"Dziady" z Teatru Nowego w Poznaniu są, jak podkreślają krytycy, pierwszą udaną próbą spojrzenia na romantycznego Mickiewicza z globalnej perspektywy. -Historia ludzkości to historia mediów: od prasy, radia i TV, przez Internet, po sieci społecznościowe. Nasza przeszłość i pamięć są już na zawsze od nich zależne, tożsame z nimi. Każde z nich mówią jednak innym językiem. "Dziady" też trzeba dziś wymówić – i usłyszeć – inaczej. Niech dotyczą całej ludzkości. Niech słowa wieszcza mówią o nas - pisze reżyser Radosław Rychcik o ideo spektaklu.
Jego "Dziady" to teatr i magia w służbie integracji i tolerancji. Głos w kwestii rasizmu i zniesienia podziałów: na czarne i białe, dobre i złe, pana i niewolnika. Ten teatr, jak mówi twórca, nie obiecuje prawdy, lecz gwarantuje, że tu się kłamie – w intencji wzruszenia i doświadczenia oczyszczającej wspólnoty widowiska.
Przeczytaj także o "Dziadach" Michała Zadary z wrocławskiego Teatru Polskiego
Pieśń niewolników
O spektaklu krytycy piszą, że jest zaskakujący, poruszający, inteligentny i przewrotny. Witold Mrozek na łamach Gazety Wyborczej komentował:
" Wchodzących do teatru przy dźwiękach "Ody do radości" Beethovena wita wieloetniczny tłum uśmiechniętych statystów. Przerysowana fantazja, spełniony sen o multikulturowym społeczeństwie, gdzie nikt nikogo nie pyta o kraj pochodzenia czy kolor skóry. Bo najważniejszy punkt odniesienia spektaklu to historia niewolnictwa w Ameryce i jej ciągu dalszego - segregacji rasowej. "Dziady" Rychcika to skarga ciemiężonych. Potężnie i dziwacznie brzmi "Zemsta na wroga" ("z Bogiem i choćby mimo Boga") zaaranżowana na negro spirituals, pieśń niewolników śpiewaną przez nagi chór w kajdanach, w półmroku. Salon warszawski przeniósł się do leniwej jadalni jednego z rodów starego Południa. Goście Senatora siedzą w białych habitach Ku-Klux-Klanu, pani Rollison to czarna służąca(...)"
A Ewelina Szczepanik na portalu Teatr dla Was zwraca uwagę także na budzącą zdziwienie scenografię autorstwa Anny Marii Karczmarskiej.
"(...)Boisko do koszykówki, trybuny, automat z napojami przypominają zdecydowanie salę gimnastyczną w dowolnym liceum. Z przodu sceny umieszczone są także fotele i stolik kawowy, jakby zaimportowane z przeciętnego mieszkania. W tej przestrzeni poruszają się damy w wieczorowych sukienkach z cekinów, grupa wytatuowanych koszykarzy, cheerleaderka, Marilyn Monroe... Bo te "Dziady" osadzone są w amerykańskim kontekście kulturowym. Dlatego Zosia jest właśnie cheerleaderką, Rózia i Józio to bliźniaczki z "Lśnienia", a członkowie obrzędu popijają coca-colę z automatu."
"Dziady" zostały uhonorowane Grand Prix 39. Opolskich Spotkań Teatralnych. - Jury było jednomyślne – zaznaczyła w rozmowie z Radiem Opole przewodnicząca kapituły Izabella Cywińska. - Ten pomysł łączenia problemów czarnoskórych i "Chaty wuja Toma" z naszymi sprawami jest ostry i może się komuś nie podobać, natomiast zrobione to było perfekcyjne, bardzo konsekwentnie pomyślane i tekst był świetnie mówiony. Widać było pracę zespołową. To jest niezwykle ważne w teatrze, żeby ludzie potrafili grać ze sobą, nie myśleli tylko o sobie, ale o wspólnym celu, jakim jest spektakl - dodała Cywińska.
Spektakl został objęty honorowym patronatem Pełnomocniczki Rządu do spraw Równego Traktowania, Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz
Reżyseria: Radosław Rychcik
Scenografia i kostiumy: Anna Maria Karczmarska
Muzyka, multimedia: Michał Lis, Piotr Lis
W rolę Guślarza-Jokera wcieli się Tomasz Nosiński, Gustawa- Konrada zagra Mariusz Zaniewski, Księdza Piotra (i Stphena Hawkinqa) — Mariusz Puchalski, a Gabrielę Frycz będzie można zobaczyć jako Ewę, Dziewicę, Dziewczynę i Marylin Monroe.
źródła" materiały prasowe, Gazeta Wyborcza, portal Teatr dla Was, Polityka.pl, Radio Opole, oprac. AL