Pierwsze założenia programowe nowej instytucji opracował na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego Tomasz Pietrasiewicz, dyrektor Ośrodka "Brama Grodzka - Teatr NN", organizacji bardzo zasłużonej nie tylko w kształtowaniu kulturalnego krajobrazu Lublina, ale i w badaniu i przypominaniu historii miasta. W 2014 roku konkurs na to stanowisko wygrał Piotr Franaszek, który program instytucji rozbudował i uzupełnił. Jak mówi, ideą CSK jest federacyjność, czyli współistnienie i współdziałanie wielu organizacji i placówek kultury, zajmujących się najróżniejszymi gatunkami sztuki. Centrum Spotkania Kultur – jak wskazuje jego nazwa – ma integrować sztukę wysoką i popularną, lekką rozrywkę i ambitny repertuar, ma być miejscem przyciągającym ludzi o różnych poglądach i potrzebach. To dlatego główna sala koncertowa CSK (z widownią na 1000 osób) została przystosowana zarówno do spektakli operowych, jak koncertów muzyki popularnej. W sali kameralnej odbywać się będą koncerty muzyki od dawnej po jazzową, a w sali baletowej trenować będą tancerze klasyczni i nowocześni. Swoją siedzibę na terenie CSK będzie mieć również Fundacja Sztukmistrze, zajmująca się od lat promocją idei tzw. nowego cyrku, znajdzie tu się także media lab z miejscem dla działań multimedialnych, galeria sztuki, kino, swoje przestrzenie dostaną organizacje pozarządowe, animatorzy kultury i młodzi dizajnerzy.
Gmachy teatralne czy operowe ożywiają się zwykle wieczorami, gdy publiczność przychodzi na spektakl. Jak podkreśla Piotr Franaszek, CSK ma tętnić życiem przez cały dzień. Dwa dziedzińce, ukryte w bocznych elewacjach pełnić będą zarazem funkcję kawiarnianych ogródków, bo parter gmachu zarezerwowano na funkcje publiczne. Podobnie jak dach: tu architekt przewidział ogród z drzewami, kwiatami i warzywnikiem, przeszklony taras widokowy oraz pawilon, przeznaczony na restaurację. Nietypowym pomysłem dyrektora CSK jest wprowadzenie w przestrzeń tej placówki kulturalnej także… sportu. Na tyłach głównej sceny powstanie ściana wspinaczkowa, a po ukośnych betonowych skarpach, dostawionych do szklanej fasady budynku można jeździć na rowerach czy deskorolkach. Nawet kształt ustawionych na placu przed CSK ławek był konsultowany ze środowiskiem fanów deskorolek – chodziło o to, by służyły nie tylko do siedzenia, ale i do sportowych ewolucji.
Budynek Centrum Spotkania Kultur otrzymał zwartą, dość surową formę. W charakterystycznym dla siebie stylu Bolesław Stelmach zbudował go z surowego betonu, szklane elewacje boczne ukrywając za gęsto i rytmicznie ustawionymi betonowymi słupami. Fasadę, ciągnącą się wzdłuż całego Placu Teatralnego osłonił ukośnie ustawionymi półprzezroczystymi panelami z corianu, nowoczesnego i trwałego tworzywa, umożliwiającego wyświetlanie na fasadzie obrazów, slajdów, czy filmów. Panele wyposażono także w ledowe podświetlenie, pozwalające zabarwiać fasadę na różne kolory. Wrażenie stabilności elewacji frontowej zapewniają betonowe, wspierające ją wzdłuż parteru skarpy, w których "wykuto" korytarze, kryjące wejścia do budynku.
We wnętrzu CSK można znaleźć relikty Teatru w Budowie: zachowano fragmenty ceglanych, niewykończonych ścian i słupów konstrukcyjnych, dominują tu jednak szare płaszczyzny betonu. Choć – o czym wspomina dyrektor Franaszek – niektórzy goście dopytują się, kiedy wreszcie na ścianach położony zostanie tynk i farba, artyści, którzy w budynku będą działać, szybko polubili tę surową, chłodną przestrzeń. Jej uniwersalna, nienarzucająca się forma będzie według nich idealnym tłem dla najróżniejszych działań. Gładkie lub chropowate betonowe powierzchnie Stelmach uzupełnił szklanym detalem.
Bolesław Stelmach słynie z projektowania obiektów maksymalnie prostych, wręcz minimalistycznych. Jest znany w Lublinie – zaprojektował tu m.in. kameralny biurowiec Zana House oraz betonowy, surowy kompleks Parku Naukowo -Technologicznego. Rozgłos lubelskiemu architektowi przyniosły także inne realizacje – siedziba stołecznego Centrum Chopinowskiego, prawie niewidoczna, bo ukryta pod ziemią rozbudowa Sejmu RP czy skomponowane z parkowym otoczeniem nowe pawilony na terenie zespołu dworsko-pałacowego Muzeum Chopinowskiego w Żelazowej Woli. Prosty, surowy gmach CSK, poza tym, że ma szansę stać się najważniejszym obiektem kultury nie tylko w mieście, ale i w regionie, może odmienić też urbanistykę Lublina. Budynek stoi bowiem przy trasie łączącej Stare Miasto z miasteczkiem akademickim. Ma szansę pełnić więc także rolę łącznika, scalającego najważniejsze i najruchliwsze rejony miasta; może zamienić się w autentyczne centrum spotkania, w którym wspólnie będą spędzać czas mieszkańcy Lublina oraz tysiące uczących się tu studentów.