ulicy Starowiślnej, centrum żydowsko-krakowskiego życia teatralnego –a Gebirtig, najstarszy spośród nich, mający filozoficzne podejście do życia, złajał mnie nawet dobrotliwie, że byłem taki rozrzutny''. Rajzenowi też zdarzało się dobrotliwie łajać Gebirtiga, pisząc o jednym z wieczorów poetyckich zaznaczył, że ''czytał zbyt płaczliwie dwa wiersze niesugerujące takiego nastroju''.
Pierwszy wiersz na łamach prasy Mordechaj Gebirtig opublikował w grudniu 1905 roku (''Strajk generalny'' w Socjaldemokrat). Z tego samego okresu pochodzi wiersz ''W fabryce'' i słynny ''Marsz bezrobotnych'', śpiewany do dzisiaj, na przykład w uwspółcześnionej angielsko-jidyszowej wersji Daniela Kahna.
''Arbetloze marsz'' (''Marsz bezrobotnych'', fragment, tłum. Jacek Cygan)
Raz, dwa, raz, dwa,
Bezrobotnych rusza marsz!
Martwy wzrok zamkniętych bram,
Fabryk huk zabrano nam,
Zakneblował ktoś maszyny,
Prąd wyłączył, ruch zatrzymał.
I wyrzucił nas na bruk,
Jak marionetki stuku – puk...
Słuchaj naszej skargi słów!''
Później publikował swoje wiersze w Jidisze arberter cajtung i Jidiszer arbeiter. W 1906 roku (albo 1907 r.) przedruk jego dwóch wierszy ukazał się Nowym Jorku na łamach A fraje arberter sztime.
W tym czasie Mordechaj Gebirtig prawdopodobnie prowadził swój własny zakład stolarski. Ciężko pracował, udzielał się artystycznie i chorował na serce – przeszedł zawał (''Moje serce, tak myślę/ Jest jak jeziorko przejrzyste (...) I tylko czasem czuję/ I po cichu wzdycham/ Mam na to niezbite dowody/ Że moje jeziorko/ Powoli wysycha/ O, rybka nie pływa bez wody'' pisał w wierszu ''Moje serce''). Z powodów problemów zdrowotnych zamknął swoją działalność, pracował w zakładzie brata. W 1909 roku wziął ślub z Blumą Lindelbaum, mieli cztery córki. W 1914 roku został zmobilizowany do służby w lazarecie wojskowym: nienawidził wojny, w jego utworach z tamtego okresu przewijają się wątki antywojenne i zmęczenie postawą mu współczesnych.
''Ześlij potop!'' (fragment, tłum. Natan Gross)
''Boże mój, władco świata,
Obudź swój stary szał
I ześlij potop! Przysięgę złam,
Którąś nam kiedyś dał!''
''Inwalida wojenny'' (fragment, tłum. Natan Gross)
''O jałmużnę was proszę Żydzi, dobrzy Żydzi,
Nie macie serca z żelaza!
Matka jest chora, a ojciec ślepy, nie widzi,
Ma medal od cesarza.
Rzućcie dobrzy ludzie grosik dla kaleki,
Osłódźcie ślepoty szarzyznę.
Jego światło zgasło na wieki, na wieki
Ofiara za swoją ojczyznę,
Oj za swoją ojczyznę...''
Od groszowego wydawnictwa do Broadwayu
Mordechaj Gebirtig tworzył wiersze, piosenki, ale rzadko je publikował, czasami nawet ich nie spisywał. Niektóre piosenki inscenizował na scenie stowarzyszenia Strzecha robotnicza. Recytował je swoim znajomym, niektóre zaczynały żyć własnym życiem. Nechemia Zucker, krakowski pisarz, wspominał niespokojne lata po pierwszej wojnie światowej, organizowanie żydowskiej samoobrony na Kazimierzu, podczas patroli śpiewano pieśni anonimowych autorów:
Ale ja wiedziałem, że przeważnie były to utwory Gebirtiga. W tych pieśniach nie był już biednym, słabym człowiekiem, ani nawet lirycznym, marzącym poetą, ale wyrastał ponad tłum i jego zwykła piszczałka zamieniała się w szofar, który wygrywał odważnie pieśni bojowe przeciw chuligańskim antysemitom.
W 1920 roku ukazał się ''Folkstimlech'', pierwszy tomik z poezją Gebirtiga (pozbawiony nut), wydany w Krakowie przez jego przyjaciół w krakowskim wydawnictwie Dos bichl. Znalazło się tam 20 utworów. Publikacja zdobyła dużą popularność, ale tylko na terenie Galicji. Znalazły się tam wczesne wiersze antywojenne i socjalistyczne, a także utwory liryczne, nawiązujące do kultury ludowej.
Rok później z Nowego Jorku do Krakowa przyjechali żydowscy aktorzy, Jacob Kalich (Jankiele Kalich, ur. w Rymanowie) i Molly Picon (Małka Opiekun, ur. w Nowym Jorku). Picon (dzisiejszemu czytelnikowi znana, jako Yente z ekranizacji ''Skrzypka na dachu'' w reżyserii Normana Jewisona) była już gwiazdą estrady, występowała w głośnej sztuce ''Jankele''; jej mąż, starszy od niej Kalich (znany z roli Yankela w ''Skrzypku...'') usłyszał o piosenkach Gebirtiga.
(Przyszli do Strzechy robotnicznej) wraz z Molly Picon usłyszeć te pieśni w osobistym wykonaniu Gebirtiga. Po występie Molly uścisnęła Gebirtiga i zaczęła go całować z wielkiego wrażenia, a Jankiele Kalich zakupił od razu dla Molly obie piosenki (''Huliet, huliet kinderlech'' i ''Kinderjorn'' – przyp.fl) na wyłączność – jako jedynej ich wykonawczyni. Za każdą zapłacił po 25 dolarów.
Było to pierwsze honorarium, które bard z Kazimierza otrzymał za swoją pracę. W 1923 roku Boaz Jung zaadaptował je do swojej operetki ''Rumuńskie wesele'', która krążyła po świecie żydowskich teatrów.
''Majne lider'' i ''S'brent''
W latach 20. i 30. Gebirtig staje się coraz bardziej uznanym twórcą, jego utwory krążą po świecie, wchodzą do programów recitali. Poeta w 1924 roku wstępuje do Zarządu Żydowskiego Teatru Krakowskiego (do 1926 roku). Występuje w Żydowskim Teatrze Krakowskim u Jonasa Turkowa. Po wydaniu ''Folkstimlech'' napisał jeszcze kilkadziesiąt wierszy i piosenek. Porusza w nich tematy dotyczący żydowskiej codzienności i wyobraźni. W połowie lat 30. wydaje swój drugi tomik, ''Majne lider'', w którego skład wchodzi 54 piosenki z lat 1920-36 z nutami. Na okładce widnieje data ''1935''; Natan Gross, autor monografii o Gebirtigu, twierdzi, że tom został wydany w 1936 roku.
''Gebirtig jest poetą obdarzonym talentem i doskonałym piewcą ludowym; śpiewa, tworzy i płacze w swoim domu, ale pieśń wydostaje się poza drzwi i okna wypełniając żydowską ulicę swymi dźwiękami i treściami; opiewa on specyfikę życia Żydów w Polsce, żydowską miłość, żydowskie życie rodzinne, matkę i dziecko, Żyda z jego cierpieniem i biedą; wszystko to odmalowuje w prawdziwych ludowych, ciepłych barwach'' pisał we wstępie Menachem Kipsin, redaktor tomu.
Jednym z najważniejszych utworów napisanych po wydaniu drugiego i ostatniego zbioru poety, jest piosenka ''S'brent'' (''Gore!'') napisana w 1938 roku. Była to reakcja na pogrom w Przytyku w 1936 roku i inne antysemickie wystąpienia Obozu Zjednoczenia Narodowego.
''Przytyk był symbolem. Ale nie symbolem złożonych rąk w obliczu płonącego miasteczka! Wręcz przeciwnie –w Przytyku Żydzi chwycili za broń, nie stali bezradnie wobec tłumu, który przybył z okolicznych wsi, by dokonać pogromu (...) Klara B. pamięta wrażenie, jakie zrobił na Mordechaju i na całej rodzinie Gebirtiga pogrom w Przytyku, w szczególności fakt, że przed sądem stanął jako świadek 13-letni chłopczyk, którego rodzice zostali wtedy zabici'' – pisze Natan Gross w rozdziale ''Kiedy powstała pieśń S'brent!''.
''Gore!'' (fragmenty, tłum. Natan Gross)
Gore, o bracie gore!
Patrz! miasteczko nasze biedne, gore!
Złe wichrzyska w dymu chmurze
Rwą, targają, łamią, burzą.
Pędzą płomień rozszalały –
Wszystko płonie w krąg!
(...)
Połóż bracie kres zadumie,
Chwytaj wiadro w dłoń!
Miasto płonie! Na ratunek!
Broń się bracie, broń!''
W 1941 roku krakowscy Żydzi zostali zgromadzeni na terenie getta. ''S'brent'' śpiewali krakowscy grup Żydowskiej Organizacji Bojowych. Z czasów okupacji przetrwało kilkanaście wierszy Gebirtiga (m.in. ''Żegnaj, Krakowie'', ''Wieczór Jom Kipur'', ''W getcie''). 4 czerwca 1942 roku Mordechaj Gebirtig prowadzony był do transportu, który miał go wywieźć do obozu w Bełżcu; zginął zastrzelony przez gestapowca (razem z ze swoim przyjacielem, Abrahamem Neumanem, malarzem).
W 1946 roku Żydowska Komisja Historyczna w Krakowie wydała zbiór poezji okupacyjnych ''S'brent''. Dzisiaj po twórczość Gebirtiga sięgają twórcy z całego świata.
Źródła: N. Gross, ''Mordechaj Gebirtig. Bard z Kazimierza'', Kraków/Budapeszt 2012; M. Gebirtig , ''Pieśni'', przeł. i wstępem opatrzył J. Ficowski, Kraków 1992; M. Gebirtig, ''Bądź mi zdrów, Krakowie. Blajb gezunt mir, Kroke'', przeł. J. Cygan, Kraków/Budapeszt 2012; ''Szafa grająca. Żydowskie stulecie na szelaku i winylu. Historie z Polski'', red. Tamara Sztyma, Małgorzata Prokopowicz, Warszawa 2017