"Nigdy nie zrobiłem pracy o Holokauście" to dzieło, które można zrozumieć nie tylko jako pracę na temat Holokaustu, ale również jako ważną deklarację odnoszącą się do kwestii instrumentalizowania, czy też banalizowania przez niektórych artystów tematów nacechowanych tragizmem.
Dawicki wspomina w jednym z wywiadów, że inspiracją do powstania rysunku "Nigdy nie zrobiłem pracy o Holokauście" była dla niego rozmowa ze Zbigniewem Liberą na temat miałkiej i żenująco złej sztuki "holokaustowej". Impulsem do podjęcia takiego tematu była wystawa polskiego artysty występującego pod pseudonimem Peter Fuss, który wiosna 2009 roku pokazał w Pradze czeskiej zmontowane fotografie niemieckich żołnierzy z gwiazdami Dawida na rękawach. Sprzeciw Dawickiego budzi sztuka koniunkturalna, w pewien sposób żerująca na "wielkich tematach". Artysta skrytykował to zjawisko w typowym dla siebie, pastiszowym stylu.
"Uważam, że artysta nie ma żadnych obowiązków i nie musi poruszać żadnego tematu, jeśli nie chce" – uważa Dawicki, który jest zwolennikiem autonomii sztuki i nie podejmuje w swoich pracach problemów społecznie czy politycznie zaangażowanych.
Oskar Dawicki, "Nigdy nie zrobiłem pracy o Holokauście", ołówek na papierze, 2009, Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie (depozyt z kolekcji prywatnej)
Autorka: Ewa Gorządek, marzec 2015