W świecie, w którym potrzeba poprawiania siebie jest mocnym znakiem czasu, jeden z najciekawszych artystów młodego pokolenia dokonuje operacji plastycznych na materii swojej sztuki. Tym tworzywem są 23 gatunki roślin, które Bownik tnie, rozczłonkowuje, zszywa na nowo, a efekt tego fotografuje.
Do demontażu kwiatów wykorzystuje zwykłe domowe narzędzia: szpilki, pinezki, gumki recepturki, kleje, taśmy i linki.
"Rozdzielam łodygi, kwiaty, liście, pąki, by potem spróbować złożyć je ponownie, w niezmienionej formie. (…) odmierzam dokładnie odległości między liśćmi i zapisuję je na nich ołówkiem. Wszystkie te pomiary, jak i powstające stelaże, widać przy dokładnym przyjrzeniu się zdjęciom. Natomiast samego procesu demontowania nie pokazuję" – mówi artysta w rozmowie z Jakubem Świrczem, która znalazła się w albumie "Disassembly" ("Demontaż").
Na hiperrealistycznych zdjęciach wykonanych wielkoformatowym aparatem można zaobserwować akt, któremu Bownik poddał rośliny. I to uświadomienie sobie tego procesu – gdy gest niszczenia przysłonięty zostaje atrakcyjnością obrazu – może wywołać u widza silne przeżycia.
"(…) na rozgrywający się dramat wpływa pozbawienie widza szansy wglądu w kolejne fazy demontażu, które wiążą się z czasem. Zamiast tego można jedynie domyślać się, co poszczególne rośliny musiały przejść" – kontynuuje artysta.
W swojej pierwszej książce artystycznej Bownik sprawia, że martwa natura – temat najniżej ceniony w hierarchii tematów poruszanych przez sztukę – powraca w pełnej wspaniałości. Za pomocą tradycyjnego motywu florystycznego, który staje się punktem wyjścia do serii fotografii, artysta opisuje kondycję naszych czasów. O tym, co dokładnie dostrzega we współczesności mówi dalej w rozmowie z Jakubem Świrczem:
"Przede wszystkim przesunięcie ciekawości – siły, która napędzała postęp – do mainstreamu. (…) W "Demontażu" chciałem powrócić do ciekawości, która niosła odkrycia i zmiany. Jej renesans znajduję w XIX wieku i trochę naiwnie postanowiłem zaprojektować swój własny eksperyment według zasad minionej epoki."
Publikacja Bownika nie tylko wywołuje emocje, ale także ujmuje perfekcyjną imitacją tego, co zostało poddane destrukcji. Jego fotografie hipnotyzują zdeformowanym wdziękiem i jednocześnie wywołują niewygodne poczucie uczestnictwa w eksperymencie naukowym z przeszłości.
Książka jest także arcyciekawą pozycją wydawniczą, w której znaczenie ma każdy detal typograficzny i introligatorski. Zaprojektowana przez Honzę Zamojskiego swoją wielkością przypomina wielkoformatowy negatyw fotograficzny.
Album "Demontaż" ("Disassembly") Bownika otrzymał tytuł Fotograficznej Publikacji Roku 2014 przyznawany przez Fotofestiwal w Łodzi.
Bownik
"Disassembly" ("Demontaż")
Redakcja: Bownik, Honza Zamojski
Tekst: Andrew Berardini
Projekt graficzny i skład: Honza Zamojski
Format: 240 x 305 mm
120 stron ilustracji barwnych + 12 stron w dwóch kolorach
Wydawnictwo: Mundin, Poznań 2013
ISBN: 978-83-64353-03-1
Źródło: Mundin, Galeria Starter, oprac. Agnieszka Sural, 8.04.2015