Aż do lata 1944 roku plany ogólnonarodowego polskiego powstania pod kryptonimem "Burza" nakazywały głównie działania wymierzone w wycofujących się Niemców i pomoc Armii Czerwonej, gdzie i kiedy to będzie możliwe. Warszawa, jak pisze Richie, została celowo wyłączona z tej operacji, bo generał Bór-Komorowski chciał ochronić miasto i jego mieszkańców przed zniszczeniami wojennymi. Ale w lipcu 1944 roku doszło do serii wydarzeń, które spowodowały zmianę planów dowództwa Armii Krajowej. Historyczka pisze:
"Powstanie warszawskie jest często traktowane tak, jakby było wydarzeniem izolowanym, w jakiś sposób wyodrębnionym z toczącej się wojny. Tymczasem jest ono w decydujący sposób powiązane z trzema zasadniczymi zdarzeniami mającymi wpływ na jego przyszłe losy: sowiecką operacją "Bagration", nieudanym zamachem na Hitlera z 20 lipca i niespodziewaną kontrofensywą Waltera Modela na przedpolu Warszawy z 29 lipca".
Operacja "Bagration" zaczęła się 22 czerwca 1944 roku i, jak ocenia Richie, przyniosła największą klęskę Niemiec w II wojnie światowej na froncie wschodnim. Armia Czerwona zaatakowała, niespodziewanie dla Niemców, na Białorusi i błyskawicznie przesunęła front aż po Wisłę. Armia Krajowa początkowo pomagała sowieckim żołnierzom, którzy wkroczyli na polskie ziemie, a wzajemne relacje były poprawne. Jednak po przybyciu na te tereny jednostek NKWD zaczęły się aresztowania wszystkich podejrzanych o udział w polskim podziemiu. W tym samym czasie Stalin ogłosił powstanie popieranego przez ZSRR marionetkowego rządu polskiego zwanego "lubelskim" i stało się jasne, że w jego zamiarach leży podporządkowanie polityczne Polski. Richie pisze:
"Przywódcy AK wierzyli, że mogą wyrazić swoje polityczne stanowisko przeciwko planom Stalina, podejmując decyzję o wybuchu powstania w stolicy, tak aby Polacy sami wyparli Niemców i powitali Sowietów jak równorzędni partnerzy"
Po lipcowym zamachu na Hitlera przywódcom AK wydawało się, że Niemcy są o krok od klęski. Tak nie było - 31 lipca 1944 roku z Radzymina ruszyło niemieckie kontruderzenie dowodzone przez feldmarszałka Waltera Modela, które zaangażowało większość niemieckich sił w tym regionie. To dlatego stłumienie powstania warszawskiego stało się jedyną niemiecką bojową operacją lądową przeprowadzoną niemal całkowicie przez siły SS a nie Wehrmacht. Do tego zadania zostały skierowane m.in. jednostki dowodzone przez Ericha von dem Bacha-Zalewskiego, Oskara Dirlewangera i Bronisława Kamińskiego, których oddziały już wcześniej wykazały się wyjątkowym okrucieństwem na Białorusi. Dla Warszawy miało to ogromne znaczenie - Richie uważa, że żołnierze Wehrmachtu przypuszczalnie nie zachowywaliby się tak brutalnie, jak jednostki Bacha i Dirlewangera, które składały się z uwolnionych z obozów kryminalistów.