Kilka lat później, w roku 1867, tym samym, w którym powstał "Zygmunt August z Barbarą na dworze radziwiłłowskim w Wilnie", Matejko podczas pobytu w Paryżu odwiedził grób swojego młodzieńczego idola na Montmartrze.
Delaroche odcisnął swoje piętno na całym pokoleniu malarzy historycznych. Théophile Gautier pisał wręcz, że "cieszył się sławą, którą zbyt mało określić europejską i którą można by bez przesady nazwać uniwersalną". Historyczne malarstwo Delaroche'a to owoc nowej szkoły historii rozkwitającej we Francji w latach 20. XIX wieku, zwracającej się nie ku wielkim wydarzeniom, a historii idei, uczuć i obyczajów. Na fali takiego podejścia powstało malarstwo odpowiednio zmiękczające historyzm akademicki, malarstwo historyczno-rodzajowe, pośrednie pomiędzy gatunkami. Nad ideał przedkładające konkret i anegdotę, nad historię starożytną – średniowiecze i nowożytność, bo zgodnie ze słowami historyka François Guizota "społeczeństwo, aby wierzyć w siebie, potrzebuje świadomości, że nie powstało wczoraj".
Matejko przy całej swojej wczesnej fascynacji Delarochem wyciągnął z tego zwrotu swoje wnioski. Przez całe życie pozostał wierny przywiązaniu do szczegółu, gromadząc swój "skarbczyk" ze szkicami historycznych strojów, militariów i przedmiotów, szybko jednak porzucił gładki, wylizany styl na rzecz "barokowego", jak często się je określa, rozwibrowania faktury, przeszedł też odwrotną niż Delaroche drogę – od kameralnych scen historyczno-rodzajowych do ogromnych, skomplikowanych, wielopostaciowych kompozycji. Powrócił do swego rodzaju ideału, zupełnie innego jednak niż w wydaniu neoklasycznym.