"Panny z Wilka" to drugie po "Brzezinie" spotkanie Wajdy i Iwaszkiewicza na ekranie. Adaptacja tekstu z 1932 roku pozwoliła odetchnąć reżyserowi od wielkich historycznych tematów i skupić się na opisie intymnych relacji międzyludzkich. Wajda wspominał po latach, że miał duże problemy z realizacją filmu, ponieważ nie mógł dostosować swojego wewnętrznego rytmu do powolnej narracji i delikatnej materii oryginału. We wstępnej fazie przygotowań dużą rolę odegrał scenarzysta Zbigniew Kamiński, który przekonywał twórcę, że powinien tym razem poskromić swoje upodobania do dynamicznej akcji i ekspresywnej stylistyki. Ostatecznie Wajda nakręcił kameralny, cichy i subtelny film, w którym mistrzowsko odtworzył melancholijną rzeczywistość z opowiadania Iwaszkiewicza.
Głównym bohaterem jest trzydziestokilkuletni Wiktor Ruben (Daniel Olbrychski), zarządca ośrodka dla niewidomych pod Warszawą. Po śmierci najbliższego przyjaciela mężczyzna przeżywa kryzys osobisty, dlatego za radą lekarza postanawia odpocząć od pracy i wyjeżdża na wieś do domu rodzinnego, w którym nie był od 15 lat. Ruben zatrzymuje się u ciotki (Zofia Jaroszewska) i wuja (Tadeusz Białoszczyński), ale większość czasu spędza w położonym nieopodal dworku Wilko. Jako młodzieniec bohater rozkochał w sobie mieszkające w posiadłości siostry i przeżył tu pierwsze miłosne przygody. Podróż do Wilka jest tak naprawdę podróżą w głąb siebie, ku swojej przeszłości. Na ile rzeczywistość odpowiada przechowywanemu w pamięci wyobrażeniu?
Podczas nieobecności Rubena panny z Wilka wyrosły na dojrzałe i zupełnie różne pod względem charakteru kobiety. Łagodna i spokojna Julcia (Anna Seniuk), niegdyś obiekt erotycznej fascynacji Wiktora, teraz jest rozleniwioną żoną gruboskórnego rządcy. Jola (Maja Komorowska), która zawsze lubiła niezobowiązujące flirty, ma męża, ale nieustannie otacza się kochankami. Zosia (Stanisława Celińska), jedyna z bohaterek odporna na urok Rubena, nadal jest chłodna i traktuje mężczyznę z ironią i dystansem. Zarządzająca domem Kazia (Krystyna Zachwatowicz) pozostaje jak zwykle w cieniu sióstr, ale zwierza się zdumionemu Wiktorowi, że w młodości bardzo go kochała. Najtragiczniejszy los spotkał Felę, która zmarła – niewykluczone że śmiercią samobójczą – 15 lat temu, zaraz po tym, jak Ruben opuścił rodzinne strony. Najmłodsza z sióstr, nastoletnia Tunia (Christine Pascal), bardzo przypomina Felę i także zakochuje się w przybyszu. Czy Wiktor odwzajemni uczucie młodej dziewczyny, czy też tak jak przed laty ucieknie z Wilka? Czy będzie szukał nowej miłości, czy pogodzi się ze swoją aktualną sytuacją?