"Portret Katarzyny z Lubomirskich Ostrogskiej", malarz nieznany, 1597, olej na płótnie, 200 x 121,5 cm, wł. Muzeum Narodowe w Warszawie, fot. MNW
"Portret Katarzyny z Lubomirskich Ostrogskiej", nieznanego autorstwa, należy do najlepszych polskich konterfektów końca XVI wieku.
Malarstwo portretowe rozwijało się w Polsce od czasów Zygmunta I Starego i królowej Bony. W latach późniejszych stopniowo zaczęły przeważać portrety szlachty i możnowładztwa w sarmackich ubiorach oraz portrety trumienne. Na tym tle stosunkowo niewiele zachowało się wizerunków kobiecych. W drugiej połowie XVI wieku przedstawiane były najczęściej niewiasty w skromnych żałobnych strojach, "co się w tym habicie nie bardzo różnią od zakonnic, a szczególnie od benedyktyńskich opatek", jak pisał prof. Tadeusz Chrzanowski. Do powyższej charakterystyki pasują zwłaszcza portrety Katarzyny Radziwiłłowej (ok. 1580) i Anny Jagiellonki (autorstwa Marcina Kobera, 1595). Na tym ostatnim widać kobietę w podeszłym wieku, o czym informują nas zmarszczki oraz opuchnięte starcze oczy. Wdowi strój nawiązuje do śmierci ostatniego męża - Stefana Batorego.
Pewnego rodzaju ewolucja dokonała się w portretach kobiet około roku 1600. Zaczęto portretować młode piękne damy i to wcale nie w stroju żałobnym, ale w bogatych sukniach. Ta sama zmiana nastąpiła jednocześnie w innych regionach Europy na północ od Alp, nie tylko w malarstwie. Dla przykładu śląskie płyty nagrobne po 1600 roku stały się nieporównanie bardziej dekoracyjne. Większą wagę niż jeszcze kilka-kilkanaście lat wcześniej zaczęto przykładać do precyzyjnego oddania fizjonomii i drobnych dekoracji stroju.
Wśród portretów polskich dam jednym z pierwszych zwiastunów zwiększenia rangi mody był "Portret Katarzyny z Lubomirskich Ostrogskiej" z 1597 roku. Bohaterka konterfektu była córką Sebastiana Lubomirskiego, żupana krakowskiego, a od 1593 roku starosty sandomierskiego, sądeckiego i spiskiego. Dzięki przemyślnym koligacjom rodzinnym Lubomirski podniósł rangę rodu i otrzymał tytuł hrabiowski Świętego Imperium Rzymskiego. Jednym z owych udanych mariaży było wydanie córki Katarzyny za księcia Janusza Ostrogskiego, bogatego magnata, właściciela kilkudziesięciu miast na wschodnich kresach Rzeczypospolitej. Ślub odbył się w 1597 roku. Katarzyna była drugą żoną magnata. Zmarła dość młodo, bo w 1611 roku, nie urodziwszy męskiego potomka. Ostrogski nie doczekał się dziedzica także w trzecim małżeństwie i zmuszony był zapisać dobra zięciowi Aleksandrowi Zasławskiemu.
Dzięki koligacjom z Ostrogskimi znaczenie Lubomirskich wśród możnowładców Rzeczypospolitej niepomiernie wzrosło. Zaistniała także potrzeba udokumentowania znaczenia rodu odpowiednim portretem. Katarzyna Ostrogska stoi frontalnie w niezwykle bogatym stroju. Z jej spojrzenia można wyczytać dumę. Szlachetne pochodzenie oraz koligacje rodzinne podkreśla także herb hrabiowski będący połączeniem czterech znaków, w tym Szreniawa Lubomirskich. O kogo chodzi objaśnia inskrypcja: Katarzyna z Lubomierz Xiężna Ostrowska Kasztelanka Krakowska.
W "Portrecie Katarzyny Ostrogskiej" warto zwrócić uwagę na kilka aspektów. Przede wszystkim - strój. Składa się on z wyjątkowo szerokiej, bogato dekorowanej sukni, czarnej narzutki, rozwiniętej kryzy i czepca. Ten ostatni był oczkiem w głowie artystów tego czasu. Dokładnie, z jubilerską precyzją, oddawano wszystkie koraliki, nitki etc.
Drugi aspekt to trzymane w lewej dłoni rękawiczki: atrybut ówczesnej mody, nie tylko dla dam, ale i dla mężczyzn oraz osób duchownych. W XVII wieku stanie się niezwykle popularny w malarstwie portretowym, nie zabraknie go także w sztuce nagrobnej. I wreszcie aspekt trzeci: niezwykła dekoracji sukni. Haftowane motywy roślinne przeplatają się tu z fontannami, postaciami myśliwych, niedźwiedzi, psów, sokołów, puttów, żołędzi. Przed oczami widza roztacza się pełny przegląd manierystycznej groteski. Dominują jednak dwa wątki. Pierwszy to polowanie z myśliwymi wypłaszającymi za pomocą rogu jelenie lub atakującymi niedźwiedzie piką. Towarzyszą im psy naganiające przyszłą zdobycz. Drugi motyw to fontanny z ptakami, z których jeden siedzi na jej szczycie, a drugi pije wodę.
Pytania, jakie nasuwają się badaczom, dotyczą ewentualnego znaczenia treściowego wspomnianych motywów. Należy jednak postawić bardziej podstawowe pytanie: czy mamy do czynienia jedynie z dekoracją czy też ornamentyka sukni miała jakieś znaczenie ideologiczne? A jeśli tak, czy było one czytelne dla współczesnych i czy jego odczytanie nie spowoduje nadinterpretacji. W literaturze pojawiają się różne rozwiązania: od przyjęcia wersji "czysto ornamentalnej" po odczytanie utkanych na sukni motywów jako symboli związanych z miłością i małżeństwem. Za tą ostatnią wersją przemawiałaby m.in. obecność psów (symbol wierności) i ptaków pijących wodę z fontanny. Takiej interpretacji sprzyja także fakt, że portret powstał w niedługim czasie po zamążpójściu Katarzyny.
Znaczące jest, że w opisane dekoracje nie została wyposażona suknia na portrecie nieznanej z imienia siostry Katarzyny, wykonanym w tym samym czasie. Poza tym oba portrety różnią się ułożeniem rąk postaci, w mniejszym stopniu ubiorem. Portret siostry Katarzyny nie ma także programu ikonograficznego oraz inskrypcji. Cechy stylistyczne obu dzieł, żeby wspomnieć tylko linearne rysy twarzy, jasne karnacje, bogatą czarno-złoto-zieloną kolorystykę, sugerują, iż wykonał je ten sam malarz. Nie wiemy jak się nazywał ani skąd pochodził (anonimowość jest zresztą częstą cechą XVII-wiecznych portrecistów). Przypuszczalnie wykształcił się i pracował w warsztacie krakowskim. Doszukiwano się u niego pewnych wpływów francuskich ze względu na blade karnacje, jednak chyba większe znaczenie miała dlań tradycja lokalna (sztywność postaci), ewentualnie niemiecka bądź śląska.
"Portret Katarzyny z Lubomirskich Ostrogskiej" należy do najlepszych polskich portretów końca XVI stulecia. Jest także dobitnym świadectwem, że moda polska w tym czasie nadążała za najnowszymi trendami najważniejszych dworów europejskich.
Autor: Jakub Jagiełło, listopad 2010