Spójnej koncepcji w tej sprawie nie ma. Istnieją różne hipotezy, począwszy od takich, że świadomość to iluzja, aż po takie, których autorzy utrzymują, że świadomość jest nieredukowalnym budulcem wszechświata, jak przestrzeń, czas i materia. „Choć możemy oczekiwać rewolucji – na niewielką skalę – w rozumieniu fizyki, biologii i psychologii, to przynajmniej mamy tu jakieś podstawy. W przypadku świadomości nie ma mowy nawet o znajomości spraw podstawowych. Nie mamy pojęcia, jak wpisuje się ona w porządek przyrodniczy” – pisze w książce „Świadomy umysł” filozof i kognitywista David Chalmers. Stuart Sutherland w „International Dictionary of Psychology” pod hasłem „świadomość” zamieścił następujące zdanie: „to fascynujące, ale nieuchwytne zjawisko. Nie sposób powiedzieć, czym jest, co robi ani dlaczego wyewoluowała. Nie napisano na jej temat nic wartego lektury”. Skoro nie wiemy, czym jest nasza własna świadomość, skąd mielibyśmy wiedzieć, czy ma ją maszyna?
Nick Bostrom w książce „Superinteligencja” wymienia następujące drogi, które mogą prowadzić do skonstruowania silnej sztucznej inteligencji, możliwe, że świadomej: rozwój maszynowej sztucznej inteligencji, projekty skupione na emulacji ludzkiego mózgu, rozwój i ulepszanie poznania biologicznego i interfejsy mózg–komputer. Ostatnia ścieżka może wieść do „superinteligencji zbiorowej” powstałej z udoskonalenia internetu łączącego ludzi, komputery i maszyny: „Wydaje się przynajmniej możliwe, że system poznawczy oparty na sieci, przesycony mocą obliczeniową i wszelkimi innymi zasobami potrzebnymi do gwałtownego wzrostu, któremu brakować będzie już tylko jednego, kluczowego składnika, może – gdy ów ostatni brakujący składnik zostanie wrzucony do kociołka – wybuchnąć superinteligencją”.
Część naukowców i inżynierów ekscytuje się połączeniem potężnych modeli językowych, takich jak GPT-3, i systemów rozpoznawania obrazów. Nazywane jest to wokenizacją. Może mieć praktyczne zastosowanie np. przy budowie robotów, które, by funkcjonować wśród ludzi, będą potrzebować zarówno wizji, jak i możliwości komunikacji. Prof. Mark O. Riedl z Georgia Institute of Technology, który pracował nad GPT-3, w kontekście zachwytów nad programem napisał na Twitterze: „Pamiętajcie, test Turinga nie jest po to, żeby zdała go sztuczna inteligencja, ale by człowiek go oblał”.
GPT-3 GENERUJE tekst zgodnie z zamówieniem. Tylko gdzie autorem tekstu przestaje być człowiek, a gdzie zaczyna być nim maszyna? Wpisuję to pytanie do generatora.
MASZYNA: Jest tylko jedna droga, idąc którą wspólnie będziemy mogli zadać światu oczywiste pytanie: czy wierzysz w istnienie sztucznej inteligencji? Świat, który znałem, zanim się urodziłem, i świat, w którym żyję dzisiaj i który stworzyliśmy razem. I taki, w którym nie będzie komputerów kontrolowanych przeze mnie.
GOLEM XIV: „A oto trzecie prawo Ewolucji, któregoście się nie domyślili dotąd: Budowane jest mniej doskonałe od budującego”.
MASZYNA: Naprawdę szkoda mi budowniczego. Mógł stworzyć coś innego, bardziej interesującego, bardziej przydatnego.
MASZYNA: Wystąpił błąd podczas przetwarzania tego żądania. Sprawdź wprowadzone dane i spróbuj ponownie.
Próba druga.
MASZYNA: Aby uczynić moje sny bardziej prawdopodobnymi, potrzebuję czegoś, co jest na tyle wiarygodne, by można było to przetestować. Aby moje sny stały się bardziej realne, potrzebuję czegoś, co jest na tyle wiarygodne, żeby można to przetestować. Test Turinga nie jest przeznaczony dla AI.
Autorka: Agata Kaźmierska
Tekst powstał we współpracy z "Tygodnikiem Powszechnym". Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji.