Para pokazana na powyższej fotografii to pierwsi ludzie, jacy pojawiają się w książce "Echo". Publikacja jest zdominowana przez fotografie krajobrazów historycznego Wołynia – drzew i pól pod szarym niebem. Zdjęcia są uzupełnione fragmentami rozmów i informacją o liczbie ofiar, która zginęła w pobliżu fotografowanego miejsca.
Na powyższej pracy chłopak zastygł w nienaturalnej pozie, wymuszonym uścisku. Ostre spojrzenie i obojętne ułożenie ciała sugeruje niewyrażoną złość. Młodzi ludzie sfotografowani przez Rigamontiego należą do pokolenia, które nie może pamiętać tragedii wołyńskiej, z pewnością jednak o niej słyszało. Fotograf utrwalił wtórnych świadków tragedii. Pamięć drugiego (lub kolejnego) pokolenia budowana jest na empatycznym odtwarzaniu tragicznego doświadczenia. Kształtują ją opowieści, filmy, podręczniki czy dyskursy naukowe.
Choć nie wiemy nic o sportretowanej parze, wydają się dobrą ilustracją możliwych reakcji na trudną historię: poznawcze osłupienie z jednej strony, empatyczny uścisk z drugiej; wypieranie doświadczenia lub przyjęcie go. Dopełnieniem tej sceny jest wóz na pierwszym planie, wiejski krajobraz w tle i pochmurne niebo – elementy łatwe do nazwania i dobrze znajome.
Rigamonti w książce pokazuje miejsca, w których wydarzyła się tragedia oraz świadków i ludzi z kolejnych pokoleń mieszkających tam. Jego zdjęcia nie tylko ilustrują aktualną sytuację, ale kształtują również podejście do historii – jej odczytu, rozumienia czy empatii wobec ofiar. Powyższe zdjęcie w książce uzupełnione jest tekstem: Wygranka, 11 lipca 1943, ponad 140 osób.