Obrazy Jerzego "Jurry'ego" Zielińskiego przyrównywano do rozmaitych stylistyk pojawiających się w latach 60. i 70., od zachodniego pop-artu począwszy, po tzw. polską szkołę plakatu, a nawet inspirację secesją, która przeżywała w tym czasie - w dużej mierze za sprawą publikacji naukowych - swoisty renesans. Te różnorodne odniesienia nakładają się w niejednoznaczny sposób na obrazy komponowane na ogół z prostych form i znaków, rozpoznawalnych symboli i liter, budowanych jednolitymi plamami barwnymi. I mimo tak rozległych nawiązań w twórczości Zielińskiego nie ma nic z eklektyzmu, nadmiaru formy. Przeciwnie, jego obrazy są bardzo oszczędne, a siła ich przekazu tkwi między innymi w minimalistycznej formule.
Niezwykłość prac Jurry'ego polega na stałym oscylowaniu między uniwersalnym znaczeniem użytych w nich symboli, a ich aktualnym odniesieniem ideologicznym i politycznym. Jego obrazy wyrażały najczęściej otwartą kontestację systemu politycznego i realiów PRL, choć ich język nie był zawsze i od razu czytelny dla cenzury. Krytyka przybierała w nich formę aluzji, subtelnych skojarzeń.
Sztuka Zielińskiego, wskazując na paradoksy systemu politycznego i wynikające z nich dylematy, stawiała zarazem pytania o podstawowe, uniwersalne wartości. Sięgnięcie po zużyte przez oficjalną propagandę symbole pozwalało paradoksalnie uniknąć nachalnego dydaktyzmu i prymitywnej dosłowności, właściwych retoryce ówczesnej władzy. To malarstwo aktywizowało i emancypowało odbiorcę, który nie mógł biernie przyswajać jednoznacznych przekazów, ale zmuszany był do rekonstruowania możliwych sensów i znaczeń.
Strategią, po jaką chętnie sięgał Jurry, była ironia. Przywołując znaki budujące oficjalny język propagandy, dokonywał ich odwrócenia. Taki efekt umożliwiała oszczędność tych kompozycji - dodanie do oficjalnego symbolu nawet jednego, niewielkiego elementu, pozwalało dokonać przesunięcia znaczeń, a nawet zmienić semantykę całości.
Doskonałym przykładem takiej desymbolizacji i kompromitacji języka systemu są obrazy ze znakiem ust. Stanowią całą serię bardzo oszczędnych w środkach i wyrazie kompozycji, operujących pojedynczymi znakami i kolorystyką zredukowaną najczęściej do czerwieni, bieli i błękitu. Ich wspólnym elementem jest prosty znak ust, posiadający liczne odniesienia w ówczesnej sztuce i kulturze.
Z jednej strony był on silnie obecny w sztuce i kulturze popularnej lat 60. i 70., zwłaszcza w twórczości artystów wpisujących się w estetykę pop-artu - Andy'ego Warhola czy Toma Wesselmanna. Funkcjonował także w kulturze masowej, czego przykładem jest logo Johna Pasche'a zaprojektowane na okładkę płyty zespołu Rolling Stones. W pracach Zielińskiego nie ma jednak erotyki, hedonizmu i zmysłowej przyjemności, charakterystycznych dla tamtych dzieł. Usta nie są wilgotne jak u Pasche'a, ani zmysłowe jak w wizerunkach Marylin Monroe autorstwa Warhola, ani nawet radosne jak u Wesselmanna. Zostały namalowane płasko i jednolicie, całkowicie bezcieleśnie, brudnawymi smugami czerwieni. Wprawdzie w każdym z obrazów mają inną wymowę, zawsze jednak daleką od pociągających wzorców kultury pop.
Można w obrazach Zielińskiego odnaleźć usta złowrogie, z których sączy się kropla jadu, jak w "Czyhaniu pocałunku" (1969). Są usta niebezpieczne, między innymi w "Prawie puszczy" (1975), gdzie zostały uzbrojone w ostre kły. Są usta obłudne ("Witajcie kochani", 1977), z jadowitymi wężami przeciskającymi między zębami. Niektóre z nich pozbawiają nadziei, jak w "Jednym kierunku" (1977), gdzie opatrzone zostały zakazem wjazdu.
Zieliński w ironiczny sposób przywołuje w swej twórczości usta jako znak głoszonej prawdy, a nawet symbol logosu, ukazując zarazem - przez dodane do nich elementy - że tym wartościom sprzeniewierzono się we współczesnym świecie. Usta nie mówią już prawdy, wskazują na zakłamanie języka, lub przypominają o obowiązującej cenzurze. Wówczas są zamknięte lub wręcz zaciśnięte, jak w pracy "S.O.S. - Ratujcie nasze dusze" (1977), innym razem „zasznurowane”, jak w obrazie "XXX" (1974). W "S.O.S." usta nie mogą już mówić, ich niemy komunikat, sformułowany w alfabecie Morse'a, wyraża bezgłośny i w gruncie rzeczy bezsilny protest. Ma on miejsce w rzeczywistości, w której z jednej strony licznym odebrano prawo głosu, z drugiej zaś wypowiadane słowa niewiele już znaczą.
Prace Zielińskiego z motywem ust nie są w żaden sposób schematyczne. Mimo powtarzalnej symboliki i umownej kolorystyki, za każdym razem kompozycja jest inna. Zmienia się przede wszystkim wykrój warg. Raz są zaciśnięte, innym razem szeroko otwarte, z językiem na wierzchu lub wyszczerzonymi zębami. Rzadko znajdują się centralnie w kadrze, na ogół są nieznaczne przesunięte względem środka pola obrazu. Raz się rozlewają, stają prawie amorficzne, innym razem precyzyjnie i symetrycznie wycięte.
W obrazach tych ujawnia się postawa subwersywna artysty, realizowana skutecznie na polu tradycyjnego malarstwa, wbrew powszechnemu przekonaniu, że postawę krytyczną przyjmowali w tamtym czasie tylko artyści awangardy. Ironiczne komentarze w pracach Zielińskiego budowane były nie tylko w odniesieniu do języka oficjalnej propagandy, ale także symboli narodowych, patosu ojczystych barw, schematu mapy Polski, czytelnych znaków odwołujących do historii i tradycji. Mieszają się one w wielu pracach z szarą i przytłaczającą codziennością PRL-u, odbiegającą od idealizowanych wzorców. Przykładem obraz "I tak nam płynie czas" z 1975 roku, gdzie dwie czerwono-białe butelki wódki zakomponowane zostały w wanitatywny motyw klepsydry. Artysta ironicznie nawiązuje tu do poetyki plakatów nawołujących do walki z nałogiem, który sam system w dużej mierze generował.
Zieliński w swej twórczości podjął wyzwanie stworzenia nowego języka malarskiego w momencie, gdy formuła realistyczna pozostawała od czasów socrealizmu skompromitowana, zaś abstrakcja - dominująca w epoce odwilży i w kolejnej dekadzie - kojarzona była z postawą eskapistyczną i apolitycznym estetyzowaniem. Najważniejsze prace artysty powstały w końcu lat 60. oraz w latach 70. W tym okresie pozornego dobrobytu ekonomicznego epoki gierkowskiej zaznaczały się wyraźnie, także w środowiskach artystów i intelektualistów, postawy oportunistyczne. Malarstwo Zielińskiego ujawnia krytyczny do nich stosunek.
Twórczość Jurry'ego daje skondensowany komentarz do epoki, którą symbolicznie charakteryzują wydarzenia 1976 roku: z jednej strony wpisanie do konstytucji postulatu stałej współpracy z ZSRR i kierowniczej roli PZPR oraz brutalne stłumienie strajków w Radomiu, z drugiej aktywizacja struktur życia opozycyjnego, której znakiem było powstanie Komitetu Obrony Robotników.
Literatura:
• "Jurry. Powrót artysty", katalog wystawy, Galeria Zderzak, Kraków 2010
• "Neo-Neo-Neo", katalog wystawy, Galeria Sztuki Współczesnej Zachęta, Warszawa 1994
Autor: Magdalena Wróblewska, czerwiec 2011
Jerzy "Jurry" Zieliński
"S.O.S. - Ratujcie nasze dusze"
1977
olej na płótnie, 96,5 x 130 cm
wł. Muzeum Narodowe w Warszawie