Szczenięce lata przywołują nieistniejący już świat dworów na Kresach. Ta pisana piękną polszczyzną gawęda jest kopalnią wiadomości na temat ówczesnych zwyczajów i tradycji. "Szczenięce lata" Melchior Wańkowicz pisał pod koniec lat 20. XX wieku. Po raz pierwszy ukazały się w 1934 roku w Warszawie nakładem Towarzystwa Wydawniczego "Rój". Obecne jedenaste wydanie oparto na edycji z 1979 roku. "Ta książeczka już (...) kiedy się ukazała, była odległa o stulecie. A może i o dwa, bo na głębokich kresach konserwowały się obyczaje końca XVIII wieku" - mówił Wańkowicz.
We wstępie do książki, Anna Bernat zwraca uwagę, że “Szczenięce lata” porywają żywiołem języka. Jest to język "z pobrzeży", jak mawiał Wańkowicz, nasycony rozmaitymi esencjami: naleciałościami litewskimi, białoruskimi. "Wańkowicz szeroko zagarniał te lokalne wyrażenia, ich śpiewną intonację do swojego tworzywa literackiego. Miał po temu prawo: mowę tę znał od dziecka, stanowiła jego integralna cząstkę" - pisze Bernat. Równocześnie zwraca uwagę, że Szczenięce lata, które można czytać jak książkę z kanonu chłopięcych lektur, jak mit rajskiej krainy dzieciństwa, mają obok jasnej, idyllicznej strony wymiar dramatyczny. Kończąc opowieść o Nowotrzebach Wańkowicz pisze:
"Czy mam kończyć wspomnienia o nich alokucją do domu, w którego ścianach drewnianych grały świerszcze? Nie zrobię tego. Dom ten i życie w nim zawarte musiały zniknąć. Był zbudowany na życiu, niby życia tego przekwit, zmurszałość i przeżytek. Nie był przygotowany na czasy, które idą. Ale mieszkańcy tego domu, bici przez los, spychani przez życie, mieli w sobie wielką stałość trwania. Klęski przyjmowali jako normalne objawy życia, powodzenia - z niepokojem, czy aby nie są doraźnym odczepnym Boga za ich drobne postępki - zbyt nikłe, by odkładać je aż do nagrody w niebie. Ludzie, na podłożu tego domu wyrośli, mniejsza o to, wierzący, czy nie, nieśli w psychice swojej przyciężki złom zasad - niezdolni do ułatwiania sobie życia, gdzie się nie godzi. Dlaczego? Nie wiadomo. Uleciały zasady, dogmaty, pozostała - struktura psychiczna. Ziemia jest, dom jest, jest ogród i balkon, i ci sami właściciele. Życia dawnego nie ma. Musiało odejść. Rozumiem. Ale żal."
Ziele na kraterze
"Ziele na kraterze" zajmuje szczególne miejsce wśród książek Wańkowicza, nie tylko ze względu na zawarty w niej zapis osobistej tragedii pisarza, który stracił w powstaniu warszawskim ukochaną córkę Krystynę, łączniczkę w batalionie "Parasol". Ta książka ma dużo głębsze przesłanie - jest afirmacją życia, rodziny i miłości. "Radość wzrostu i rozpacz istnienia były w każdej rodzinie. Pisałem przez pryzmat dla mnie najważniejszy - własnego domu. Ten dom w czasie pokoju miał swoje cechy ujemne, w czasie okupacji nie całopalił się, w czasie pogromu nie został porażony więcej niż inne domy. Chciałbym więc tylko, aby czytający przez jego dzieje ujrzeli dzieje swoich domów i swoich rodzin, i żeby wywołane wspomnienie rozdarło na chwilę nieznośny osad życia" - pisał w przedmowie do książki Melchior Wańkowicz. “Ziele na kraterze” po raz pierwszy ukazało się w 1951 roku w Nowym Jorku. W Polsce pierwsze wydanie ukazało się w 1957 roku nakładem Instytutu Wydawniczego PAX. Obecną szesnastą edycję oparto na wydaniu z 1983 roku.
Ojciec i córki
"Ojciec i Córki - korespondencja" to zbiór listów, jakie Melchior Wańkowicz wymieniał z córkami Martą (Tili) i Krystyną w latach 1921-1941. Z ich treści wyłania się obraz skomplikowanych relacji rodzinnych Wańkowiczów. "Jak dalece można sądzić, że ojciec faworyzował jedną z córek? Jak można pisać o tym po latach, kiedy ani ojciec, ani matka, ani córki nie żyją? Można się oprzeć na słowie drukowanym, na słowie pisanym, na relacjach. Na ile będą one świadczyć prawdziwie - zobaczymy" - pisze we wstępie Aleksandra Ziółkowska-Boehm. Przywołuje słowa pisarza, który pod koniec życia zwierzał się ze swojego stosunku do obydwu córek:
"Postawiłem na Tili - mówił - bo była jakby łatwiejsza i prostsza, bo wydawała się rokować większe nadzieje, ale to tamta chyba była warta większych starań. Lepiej pisała, miała niewątpliwy talent literacki". W liście do Marty z 26 sierpnia 1940 roku pisał: "Krysia - to największa moja rana. Dziewczynka ma talent literacki, o którym nie wie, i bardzo słabe dane na rolnika. Jeszcze nadejdzie może taki czas, że jej pomożesz podciągnąć się. Byle nie za późno"
Krystyna, łączniczka batalionu "Parasol" zginęła w szóstym dniu Powstania Warszawskiego w czasie walk na cmentarzu ewangelicko-augsburskim przy ulicy Młynarskiej. Ciała nie udało się odnaleźć. Zofia Wańkowiczowa przez rok poszukiwała ciała córki. Przewoziła ekshumowane zwłoki powstańców na Powązki. Wańkowicz stracił dziecko w momencie, gdy oboje zaczynali nawiązywać ze sobą coraz bliższy kontakt. Po wojnie trafił do niego list, jaki Krystyna napisała jeszcze w 1943 roku i przekazała siostrze.
W "Zielu na kraterze" przywołuje to wydarzenie i odpisuje jej:
"Krysiuniu!... Dzisiaj od Ciebie przyszedł list pisany do Tili jeszcze w 1943 roku. List, w którym nie wiesz, gdzie jestem. Piszesz, jak ciężko jest nie mieć ojca koło siebie, kiedy jest tak potrzebny. Na ten list nie otrzymałaś odpowiedzi. Wzywałaś mnie na próżno, jeśli istotnie próżne jest wysyłanie żarliwej myśli. Teraz Ciebie nie ma i Domeczku nie ma. Tak mi ciężko, Córeczko, że Ci nie odpisałem. Powietrze dookoła drga Tobą, rzucam te pisane słowa w powietrze. Czy dojdą? (...) Nie jestem już sam. Matka przyszła z Polski z małym zawiniątkiem, którego połowę stanowiły pamiątki po Tobie, wygrzebane w popiołach Domeczku. (...) Wiesz Krysiu - znowu zapuka do rodziny prawdziwe własne życie, Tili oczekuje lada chwila porodu. Jeśli będzie córka, to będzie się nazywała Anna-Krystyna. Anna - Twój pseudonim w powstaniu. (...) Żyjesz, Krysiuniu. Żyjesz i żyć będziesz".
Korespondencja ta jest też bezcennym i fascynującym uzupełnieniem zarówno "Ziela na kraterze" jak i "Szczenięcych lat", które należą do najpopularniejszych i wielokrotnie wznawianych utworów pisarza. Ojciec i Córki - korespondencja pierwotnie ukazała się jako książka w roku 1993 w Warszawie pod tytułem “Melchior i Krystyna Wańkowiczowie. Korespondencja” nakładem Wydawnictwa Książkowego "Twój Styl". Niniejsza edycja jest drugim, uaktualnionym wydaniem tego tekstu ze zmienionym tytułem.
Czytaj też o książce "Karafka La Fontaine'a"
Melchior Wańkowicz
"Szczenięce lata. Ziele na kraterze. Ojciec i Córki - korespondencja”
Format: 168mm x 240mm
Liczba stron: 544
Premiera: 9 czerwca 2009
Źródło: PAP, opr. mg, czerwiec 2014