Studiował na Wydziale Malarstwa wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych, dyplom uzyskał w pracowni prof. Stanisława Kortyki w 1995 roku. Z wrocławską ASP związał się także po studiach, pracując jako asystent w Katedrze Wiedzy Wizualnej. Janek Koza to jedynie pseudonim twórcy; znany jest również jako mgr Jan Koza, zdarzyło mu się też podpisać swoją pracę: "porucznik Jan Koza". Przez długi czas współdziałał z nieformalną grupą wrocławskich artystów skupionych wokół tamtejszej galerii Entropia. Łączyła ich organizacja wspólnych wystaw – pierwsza z nich, zatytułowana "Frisier Wunder", miała miejsce właśnie w Entropii – a także programowy brak powagi. Obrazy Kozy były prezentowane na licznych wystawach, m.in. Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie, w Muzeum Sztuki w Łodzi czy Muzeum Narodowym w Poznaniu. Artysta jest autorem ponad stu krótkich filmów animowanych, które pokazywane były na wielu przeglądach krajowych oraz zagranicznych, m.in.: WRO we Wrocławiu, Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeum Narodowym w Poznaniu, Animamundi w Brazylii, Image Forum w Tokio.
Realizacje w dziedzinie filmu animowanego to efekt zainteresowań artysty techniką wideo oraz chęci rozszerzenia działalności poza sztuki plastyczne. W latach 1993–1994 powstał animowany cykl "Liryka erotyczna", w 1995 film Konsumpcja, a rok później serial "Erotyczne zwierzenia". Ten ostatni zestaw krótkich filmów, należący do najbardziej znanych prac artysty, prezentowany był najpierw w regionalnej, wrocławskiej telewizji TV5, a później w Canal +. Kolejne odcinki – zabawnie i trafnie puentujące podpatrzoną rzeczywistość – wypełniają miłosne historie zwykłych ludzi, którzy opowiadają o swoich uniesieniach, pragnieniach i zauroczeniach, zdradach i urokach pożycia małżeńskiego. Animacje rysowane są niedbałą, rozedrganą kreską, bohaterowie należą do gatunku charakterystycznych, a całość utrzymana jest programowo w stylistyce "bylejakości". Artysta prześmiewczo nawiązuje do konwencji czy wręcz parodiuje programy typu talk-show, kontrastując zwierzenia o "najbardziej intymnych przeżyciach" z przaśną, polską rzeczywistością z początku lat 90. Oprawa plastyczna erotycznych opowiastek w niczym nie przypomina tej z romantycznych komedii. Zamiast kolacji przy świecach czy eleganckich limuzyn mamy blokowiska, żeberka kaloryfera i obolałe nogi, a także aż do bólu przeciętnych bohaterów z licznymi uszczerbkami – drobiazgowo przez autora odmalowanymi – o wątpliwej urodzie. Całości dopełnia uproszczona animacja oraz głos lektora – którym jest sam autor – prezentującego "różowe" historyjki. Na podstawie tej serii animacji Koza narysował również komiks wydany przez wydawnictwo "Kultura Gniewu" pod tym samym tytułem. Autor pokazuje w nim "jak skomplikowanym uczuciem jest miłość, jakimi pokrętnymi drogami leci strzała Amora, jakie to pułapki czyhają na zwolennika kontaktów damsko-męskich i nie tylko". W książce, która częściowo stanowi dalszy ciąg animowanych opowieści, oprócz wątków filmowych znalazły się także historie publikowane wcześniej przez Kozę w miesięczniku "Aktivist".