Tylko we Lwowie
W styczniu 1930 roku otwarta została rozgłośnia lwowska Polskiego Radia – do 1939 roku Lwów był najlepiej zradiofonizowanym miastem w II Rzeczpospolitej, statystyki mówią o 45 tysiącach abonentów radiowych. Schütz akompaniował w nowopowstałej rozgłośni występom Wandy Majewskiej i Emanuela Szlechtera. Współpracował również z lwowskimi zespołami wokalnymi – Chórem Eryana i Wesołą Piątką.
Prawdziwy przełom w karierze młodego muzyka nastąpił w 1932 roku, kiedy Wiktor Budzyński, kierownik literacki lwowskiej radiostacji, zaprosił go do współtworzenia eksperymentalnego pasma "Wesołe niedziele" emitowanego na całą Polskę. Przez trzy tygodnie, od 16 do 24 w niedzielę, nadawano "korowód lwowskiego folkloru": piosenki, skecze, monologi i dialogi.
"Wesoła niedziela" przekształciła się w "Wesołą lwowska falę" (1932–1938) – półgodzinną audycję rozrywkową, która była jednym z najpopularniejszych programów radiowych w II RP. Szacuje się, że audycja gromadziła przed radioodbiornikami każdorazowo 6 milionów słuchaczy, czyli 1/6 mieszkańców II RP (w tym ponad połowę populacji miejskiej całego kraju). Autorem większości tekstów prezentowanych w audycji był Wiktor Budzyński, którego płodność artystyczną porównywano do "automatu". Przez pierwszych dwa i pół roku istnienia audycji napisał 160 skeczy i grotesek, 296 piosenek, 85 dialogów Aprikozenkranza i Untenbauma, 5 komedii muzycznych (a to tylko aktywność związana z "Wesołą Lwowską Falą", realizował również wiele audycji dziecięcych i propagandowych). Wśród artystów, których można było usłyszeć w legendarnej audycji trzeba wymienić Szczepcia (Kazimierza Wajdę) i Tońcia (Henryk Vogelfänger), Aprikosenkranz (Mieczysława Monderera) i Untenbaum (Adolf Fleisher), śpiewaczkę Władę Majewską, aktora Józefa Wieszczka. Alfred Schütz był jej kierownikiem muzycznym. W 45. rocznicę powstania audycji gościł w Polskim Radiu, wspominał:
W każdą niedzielę o dziewiątej wieczorem głośniki całej Polski nastawione były na jedną tylko falę, nie pamiętam na jakiej była długości, ale wiem, że była wesoła, bo była lwowska (…) Kiedy pewny siebie Sczepcio i naiwny a czupurny Tońko puszczali w świat perły swojego humoru, nie tylko głośniki całej Polski pękały ze śmiechu, ale i my wszyscy w studiu, wraz z zaproszonymi gośćmi, zalewaliśmy się łzami.
"Wesoła Lwowska Fala" była audycją rozrywkową i satyryczną, jednak redakcja Polskiego Radia korzystała z popularności audycji realizując specjalne wydania Fali o charakterze propagandowo-społecznym. W notatce prasowej wydrukowanej z okazji setnego wydania audycji wymieniono niektóre z nich:
Falę poświęconą idei kolonii polskich, Falę morską, Falę kaszubską, gdyńską, Falę poświęconą żołnierzom KOP-u, Falę leśniczą, Falę górską, Falę z okazji Pożyczki Narodowej, Falę poświęconą Dniu Oszczędności, Falę na święto Warszawy, Falę lotniczą z okazji Challenge'u 1934, Falę strzelecką, Falę żołnierską, Falę okolicznościową na dzień 11 listopada 1934, Falę Marszałkowską, Falę powodziową (dochód przeznaczono w całości na powodzian)...
Wiktor Budzyński wspomina, że od pierwszej audycji słuchacze zasypywali redakcję listami i telefonami. Centrala Polskiego Radia w Warszawie była zdumiona, że prowincjonalna audycja osiągnęła taką popularność. Artyści lwowskiej audycji zaczęli występować w całej Polsce z programami estradowymi. Schütz po latach wspominał: "Była to jedna spontaniczna owacja na cześć tych kochanych lwowskich batiarów, popularność ich nie osłabła aż do wybuchu wojny".
Część artystów Lwowskiej Fali po 17 września 1939 uciekła do Rumunii. Od listopada 1939 roku do lutego 1940 roku odbyło się tam 56 występów lwowskich artystów – grali dla cywilów i internowanych żołnierzy. Później wielu z nich dołączyło do Pierwszej Dywizji Pancernej dowodzonej przez generała Stanisława Maczka. Według wyliczeń Budzyńskiego, od 1942 do 1946 roku Wesoła Lwowska Fala dała ponad 800 koncertów.