Wojciech Ligęza rozpoczyna od przybliżenia podobieństw w postawach Wisławy Szymborskiej i Zbigniewa Herberta, co nietrudno odnaleźć w ich utworach. Uwagę czytelnika kieruje na mocno przez nich akcentowany przekaz moralny – acz bez moralizatorstwa. Wskazuje także na ich refleksje historiozoficzne, obejmujące rozumienie zbrodniczych dziejów.
Podkreśla również pokorę i roztropność obojga poetów w przeżywania niszczącego czasu i ich odwagę w stawianiu czoła wyzwaniom losu. Autor pracy eksponuje także "naznaczone indywidualną wrażliwością obcowanie ze sztuką", nie pomijając uważności twórców wobec codziennych sytuacji i przedmiotów powszechnego użytku. Pod piórami poetów ujawniają one z nagła swą niezwykłą moc.
Szymborska i Herbert posługują się dykcją powściągliwą, uprawiają poetykę dyskrecji, respektują umiar i rygor wypowiedzi. Medytacyjność i powagę równoważą pogłębionym myślowo humorem, dla smutku i melancholii znajdują kontrapunkt w postaci ekstatycznego zachwytu, otwarcia na rzadkie chwile epifanii. Etyczne powinności słowa artystycznego górują nad popisem. Konceptyzm jest tutaj czymś naturalnym, niewymuszonym, a wirtuozeria to jakość integralna. Mylący jednak i upraszczający byłby sąd, że odczytywani poeci przemawiają jednym głosem. Przeciwnie, w nowoczesnej poezji zajmują pozycje odrębne. Można mówić, co podkreślam w swej lekturze, o dialogu myśli przewodnich, podobnych zainteresowaniach intelektualnych, zbieżnych przemyśleniach na temat najważniejszych spraw natury metafizycznej i egzystencjalnej. Ale analogie zawsze wymagają wycieniowania.
Zgodnie z tym założeniem Ligęza przedstawia – w osobnych blokach tematycznych – istotę problematyki podejmowanej w utworach Szymborskiej i Herberta. Wymowny pod tym względem jest już spis treści, nieprzypadkowo, jak sądzę, zamieszczony na początku książki. Znakomicie orientuje on czytelnika w zakresie omawianych zagadnień.
Dla przykładu wybór tytułów z rozdziałów dotyczących Szymborskiej: "W pułapce bytu", "Obcość i bliskość", "Żart – rekomendacją powagi". I Herberta: "Historia muzyki według Pana Cogito", "Inicjacje dzieciństwa i zbrodniczy duch dziejów", "Zawieszone podróże w zaświaty". Oba tropy badawcze zmierzają do finału, w którym Wojciech Ligęza zajął się wspólnym obszarem zainteresowań bohaterów jego książki – w rozdziałach: "Dwie Isadory", "Sen kamienia, tautologie natury".
W poezji Wisławy Szymborskiej łatwo uchwytny jest zamiar skompromitowania przekonań o tym, że zajmujemy najważniejsze miejsce wśród bytów żyjących. Poetka pragnie od nieudanej "historii ludzi" powrócić do historii naturalnej, raz jeszcze przemyśleć jej znaczenie, przyjrzeć się miejscu człowieka w kosmosie wszystkich rzeczy. Przyjąć lekcję ładu i lekcję pokory, dać się uwodzić różnorodności istniejących form natury, zagadkowy nadmiar istnienia przymierzyć do nicości, wreszcie zaufać swemu zdumieniu.
W jej wierszach "ciągłość i różnorodność, tożsamość i odrębność, zadomowienie i wygnanie wyznaczają pełną dramatyzmu relację człowiek–natura". Autor nie ma złudzeń – nie liczy na "spektakularny skutek" wymowy tej poezji, niemniej jednak podziwia zaangażowanie poetki w próby obrony człowieka na ziemi, zagrożonego przez jego własne szaleństwo.
W twórczości Zbigniewa Herberta autor "Bez rutyny" sporo uwagi poświęca jego poglądom estetycznym. Co znamienne, nie jego zamiłowaniom plastycznym – które dokładnie przeanalizowali wcześniej inni badacze – lecz muzycznym. Z imponującą znajomością przedmiotu, czyni paralele między melodycznymi przebiegami opisywanych dzieł muzycznych a ich odzwierciedleniem w zapisie wierszy czy prozy poetyckiej – w charakterystyce ich rytmów czy frazowań.
Zbigniew Herbert, zastanawiając się nad czasem obecnym, ma na myśli nie wyłącznie odpływy wartości: zniszczenie istniejącego ładu życia, obsuwanie się świata w bylejakość. Wskazać jednak należy kontrapunkty. Istnienie skierowane jest ku śmierci, polegające na najzwyklejszym traceniu sił i złudzeń, oznacza zarazem odkrycie jego umykającej istoty – uwolnienie od męczącego nadmiaru doznań, koniec nieszczerej gry z sobą oraz z innymi, wywikłanie się z sieci symboli i schematów myślenia. Tak bohater Herberta jedna się ze światem.
W nurcie współczesnych badań teoretyczno- i historyczno-literackich książka Wojciecha Ligęzy "Bez rutyny. O poezji Wisławy Szymborskiej i Zbigniewa Herberta" jest pozycją niewątpliwie znaczącą, śmiało wkraczającą na wiele nieznanych dotąd pól odniesień i skojarzeń. Napisana po mistrzowsku, przystępną polszczyzną, jest wzorcową pracą o niedoścignionych wirtuozach poetyckiego słowa.
Wojciech Ligęza – urodził się 24 lipca 1951 roku w Nowym Sączu. Jest profesorem w Katedrze Historii Literatury Polskiej XX wieku (Wydział Polonistyki UJ), krytykiem literackim, eseistą, wiceprezesem krakowskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Autor książek: "Jerozolima i Babilon. Miasta poetów emigracyjnych" (Kraków 1998); "Jaśniejsze strony katastrofy. Szkice o twórczości poetów emigracyjnych" (Kraków 2001); "O poezji Wisławy Szymborskiej. Świat w stanie korekty" (Kraków 2002). Współautor i redaktor tomów zbiorowych, m.in.: "Pamięć głosów. Studia nad twórczością Aleksandra Wata" (1992); "Ktokolwiek jesteś bez ojczyzny. Topika polskiej współczesnej poezji emigracyjnej" (1995); "Powroty w zapomnienie. Dekada literatury emigracyjnej 1989–1999" (2001); "Poszukiwanie realności. Literatura–Dokument–Kresy. Prace ofiarowane Tadeuszowi Bujnickiemu" (Kraków 2003); "Portret z początku wieku. Twórczość Zbigniewa Herberta – kontynuacje i rewizje" (2005). Jego zainteresowania badawcze obejmują problematykę języków artystycznych oraz kontekstów kulturowych nowoczesnej poezji, literatury polskiej XX wieku na obczyźnie, relacji pomiędzy literaturą a innymi sztukami.