Po zakończeniu I wojny światowej Strzelecki wrócił do Polski, ale już w 1921 roku wyemigrował z rodziną do Francji. Od 1926 roku mieszkał w Polsce, w Suwałkach skończył gimnazjum, a od 1934 roku studiował w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, tam uczył się m.in. w pracowni scenografii prof. Władysława Daszewskiego. W 1937 roku podjął kolejne studia na wydziale reżyserskim Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej w Warszawie. II wojna światowa zastała go we Francji, pozostał tam do 1947 roku. We Francji zrealizował kilka prac, m.in. w 1945 roku na paryskich scenach przygotował "Edypa w Kolonie" Sofoklesa w Théâtre de l'Odeon oraz "Zakładnika" Paula Claudela w Théâtre Palais Chaillot. Po powrocie do Polski, w 1947 roku, został zaangażowany do łódzkiego Teatru Wojska Polskiego prowadzonego przez Leona Schillera. Spędził tutaj dwa lata. Później współpracował z Teatrem Polskim w Warszawie, Teatrem Nowym w Łodzi oraz wieloma innymi scenami dramatycznymi, lalkowymi i operowymi w całej Polsce.
Pierwsze swoje prace scenograficzne Strzelecki realizował w ramach tzw. warsztatów teatralnych PIST-u. Zaprojektował wówczas dekoracje do m.in. "Zwiastowania Paula" Claudela w reżyserii Erwina Axera (1938) i "Jutra" Josepha Conrada w inscenizacji Józefa Wyszomirskiego (1938). Po wojnie, na łódzkiej scenie Teatru Wojska Polskiego, przygotował dekoracje do m.in. "Ladacznicy z zasadami" Jean Paula Sartre'a w reżyserii Axera (1948). Natomiast w Teatrze Powszechnym, ówczesnej filii Teatru Wojska Polskiego, stworzył opartą na persyflażu oraz nawiązującą do późnośredniowiecznej grafiki i konwencji teatru symultanicznego scenografię do starofrancuskiej farsy "Mistrz Pathelin" wyreżyserowanej przez Jerzego Merunowicza (1948). W późniejszych latach Strzelecki dość często stosował persyflaż, m.in. w "Żywocie Józefa" Mikołaja Reja, jednym ze staropolskich przedstawień Kazimierza Dejmka z Teatru Nowego w Łodzi (1958). W swojej pracy scenograficznej korzystał jednak z wielu stylistyk. "Krwawe gody" Federica Garcii Lorki w reżyserii Wyszomirskiego (Teatr Placówka w Warszawie, filia Teatru Wojska Polskiego, 1948) rozegrał w konwencji realistycznej, nie unikając też pewnych rozwiązań monumentalnych. Niemal naturalistyczny był z kolei "Grzech" Stefana Żeromskiego z Teatru Polskiego w Warszawie w reżyserii Bohdana Korzeniewskiego (1951).
Za oknami cienie drzew, mgła, drewniana podłoga i w pryzmach pod ścianami jabłka. Wszędzie turlają się złote renety. Jesień (…) – pisał o scenografii do tego spektaklu Adam Kilian. – Dziś jeszcze czuję zapach tej wytrawnej realistycznej scenerii. Jabłka były prawdziwe, ale ten naturalizm był wysokiej próby. Stwarzał nastrój, był poetycką metaforą. Po latach zobaczyłem "Żywot Józefa" w reżyserii Dejmka, ze scenografią Zenobiusza. Był to zupełnie inny świat – przedstawiony z przymrużeniem oka. Persyflaż polegał na dowcipie wyobrażeniowym, którego kapitalnym "zwornikiem" był pałac – mini-Wawel. Otoczony kolumnami dziedziniec, gdzie na pięterku siedział sam Król Jegomość – Faraon. Orzeł Polski u szczytu wieży wieńczył tę zabawną groteskę. ("Gazeta Wyborcza – Stołeczna" 9-10.08.1997)
W warszawskim Teatrze Polskim w latach 50. Strzelecki przygotował oprawę plastyczną jeszcze m.in. do "Sprawiedliwych ludzi" Kazimierza Brandysa w inscenizacji Aleksandra Bardiniego (1953), "Matki" Karola Čapka w reżyserii Marii Wiercińskiej (1956) i "Mewy" Antoniego Czechowa w inscenizacji Romana Zawistowskiego (1959). Często współpracował z Kazimierzem Dejmkiem, najpierw na scenie Teatru Nowego w Łodzi, a potem także m.in. w Teatrze Narodowym. Na łódzkiej scenie, po "Żywocie Józefa", wspólnie przygotowali "Kruka" Carla Gozziego (1960) i "Żaby" Arystofanesa (1961), a w Warszawie pracowali nad "Agamemnonem" Ajschylosa (1963), "Elektrą" Eurypidesa (1963) i ponownie "Żabami" (1963). Na początku lat 70. po raz pierwszy zrealizowali "Dialogus de passione" w Teatrze Polskim w Szczecinie (1971), przedstawienie ponownie przygotowane w 1975 i 1977 roku na scenie łódzkiego Teatru Nowego. Natomiast w Warszawskiej Operze Kameralnej pokazali "Grę o Herodzie" – XII-wieczny dramat liturgiczny (1974) i "Grę o męce i zmartwychwstaniu" – officja polskie z XIII-XV wieku (1981).
W projektach scenograficznych Strzeleckiego często pojawiała się też tryptykowa kompozycja przestrzenna, rodzaj drewnianej, trójdzielnej, niejednokrotnie dwupoziomowej konstrukcji. W takiej przestrzeni scenograf rozegrał m.in. spektakle przygotowane na scenie szczecińskiego Teatru Polskiego – "Rewizora" Mikołaja Gogola w reżyserii Jitki Stokalskiej (1971) oraz "Pana Puntilę i jego sługę Mattiego" Bertolta Brechta w inscenizacji Czesława Staszewskiego (1972). W latach 70. Strzelecki szukał także inspiracji w sztuce naiwnej, jak np. w "Tryptyku staropolskim" Henryka Jurkowskiego w reżyserii Stanisława Ochmańskiego z lubelskiego Teatru Lalki i Aktora im. Andersena (1972) oraz w "Carze Maksymilianie" wg Aleksego Remizowa w inscenizacji Zbigniewa Umińskiego z Teatru Lalki i Aktora Kacperek w Rzeszowie (1974).
Scenograf zajmował się także dekoracją operową, przygotował oprawę plastyczną m.in. do "Cyganerii" Giacoma Pucciniego w Operze Warszawskiej (1950) i "Strasznego Dworu" Stanisława Moniuszki wystawionego na otwarcie Teatru Wielkiego (1965) – spektakli w reżyserii Jerzego Merunowicza oraz "Małego Kominiarczyka" Benjamina Brittena z warszawskiego Teatru Wielkiego w reżyserii Macieja Dzienisiewicza (1983) – w tym wypadku dekoracje przygotował ze swoim synem Rajmondem.
Strzelecki był też niezmordowanym działaczem, pedagogiem, teoretykiem teatru, znawcą i popularyzatorem historii scenografii oraz jej współczesnych zagadnień.
Myślę, że można mówić o polskiej szkole scenograficznej (…) – przyznawał Strzelecki. – Wystarczy przytoczyć nazwiska Drabika, Pronaszki, Daszewskiego, nie mówiąc już o Szajnie i Kantorze, którzy odnieśli sukces światowy. Scenografia polska charakteryzuje się malarskością ze wszystkimi wadami i zaletami tej tendencji. Poza tym jest to scenografia operująca symboliką, metaforą, co rzadko zdarza się za granicą. Prace Majewskiego, Pankiewicza, Zachwatowicz, Skarżyńskich to nie tylko zapis, stwierdzenie, ale interpretacja. ("Słowo Powszechne" 2-4.08.1985)
W 1967 roku Strzelecki współuczestniczył w tworzeniu w Pradze Międzynarodowej Organizacji Scenografów i Techników Teatru, później organizował jej Polskie Centrum. Z jego inicjatywy powstała Międzynarodowa Komisja Historyków i Teoretyków Teatru OISTAT, był wieloletnim przewodniczącym Polskiego Centrum OISTAT. Organizował wiele wystaw polskiej scenografii w kraju i za granicą. Wykładał scenografię w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Łodzi (1948-1950), w Państwowej Wyższej Szkole Plastycznej w Łodzi (1949-1951), w szkole teatralnej w Warszawie (1954-1955), a od 1972 roku prowadził zajęcia z historii scenografii w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Jego teksty z zakresu historii scenografii i jej najnowszych nurtów ukazywały się na łamach wielu czasopism, m.in. w "Teatrze", "Pamiętniku Teatralny", "Le Théâtre en Pologne", "Sipario", "Théâtre dans le Monde", "Interscena". Strzelecki wydał również pierwsze monografie polskiej plastyki scenicznej – "Polska plastyka teatralna" (1963), "Kierunki scenografii współczesnej" (1970), "Współczesna scenografia polska" (1984), a także "Konwencje scenograficzne" (1973). Razem z żoną Krystyną przetłumaczył na polski ważną książkę Denisa Bableta "Rewolucje sceniczne XX wieku" (1980).
Nagrody i odznaczenia:
- 1955 – Złoty Krzyż Zasługi
- 1959 – Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski
- 1963 – nagroda ministra kultury i sztuki III stopnia z okazji wystawy Polskie dzieło plastyczne w 15-leciu PRL
- 1976 – Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski
- 1987 – Nagroda Ministra Kultury i Sztuki I stopnia
Autor: Monika Mokrzycka-Pokora, marzec 2006 r.