Więcej niż selfie z misiem – filmowa Arktyka Piotra Madeja
Należy do elitarnego grona arktycznych żeglarzy, a w swoich działaniach łączy filmowe i podróżnicze pasje, upominając się o szacunek wobec natury. Piotr Madej, polski żeglarz i filmowiec pokazuje Arktykę, jakiej nie znacie.
W ciągu minionych piętnastu lat przepłynął ponad 200 tysięcy mil morskich, przemierzając oceany i morza całego świata. Brał udział w wielkich regatach, dowodząc szybkimi, sportowymi jachtami i przewodniczył ekspedycjom z użyciem specjalistycznych jednostek. Był nawet kapitanem superjachtów należących do najbogatszych ludzi świata, ale ten rodzaj żeglugi nie rozpalił jego serca. Wybrał inną drogę. Chłodniejszą.
W krainie lodu
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Łódź na tle lodowca, fot. Arctic Yachts.
Piotr Madej, dziś liczący 36 lat, swoim morskim doświadczeniem mógłby obdzielić wielu starszych kolegów. Od lat należy do ekskluzywnego grona żeglarzy specjalizujących się w eksploracjach Arktyki – pokonywał wody Grenlandii, Przejścia Północno-Zachodniego, Svalbardu, Islandii i arktyczne wody Norwegii. To właśnie im poświęcił ostatnich pięć lat, dzieląc swój czas między zimne wody Północy i Valencię, w której mieszka, gdy akurat nie podróżuje. W rozmowie z Culture.pl przyznaje:
Żeglarstwo i film są moją główną siłą napędową, czymś, co pcha mnie do nowych wyzwań i pomaga przekraczać kolejne granice".
Nie zawsze tak było. Zanim zawodowo zajął się żeglarstwem, chciał być filmowcem. Poszedł nawet do szkoły filmowej, ale ta okazała się dla niego kompletnie bezużyteczna. "Nie czułem, że chcę tam spędzić pięć lat swojego życia" - wspomina. Rozczarowany anachronicznym sposobem myślenia pedagogów i filmowców zrezygnował. Postanowił uczyć się od praktyków.
Zajął się żeglarstwem, marząc, że kiedyś uda mu się połączyć obie pasje – podróżniczą i filmową. Wkrótce ekspedycje stały się jego życiem. Także ze względu na ludzi, których spotykał na swojej drodze. Byli wśród nich sportowcy podróżujący na najbardziej wysunięte na północ tereny świata – nurkowie, narciarze, polarnicy. Byli też naukowcy badający życie w mroźnych krainach Arktyki i artyści realizujące filmowe i fotograficzne projekty. Towarzyszenie im w kolejnych wyprawach pokazywało mu jego własny cel.
Zawsze zależało mi, żeby szukać sensu w tym, co robię. Nie chciałem pływać do Arktyki po to, żeby ktoś mógł napić się szampana i zrobić sobie selfie z misiem. Potrzebowałem czegoś więcej."
"Aquarella" – najniebezpieczniejszy film świata
Przełomem okazało się spotkanie z Victorem Kossakowskim, rosyjskim reżyserem realizowanych z rozmachem filmów dokumentalnych, nazywanym przez krytyków Rembrandtem kina. Spotkali się w 2016 roku. Kossakowski, twórca nagradzanego na całym świecie dokumentu "Niech żyją Antypody!", przygotowywał właśnie swój najbardziej spektakularny film, "Aquarellę", dokumentalną superprodukcję, której głównymi bohaterami były woda i lód, a pełnometrażowy dokument okazywał się ich prawdziwą symfonią, pełną emocji, niebezpieczeństw i piękna.
Piotr Madej był jednym z twórców filmu – to on dzięki swojemu żeglarskiemu doświadczeniu pomógł zrealizować śmiałą wizję Kossakowskiego. Na swoim jachcie przewoził trzynastoosobową ekipę filmu i dwie tony sprzętu. "Zobaczyłem wtedy, jak wygląda potężna produkcja filmu przyrodniczego" – wspomina.
Dla obu stron to okazało się idealnym połączeniem. "Aquarella" była jednym z najgłośniejszych dokumentów 2018 roku i jednym z najbardziej imponujących przedsięwzięć logistyczno-żeglarsko-filmowych. Światowe media nieprzypadkowo określały ją jako "najniebezpieczniejszy film świata". Dla Madeja i Kossakowskiego pierwsze dwa tygodnie wspólnej żeglugi na planie "Aquarelli" w Grenlandii, stały się początkiem przyjaźni. Rok później wspólnie przepłynęli przez Atlantyk. Dokonali tego na przełomie lutego i marca, a więc zimą. Wraz z ekipą filmową przedzierali się przez sztormy, próbując sfilmować dziką naturę oceanu.
Ich ekspedycja była pierwszą w historii próbą sfilmowania potężnego sztormu na otwartym oceanie przez profesjonalną ekipę filmową. Wcześniej próbowano filmować sztormy z użyciem kompaktowego, bardziej zminiaturyzowanego sprzętu i w niewielkich, często amatorskich ekipach. Kiedy Madej i Kossakowski pytali ludzi z branży, jak zorganizować taką wyprawę, okazywało się, że przed nimi nikt tego nie zrobił. Dla Polaka "Aquarella" stała się osobistą inspiracją.
To dowód, że da się połączyć żeglarstwo z wielkimi projektami filmowymi. A skoro da się zrobić taki film jak "Aquarella", to da się też zrobić coś więcej".
Śladami Davida Attenborough
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Góra lodowa, fot. Arctic Yachts
Wkrótce zaczął rozwijać projekt wieloczęściowego dokumentu przyrodniczego opowiadającego o relacjach między ludźmi i naturą. Mierzył wysoko, wiedząc, że jego przedsięwzięcie wymaga ogromnych nakładów.
Postanowił stworzyć filmową opowieść, której bohaterami są ludzie i natura w miejscu, gdzie spotykają się oni najczęściej – nad brzegiem oceanu. W ciągu piętnastu lat chciał opłynąć każdy kontynent w towarzystwie profesjonalnych ekip filmowych, by opowiedzieć o wybrzeżach jako miejscach, gdzie cywilizacja czasem ściera się z naturą, a kiedy indziej – współżyje w harmonii. Miejsca, gdzie człowiek jest zarazem częścią przyrody jak i największym zagrożeniem dla własnego przetrwania.
Nie przerażało go, że taki film wymaga olbrzymich nakładów. Samo zbudowanie jachtu dostosowanego do potrzeb ekipy filmowej i pozwalającego operować na morzach i oceanach całego świata pochłonęłoby minimum 5 milionów euro.
Aby zdobyć fundusze na realizację swojego filmu, pukał do drzwi największych światowych korporacji – od National Geographic po Redbulla. Pojawienie się "Aquarelli" na oscarowej shortliście ułatwiało tę drogę. Madej chciał zrealizować swój projekt w amerykańskim stylu – traktując go jako inwestycję, która ma się zwrócić i przynieść dochody. Do tego potrzebna jest szeroka publiczność, a więc wielcy nadawcy. Europejski model finansowania, oparty głównie na bezzwrotnych państwowych dotacjach, nie dawał szans na realizację tak dużego projektu. Madej zamieniał więc żeglarskie kurtki na eleganckie garnitury i brał udział w najbardziej prestiżowych targach filmowych, spotykając się z potencjalnymi producentami gotowymi wyłożyć odpowiednie pieniądze. Żeby lepiej zrozumieć meandry produkcji filmowej, studiował nawet w Szkole Wajdy.
Koronawirusowy hamulec
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Wieloryby, fot. Arctic Yachts.
Pandemia zniweczyła jego starania. W rozmowie z Culture.pl wspomina:
Kiedy zaczęła się panika związana z koronawirusem, wszystko stanęło w miejscu. Ludzie przestali odpowiadać na maile, wszystko się pozamykało i nikt nie wiedział, co się wydarzy".
Polak musiał odwołać umówione wcześniej spotkanie ze sponsorami z Los Angeles i wymyślić swój projekt na nowo. Zamiast przekonywać wielkie korporacje, postawił samodzielnie zorganizować platformę, dzięki której mógłby realizować marzenia, a jednocześnie poszerzać swoje kompetencje.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Łódź w Arktyce, for. Arctic Yachts
Nie zaczynałem od zera. Wiedziałem już, gdzie i po co chcę iść. Musiałem tylko wymyślić formę, która w tych nowych okolicznościach będzie realistyczna i pociągnie za sobą koszty, które jestem w stanie sfinansować niezależnie”.
Tak zrodził się projekt internetowej platformy Expedition Sailing Virtual Boat Show. Tworząc ją, Madej zebrał grupę pasjonatów, którzy od lat poświęcają swoje życie podróżowaniu i badaniu Arktyki. Są wśród nich biolodzy badający zwyczaje arktycznych zwierząt, fotografowie realizujący swoje artystyczne projekty, kapitanowie jachtów dowodzący ekspedycjami na dalekiej północy, a nawet… choreograf i zarazem oficjalny malarz Duńskiej Marynarki Królewskiej.
Obudzić świadomość
Dzięki internetowej platformie każdy z nich będzie mógł dzielić się swoimi opowieściami o Arktyce, prowadzonych w niej projektach i unikalnymi materiałami filmowymi przedstawiającymi nieznane rubieże Północy.
Dla Madeja to kolejny krok, mający doprowadzić do realizacji jego wielkiego projektu, a zarazem sposób na kreatywne wykorzystanie czasu pandemii z jej ograniczeniami, jakie przyniosła zarówno dla branży filmowej jak i żeglarskiej. To także metoda na budowanie ekologicznej wrażliwości widzów.
Mimo że Arktyka jest odizolowana od wielkich ośrodków miejskich, jej dewastacja postępuje w zastraszającym tempie. Gołym okiem dostrzec można postępujące zmiany klimatyczne, które niszczą naturalne środowisko, a mikroplastik w oceanie obecny jest nawet na północy Svalbardu" – mówi w rozmowie z Culture.pl.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Foka, fot. Arctic Yachts.
Dokumentalna miniseria, której inicjatorem jest polski żeglarz, ma być wezwaniem do świadomego i odpowiedzialnego korzystania z piękna Arktyki. W czasie gdy Islandię zamieszkiwaną przez 300 tysięcy ludzi odwiedza rocznie 5 milionów turystów, ich odpowiedzialność za zmiany klimatyczne rośnie. Gdy przed dwoma laty Polak żeglował po dzikich wodach Svalbardu, do portu zawinęła 330-metrowa MSI Princessa, wycieczkowiec napędzany ciężkim paliwem, zbudowany na zamówienie Kadaffiego pod warunkiem że jego syn zaprojektuje 120 tonowe akwarium na rekiny. Na pokładzie było 6 tysięcy osób i każdy chciał mieć zdjęcie z misiem.
W rozmowie z nami mówi:
Takie podróżowanie nie ma sensu. Dla turystów z Princessy stanowi ono zaledwie namiastkę arktycznego doświadczenia. Nawet jeśli zrobią sobie selfie z misiem, to ślad ekologiczny, który po sobie zostawiają, ma niszczący wpływ na cały ekosystem. Jeśli więc David Attenborough uważa, że bez drastycznych zmian w celu ochrony środowiska naturalnego wszyscy wyginiemy w ciągu stu lat, to moim zdaniem są to dość optymistyczne szacunki".
Mniej znaczy więcej
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Nawigowanie w Arktyce, fot. Arctic Yachts.
On sam preferuje życiowy minimalizm i podróżowanie w zgodzie z naturą. Nie kupuje rzeczy, których nie potrzebuje, a potrzebuje niewiele. W rozmowie z Culture.pl tłumaczy:
Nigdy nie interesowały mnie sława i błyski fleszy. Ani gromadzenie fortuny – jako żeglarz nie potrzebuję domu, samochodu, czy worków złota, bo i tak większą część życia spędzam na wodzie. Tym, co zawsze mnie napędzało, było poczucie sensu w tym, co robię i fakt, że moje działania mogły odbijać się szerszym echem i generować coś dobrego".
Internetowy projekt dokumentalny ma być pierwszym krokiem w kierunku uwrażliwiania publiczności na to, co mogą zrobić dla środowiska naturalnego, jak wiele ich dzieli i łączy, i jakie wybory chcemy podejmować w imię postępu. Madej wciąż nie rezygnuje jednak ze swojego filmowego mega-projektu. Chce jednak dojść do niego w inny sposób niż pierwotnie planował.
Nie chcę nakładać na siebie wielkiego ciśnienia i spieszyć się do realizacji jakiegoś marzenia. To nieważne, czy zrealizuje się dziś, czy jutro, nikomu głos z głowy nie spadnie. Ważne, żeby dobrze wykorzystać każdą chwilę, na tyle, na ile pozwala reszta świata. Chcę działać z pasją, a po drodze cieszyć się życiem, mieć wiatr w żaglach, cały czas się uczyć i konsekwentnie zbliżać się do celu".
O tym, że nawet w czasie pandemii można stworzyć fascynujący podróżniczo-ekologiczny projekt możemy się przekonać odwiedzając wirtualną platformę stworzoną przez Polaka i jego przyjaciół z Arktyki.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]