Fotografowie w latach 2005–2010 na marginesie swoich działań komercyjnych lub artystycznych regularnie publikowali zdjęcia na blogach. Prowadzili je zarówno dokumentaliści (Rafał Milach i Michał Łuczak), podróżnicy (Bart Pogoda), fotografowie pracujący dla magazynów kolorowych (Michał Szlaga), jak i wielu wolnych strzelców (Anna Bajorek, Marcin Morawicki, Kuba Dąbrowski, Karol Grygoruk i inni).
Z perspektywy kilku lat można stwierdzić, że zmierzchem tej tendencji była podsumowująca wystawa "Blogspot" (27.05–19.06.2011) zorganizowana w Starej Fabryce Drutu w Gliwicach, zaś jej definitywnym końcem wystawa "Film obyczajowy produkcji polskiej" Kuby Dąbrowskiego w warszawskiej Zachęcie (1.02–16.03.2014). Chłodno przyjęta wystawa Dąbrowskiego pokazała, że rewolucja bezpretensjonalności dokonała się już wcześniej – w postach publikowanych w sieci. Udowodniła też, że nie każdy język wizualny udaje się przenieść do murów nobliwej instytucji. Czasem też po prostu nie warto.
W tym samym czasie, co prace na blogach, powstawały książki fotografów z Wrocławia, skupionych wokół Ośrodka Postaw Twórczych. Filip Zawada ("Drewniane gody", 2011), Krzysztof Solarewicz ("Przedostatni stan skupienia", 2010) i Łukasz Rusznica ("Najważniejszego i tak wam nie powiem", 2011) do odbiorców zwracali się z pełnym zaufaniem, bez uproszczeń. Wybrane przez nich do publikacji codzienne, brzydko-piękne zdjęcia to świadomie wybrany język. Kolejne realizacje Solarewicza, czyli książka "Poród" wydana w 2016 roku i wystawa "Uśpiłem czarnego kota" pokazana rok później, są tego kolejnymi dowodami.
W naszym zestawieniu znaleźli się też inni fotografowie, którzy w ostatnich kilkunastu latach kierowali aparaty na siebie i swoje najbliższe otoczenie. Ich styl i podejście do medium najpewniej kształtowały się dzięki łatwemu dostępowi do kanonu światowej fotografii. Widać u nich inspiracje Nan Goldin, Andersem Petersenem, Daido Moriyamą czy Larrym Clarkiem. Oprócz decyzji estetycznych zazwyczaj oznaczało to skupienie na ekspresji emocji.
Tęsknoty
Prowadzony przez Kubę Dąbrowskiego w latach 2005–2009 blog to pełna sentymentu opowieść o Polsce, jego dziewczynie i bliskich. Przez kilka lat zebrał on obszerne archiwum ciepłych, codziennych zdjęć. Fotograf konsekwentnie trzymał się estetyki lo-fi, swoje zdjęcia robiąc kompaktowym aparatem na kliszę. Po kilku latach prowadzenia strony pod adresem accidentswillhappen.blogspot.com przeniósł się na profil bardziej zawodowy. Jest także autorem trzech książek fotograficznych: "Western" (2010), "Sweet little lies" (2012) i "113,604 Stray Dogs" (2013). Debiut otworzył w tym samym, lapidarnym stylu, którym posługiwał się w internecie:
Nazywam się Kuba. Jestem fotografem. Moja dziewczyna nazywa się Monika. Zima ze śniegiem jest lepsza niż zima bez śniegu. Bardziej malownicza.
Dorastanie
W tym samym roku, co debiutancki "Western" Dąbrowskiego, ukazało się "Przedwiośnie" Karoliny Zajączkowskiej, opowieść o grupie licealnych przyjaciół. Unikalna opowieść "ze środka" po latach uwodzi autentyzmem i plastycznością. Jak pisze autorka: "to romantyczna opowieść o czasach, gdy byliśmy zagubieni, ale wolni". Tu obejrzysz książkę.
Zakochiwanie
Wydany przez Zajączkowską "Summer We Never Had" (2015) to opowieść o rodzącym się uczuciu i wspólnej podróży. Karolina Zajączkowska na zdjęciach pokazuje tiulową zasłonę, odcisk na łydce i rozbłysk światła. Zebrane przez nią w książce obrazy układają się w przeciągnięte wspomnienie wyjazdu-ucieczki. Puentą książki jest krajobraz po burzy, który oglądany przez szybę zniekształca się – tak wyglądał koniec sierpnia.
Rzeczywistość a fantazja
"Najważniejszego i tak wam nie powiem" Łukasza Rusznicy to książka wielowątkowa, a przy tym konsekwentna i świetnie wyedytowana. Opowiada o potrzebie miłości i fantazjach seksualnych, relacjach rodzinnych i szukaniu wzorców. Jest w niej bunt i łagodność, krzyki i wątpliwości. Cała masa kontrastów, które tworzą szczerą i intymną historię, a przy okazji są dokumentem o czasie, w którym powstały.
Kobiecy dwugłos
Monika Kotecka i Kama Rokicka przez kilka lat prowadziły wspólnie bloga o wczesnej dorosłości, randkach, a później też o dziecku w przypadku jednej z nich.
Nietypowa formuła strony pozwalała porównywać ich życiowe wybory i estetykę.
Coming out
W "Tylko się nie zakochaj" Agata Kalinowska mówi o intymnych relacjach z najbliższymi, skrajnych emocjach i zaburzonej komunikacji. To również wypowiedź o własnej seksualności.
Moment graniczny
"Poród" Krzysztofa Solarewicza to wywiad przeprowadzony ze sobą i dla siebie, w którym padają pytania o bliskich i otoczenie, a także o hierarchię wartości. Tematem tej książki jest stawanie się, a okazją do wglądów narodziny dziecka.
Młode małżeństwo
Filip Zawada, fotograf, poeta i muzyk, o swojej książce mówi tak:
Prawie 100 fotografii o zwykłym życiu. Tylko skoro aż tyle ich powstało, to może nie jest ono takie zwykłe.
To opowieść o piątym roku małżeństwa, czasie przeobrażeń i niełatwych emocji. Zdjęcia sytuacji i rzeczy prozaicznych, a przez to wyjątkowych.
Relacje rodzinne
Krzysztof Solarewicz podczas oprowadzania po swojej wystawie "Uśpiłem czarnego kota" (25.08.–22.09.2017, Miejsce przy miejscu, Wrocław), powiedział:
Robienie zdjęć nie polega na rozumieniu ich. Skupiam się na tym, żeby moje oczy uważały, że "tak ma być".
Seria zbudowana jest z fotografii z archiwum rodzinnego i własnych prac. Są tu sceny z udziałem całej rodziny – dzieci, rodziców, dziadków. Nieco zdystansowany narrator szuka tu chwilowego zawieszenia, swoich bohaterów chce sportretować bez masek.
Inny
Dla Macieja Pisuka aparat był pretekstem do nawiązania kontaktu z sąsiadami z ulicy Brzeskiej w Warszawie. W wywiadzie przyznał, że ich twarze zawierały całe historie. Cykl, który powstawał kilka lat, opowiedziany jest z empatią i troską o detal.
Rozstanie
Martwa fala (z ang. "Swell") to historia rozstania Mateusza Sarełło, opowiedziana za pomocą kolorowych polaroidów i kontrastowych czarno-białych zdjęć. Skandynawski, surowy styl w połączeniu z polskimi krajobrazami i czytelnym przekazem okazał się atrakcyjną propozycją dla galerii i magazynów na świecie. Spajającym elementem wszystkich prac jest morze, które na początku tworzy idylliczną scenerię, po chwili budzi grozę, a w końcu przynosi ukojenie.
Pożegnanie
"Nie mogę przebrnąć przez chaos" Michała Adamskiego to zapis osobistej tragedii – fotograf opowiada o roku, w którym przyglądał się cierpieniu, a następnie pożegnał swoich rodziców.
Powrót do niewinności
Dobrym podsumowaniem tego zestawienia jest wystawa "Czułość" Janka Zamoyskiego w prowadzonej przez niego Galerii Czułość. Mimo, że w zdjęciach jest raczej schowany za metaforą, to w tekście towarzyszącym zdjęciom zwraca się bardziej wprost. Nawiązuje w nim do wstępu Kuby Dąbrowskiego z "Westernu":
Mógłbym zacząć ten tekst parafrazując Kubę Dąbrowskiego z książki Western, i wtedy napisałbym: Nazywam się Janek Zamoyski. Jestem fotografem. Moja dziewczyna nazywa się… Zima ze śniegiem jest lepsza niż zima bez śniegu. Bardziej malownicza. Może jeszcze bym dodał: Lubię robić zdjęcia.
Cechy radykalnej niewinności. Zasadniczo one się nie zmieniły, tylko postarzały. Zyskały chyba świadomość kulturowego fermentu i dociążone zostały rozbitą głową. [...]
Kończące zdania jego tekstu są rozliczeniem z generacyjnymi sentymentami. Afirmacyjna narracja Dąbrowskiego zbudowana wokół małej stabilizacji ustępuje miejsca podejściu akcentującemu własną pracę.
Pierwsza zima w Czułości była ze śniegiem. Cudem udało się prowizorycznie załatać pęknięte rury i wpuścić w nie ciepłą wodę.
Michał Dąbrowski, 16.02.2018