W 1949 roku w Polsce rodziła się doktryna realizmu socjalistycznego. Andrzej Wróblewski działał wówczas w Kole Samokształceniowym przy krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Pisał:
Wychodząc z założenia, że pierwszą przygotowawczą fazą budowania kultury socjalizmu musi być sztuka czytelna, tematowa i obliczona na szeroki zasięg społeczny, postulowaliśmy formę artystyczną możliwie pozbawioną przekształceń, przedmiotową, fotograficzną, jak najbardziej zgodną z potocznym widzeniem i wyobraźnią masowego widza.
Wróblewski chciał na swój własny sposób włączyć się w nurt realizmu socjalistycznego sztuką czytelną i reagującą na problemy rzeczywistości. Odpowiedzią na pojawiające się postulaty miał być między innymi cykl "Rozstrzelań".
Stosowana dziś numeracja poszczególnych płócien nie pochodzi od Wróblewskiego. Ich kolejność błędnie ustaliła podczas przygotowań do pośmiertnej wystawy matka artysty, Krystyna Wróblewska. Jako pierwsze powstało w styczniu 1949 roku "Rozstrzelanie z gestapowcem (Rozstrzelanie VI)", jako ostatnie, na przełomie lipca i sierpnia tego roku, "Rozstrzelanie 'poznańskie' (Rozstrzelanie II)". Drugie z wymienionych płócien (obok "Dworca na Ziemiach Odzyskanych") pokazał Wróblewski podczas Międzyszkolnych Popisów Wyższych Szkół Artystycznych w Poznaniu w 1949 roku.
Wtedy ten najbardziej realistyczny z całego cyklu obraz został przyjęty z dezaprobatą - w miejscu, w którym widnieje postać starej Żydówki, nieznany sprawca dwukrotnie wbił nóż, uszkadzając płótno. Sztuka Wróblewskiego nie spotkała się z życzliwą oceną ze strony rodzącej się doktryny. Długo nie mogli się do niej przekonać również krytycy. Uproszczenia rysunkowe, deformacje, pewien prymitywizm formy i brutalnie malowane twarze kazały nazywać to malarstwo "nowym brutalizmem".
Cykl "Rozstrzelań" zaistniał na dobrą sprawę dopiero w 1958 roku, już po tragicznej śmierci artysty w wieku 30 lat. Pierwotnie obrazy miały zostać pokazane wiosną lub jesienią 1950 roku, na organizowanej przez Wróblewskiego wystawie poświęconej drugiej wojnie światowej i pierwszym latom powojennym, ostatecznie jednak do tej ekspozycji nie doszło. Namalowane w 1949 roku kompozycje oglądali w jego pracowni przyjaciele z Grupy Samokształceniowej, wśród nich m.in. Andrzej Wajda.
Osiem płócien poświęcił Wróblewski tematowi egzekucji. Był to temat znany w sztuce przynajmniej od czasów Francisco Goi. Wróblewski okropności wojny poznawał jednak jako kilkunastoletni chłopiec. Ta perspektywa zaważyła na "Rozstrzelaniach". Dziecięca figura pojawiła się w "Rozstrzelaniu I (Rozstrzeliwaniu zakładników)": po lewej stronie obrazu chłopca obejmuje dorosły mężczyzna, w prawym dolnym rogu ten sam chłopiec pochyla się nad ciałem zabitego. Śmierć przedstawiona została w kolejnych fazach.
W obrazach Wróblewskiego powstałych około 1949 roku śmierć utożsamiona jest z kolorem niebieskim. Andrzej Wajda wspominał, że malarz "był człowiekiem bardzo ironicznym. Wszystko, co stanowiło prawdziwą tajemnicę jego postępowania, obracał w żart. Bardzo niechętnie ujawniał swoje prawdziwe oblicze, nie lubił zwierzeń i osobistych wynurzeń. Kiedyś spytałem go: 'Dlaczego wszystkie postacie zabitych malujesz błękitem?', odpowiedział mi: 'Mam dużą tubę błękitu pruskiego, a to, jak wiesz, jest bardzo wydajna farba'. Wiedziałem, że ci wszyscy zmarli przychodzą do niego. Nie potrafił opędzić się od nich, gdyż śmierć towarzyszyła mu nieustannie." Martwe ciało to ciało pogrążone w chłodnej niebieskiej barwie.
Jarosław Modzelewski, malarz, który zadebiutował kilka dekad po śmierci Wróblewskiego, pisał:
Droga do trupa to droga do niebieskiego, chociaż forma, poza kolorem, zostaje bardzo konkretna, żadnych mętności: odchodzenie z tego świata, owszem, z torsem odwróconym do góry nogami, kolana gną się w przeciwną stronę i nie rzuca się już cienia, ale portki są na miejscu, a marynarka na trzy guziki zapięta, tyle że niebieska.
Przejście od życia do śmierci wiąże się z przejściem od barw ciepłych do zimnych, podobnie jak ciało traci temperaturę, gdy uchodzi zeń życie. Martwe ciało to wreszcie ciało rozczłonkowane - osobno sztywny korpus ubrany w garnitur, osobno kończyny, osobno głowa, rzucone na stertę niczym części połamanego manekina. Martwym towarzyszą żywi, są świadkami ich śmierci. Na innych obrazach są tymi, którzy pamiętają, odczuwają brak. W tym samym roku co "Rozstrzelania" powstały takie obrazy Wróblewskiego jak "Spacer zakochanych", "Dziecko z zabitą matką" czy "Matka z zabitym synem". Wszystkie przedstawiają pozornie naturalne, a nawet sielskie sceny rodzajowe. Para młodych trzymając się za ręce wyszła na spacer, a matka tuli do siebie dziecko. Jednak zawsze jedna z postaci malowana jest niebiesko. To duch, wspomnienie, osoba znajdująca się po stronie umarłych.
Wróblewski wypracował więc wizualnie nośną (dzięki swojej prostocie) metaforę śmierci. Najsłynniejsze "Rozstrzelanie VIII (surrealistyczne)", pozornie przedstawiające grupę mężczyzn, w istocie ukazuje jednego człowieka w kolejnych fazach umierania - od deformującego paroksyzmu, przez utratę barwy, po rozczłonkowanie ciała.
"Nie tylko mężczyzna ulega pokawałkowaniu, destrukcji. - zauważa Hanna Wróblewska - Rozpada się również jego cień".
Najbardziej wprost malarz przedstawił ten proces w "Rozstrzelaniu IV (Rozstrzelaniu na ścianie)". Namalował tu dwóch mężczyzn na tle ceglanego muru. Pierwszy, po lewej, malowany jest realistycznie i kolorowo, drugi, po prawej, to ten sam mężczyzna, tyle że w śmiertelnym spazmie, już po stronie błękitu. Podobnie w "Rozstrzelaniu VII" przedstawieni mężczyźni od lewej do prawej strony obrazu coraz bardziej pogrążają się w niebieskim mroku, strefie cienia.
Tylko na jednym z płócien pojawia się oprawca - widziany tyłem esesman z charakterystyczną kaburą pistoletu. To "Rozstrzelanie VI", które powstało jako pierwsze z cyklu. Na innych obrazach, jak zauważa Andrzej Kostołowski, to
widz stawiany jest jakby w pozycji oprawcy. Uzyskana zostaje w ten sposób maksymalna kondensacja, nawiązany jest agresywny dialog z odbiorcą oraz powstaje wrażenie beznadziejnego oczekiwania skazanych.
Autor: Karol Sienkiewicz, grudzień 2009.
- Andrzej Wróblewski
"Rozstrzelania" (cykl ośmiu obrazów)
1949
Lokalizacja poszczególnych płócien:
"Rozstrzelanie I (Rozstrzeliwanie zakładników)", 1949, olej, 128 x 200 cm, wł. Muzeum Okręgowe w Toruniu;
"Rozstrzelanie II (Rozstrzelanie 'poznańskie')", 1949, olej, 200 x 275 cm, wł. Muzeum Narodowe w Krakowie;
"Rozstrzelanie III (Rozstrzelanie rodziny)", 1949, olej, 120 x 89 cm, wł. rodziny artysty, depozyt w Muzeum Narodowym w Poznaniu;
"Rozstrzelanie IV (Rozstrzelanie na ścianie)", 1949, olej, 120 x 90 cm, wł. Muzeum Wojska Polskiego;
"Rozstrzelanie V (Rozstrzelanie z chłopczykiem)", 1949, olej, 120 x 90,5 cm, wł. Muzeum Narodowe w Poznaniu;
"Rozstrzelanie VI (Rozstrzelanie z gestapowcem, Rozstrzelany)", 1949, olej, 118 x 89 cm, wł. prywatna;
"Rozstrzelanie VII", 1949, olej, 120 x 90 cm, wł. prywatna;
"Rozstrzelanie VIII (Rozstrzelanie surrealistyczne)", 1949, olej, 130 x 199 cm, wł. Muzeum Narodowe w Warszawie.