Do ilustrowania książek fabularnych powrócił na przełomie lat 60. i 70. Przygotował wtedy m.in. ilustracje do kolejnych opowieści ze zwierzętami w rolach głównych, "Leśnej ścieżki" Mieczysławy Buczkówny czy "Psich rozmów" Haliny Pietrusiewicz. W tych ostatnich artysta rozwija poniekąd formułę ze swoich pierwszych prac – psi bohaterowie malowani są skrótowo, syntetycznie, nieraz dosłownie kilkoma pociągnięciami pędzla, do tego umieszczeni na jednolitych, białych lub jednobarwnych tłach, kluczowe stają się więc ich pozy i ruchy. W przypadku "Leśnej ścieżki" stylizacja idzie w inną stronę – swobodę gestu zastępuje dekoracyjna rytmizacja. Tła nie są już zupełnie płaskie – w większości scen pojawiają się rośliny, zarośla czy gałęzie drzew, utrzymane w żywych kolorach, uproszczone i niekiedy zbliżające się wręcz do abstrakcji. Także sylwetki zwierząt pozostają jednocześnie ekspresyjne, ale i dekoracyjnie uproszczone – zbite w gromadę stado dzików w jednej z ilustracji przypomina wręcz rytmiczny ornament.
Choć tego rodzaju prace trudno byłoby na pierwszy rzut oka skojarzyć z jego ilustracjami zoologicznymi, nawet stylizowane, bajkowe przedstawienia zwierząt zdradzają rękę Towpika-ilustratora naukowego, który zawsze dba o zachowanie poprawności w przedstawianiu cech poszczególnych gatunków i podstawową wierność realiom. Jeśli więc oglądamy ilustracje do baśni rozgrywającej się w Indiach, możemy być pewni, że Towpik umieści w nich tylko właściwe dla tego regionu gatunki ptaków czy małp, a słoń będzie wyraźnie słoniem indyjskim, nie afrykańskim.
W tym czasie powstają również ilustracje do Sienkiewiczowskiego "W pustyni i w puszczy" (1969) – oszczędne, czarnobiałe, niemal kaligraficzne. Ilustracje do zbioru baśni bułgarskich zatytułowanego "Trzej bracia i złota jabłoń" lokują się na przeciwnym biegunie stylistycznym – artysta operuje żywym kolorem i umieszcza po kilka scen na jednej stronie, łącząc je w sekwencje obramowane bordiurą, z jednym motywem centralnym i kilkoma pobocznymi w każdej z ilustracji. Towpik chętnie ilustrował także historie rozgrywające się w baśniowych realiach wschodnich, gdzie tematyce odpowiada również styl – ilustracje do książki "Myśliwy Charibu. Baśnie wschodnie" z 1968 roku noszą jednocześnie ślady syntetycznej swobody pierwszych ilustracji Towpika, jak i elementy stylistyczne rodem z perskiej miniatury, widoczne w spłaszczeniu i spiętrzeniu perspektywy oraz sylwetach koni i postaci ludzkich. Nie był to jedyny tego typu przypadek stylizacji dostosowanej do treści książki. O rok późniejsze ilustracje do zbioru "O śpiącym królewiczu. Greckie baśnie ludowe" mają w sobie cechy bizantyńskich mozaik i miniatur z ery Justyniana, a historie z mitologii greckiej w opracowaniu Jadwigi Żylińskiej wyraźnie nawiązują do czarno- i czerwonofigurowego malarstwa wazowego. W ilustracjach do książki Janiny Lasockiej "Król poluje" łączą się m.in. motywy rodem ze średniowiecznych iluminacji, renesansowych arrasów i barokowych portretów, a w "Lechu, Czechu i Rusie" pióra Ewy Szelburg-Zarembiny przyrodnicza obserwacja ze stylizacją przypominającą ludowe malarstwo na szkle.