Wariacje romantyczne (2) Wieszczowie
Dla Polaków żyjących na przełomie XVIII i XIX stulecia wieszczem był każdy, kto co jakiś czas dawał swojej publiczności znak, że żyje, tworzy i w ten sposób wieści. W słowniku Samuela Lindego słowo to określa człowieka roznoszącego wiadomości, także kogoś, kto nadawał rozgłos nowinom. Zatem wieszczem mógł zostać tak plotkarz, jak też doręczyciel.
W drugiej połowie XIX wieku ustaliło się takie znaczenie tego terminu, do którego obecnie przywykliśmy. Wieszcz – mówiono – to poeta, owszem, ale "poeta gienjalny", natchniony i – co ważniejsze – wybiegający swoimi przeczuciami daleko w przyszłość, "obdarzony przez bogów darem widzenia tego, co ma nastąpić". Witold Doroszewski na wszelki wypadek zaznacza, że to ostatnie, wzięte w cudzysłów uściślenie jest przestarzałe i niedosłowne. Dziś bowiem nikt nie domaga się od bogów ani darów, ani tym bardziej opieki. Wystarczają medycyna i "wolne sądy".
Wieszcz we współczesnym znaczeniu tego słowa to prorok, "widzący", który potrafi nadać swej profecji charakter poetycki. "Wieszcz to ten poeta – dopowiada rzecz Jarosław Marek Rymkiewicz – który wieszczy narodowi jego przyszłość, który przez swoje przepowiednie tę przyszłość jakoś kształtuje". Jest nim przewodnik całego narodu wskazujący drogę, którą trzeba podążać, aby to, co ma się stać, się stało.
Polacy przyznają miano wieszczów aż trzem poetom: Mickiewiczowi, Krasińskiemu, Słowackiemu. Czasem dodaje się do ich towarzystwa jeszcze Norwida. Z tej trójki – niekiedy czwórki – poetów, prorokami wieszczącymi narodowi polskiemu przyszłość byli tylko dwaj pierwsi. Norwida mało kto rozumiał, aby przejmować się jego proroctwem. Słowacki zajmował się głównie metempsychozą, to znaczy ustalaniem kolejności swych wcieleń oraz nawiązywaniem kontaktów zaświatowych. W przerwach między tymi zajęciami pisywał wiersze. Bez wątpienia wieszczem był Krasiński, dla którego to, co miało nastać – spoglądał on na przemiany polityczno-społeczne z perspektywy osoby głęboko wierzącej – nosiło znamiona biblijnej apokalipsy. Weźmy reprezentatywny pod tym względem wyimek z IV części "Nie-Boskiej komedii".
Text
Powoli śpiące obszary budzić się zaczną: wgórze słychać szumy wiatrów – zdołu promienie się cisną – i kra z chmur pędzi po tem morzu z wyziewów.
Wtedy inne głosy, głosy ludzkie, przymieszają się do tej znikomej burzy i, niesione na mglistych bałwanach, roztrącą się o stopy zamku.
Widna przepaść wśród obszarów, co pękły nad nią.
Czarno tam w jej głębi, od głów ludzkich czarno: dolina cała zarzucona głowami ludzkiemi, jako dno morza głazami.
Słońce ze wzgórzów na skały wstępuje, w złocie unoszą się, w złocie roztapiają się chmury, a im bardziej nikną, tem lepiej słychać wrzaski, tem lepiej dojrzeć można tłumy, płynące u dołu.
Z gór podniosły się mgły – i konają teraz po nicościach błękitu. Dolina Świętej Trójcy obsypana światłem migającej broni i lud ciągnie zewsząd do niej, jak do równiny Ostatniego Sądu.
Autor cytatu
Zygmunt Krasiński "Nie-Boska komedia"
Wieszcz Mickiewicz – autor "Ody do młodości", poetycki demiurg i inspirator Powstania Listopadowego – patrzył w przyszłość bez iluzji, ale też bez właściwego Krasińskiemu zniechęcenia i, co nawet ważniejsze, bez lęku. Akceptował tworzący się porządek nowej Europy, z którym łączył własne nadzieje. Ten świat w następstwie rewolucji narodowych i społecznych miał się stać światem lepszym. I piękniejszym, na co z kolei wskazywała poezja polskiego romantyzmu.
W mianowniku liczby mnogiej słowo "wieszcz" ma dwie formy – wieszcze i wieszczowie. Wybrałem tę, która jeszcze mocniej podkreśla męski charakter tej postaci. Dziś mogłoby się nam wydawać, że rola wieszcza jest tak bardzo patriarchalna, że aż śmieszna. "Wieszczyca Konopnicka"? Nie skleja się z wieszczami. Postanowiłem zatem jakoś z tego wybrnąć i zakończyć ten tekst żartobliwie. Z pomocą przyszedł mi "słownik warszawski", w którym czytam, że wieszcz to "człowiek, który po śmierci ma zostać upiorem, człowiek w czepku ś. rodzący. Wieżba, tak zwana czapka, z którą ś. niekiedy dziecko rodzi; nazywa ś. ono wieszczem, a gdy ma dwa zęby, jest upiorem". Francuski psychoanalityk i hochsztapler Jacques Lacan podobno napisał gdzieś, że to, co "wyparte" powraca zawsze pod postacią upiora. Akurat to mu się udało, gdyż również taka jest rola polskiego romantyzmu – niekiedy powraca on jako upiór. Wrócę do tego tematu w kolejnych odcinkach.
Podstawa: "Słownik języka polskiego", Warszawa 1958–1969, red. Witold Doroszewski; "Słownik języka polskiego", Warszawa 1900–1927, red. Jan Karłowicz, Adam Antoni Kryński, Władysław Niedźwiedzki (tak zwany "Słownik warszawski"); Zygmunt Krasiński, "Nie-Boska komedia"; "Słownik języka polskiego", red. Samuel Gottlieb Linde, Warszawa 1807–1814; Adam Mickiewicz, "Oda do młodości"; "Mickiewicz czyli wszystko. Z Jarosławem Markiem Rymkiewiczem rozmawia Adam Poprawa", Warszawa 1994.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]