"Po wojnie nad Polską przeszła kometa poezji. Głową tej komety był Różewicz, reszta to ogon".
"Nie mogę sobie nawet wyobrazić, jak wyglądałaby powojenna poezja polska bez wierszy Tadeusza Różewicza. Wszyscy mu coś zawdzięczamy, choć nie każdy z nas potrafi się do tego przyznać".
"Przeczytałem Wybór Pana i jeszcze raz doświadczalnie stwierdzam, że spośród poetów, którzy wystąpili po wojnie, ostanie się tylko poezja Różewicza. Pan jeden jedyny wyraził w liryce dramat swojego pokolenia."
"Jego poezja to poszukiwanie moralisty, by określić samego siebie poprzez relację z innym człowiekiem, jednakże w chwili, gdy wydaje się, że wyraził zgodę na otaczający go świat, unicestwia ją z autodestruktywną pasją".
Adam Pomorski (tłumacz):
"Tadeusz Różewicz to ojciec założyciel nowoczesnej, współczesnej poezji polskiej, w kształcie, w jakim powstała po II wojnie światowej. Do dziś był jednym z punktów orientacyjnych na mapie polskiej poezji."
[...]
"Żyjemy w epoce Różewicza. To on stworzył polską poezję współczesną. Nie tylko dlatego, że znawcy systemów wersyfikacyjnych od niego wywodzą właśnie współczesną szkołę polskiego wiersza. Różewicz to przede wszystkim człowiek, który jako jeden z nielicznych sprostał wyzwaniu, które sam zresztą przed poezją postawił: jak pisać wiersze po Oświęcimiu. Tak, jak kiedyś mówiło się o Mickiewiczu, że 'my z niego wszyscy', tak współcześni polscy poeci mogą mówić o Różewiczu. Kolejne pokolenia pisarzy od tej twórczości uciec nie mogą, muszą się określić wobec niej"
Różewicz był autentyczny, niczym skrzywdzone przez wojnę dziecko. Nie umiał nawiązywać bezpośrednich relacji z ludźmi. Gdy miał 90 lat urządzono galę w teatrze, podczas której, na żywo, zadawałem mu pytania na scenie. Starałem się go zaskakiwać. Spytałem, czy klepał kiedyś biedę. Wykręcił się, że nie. Więc spytałem ile musi przynieść do domu miesięcznie, żeby jego rodzinie wystarczyło. Zaczerwienił się, zaniepokojony, że ludzie czekają na odpowiedź. Długo liczył i w końcu powiedział - 2400 zł. Myślałem, ze spadnę z krzesła, że to dla niego dużo.
Ceniłem go za to, że był blisko codziennego życia. Poza tym był wielki, bo będąc przy nim można było zmądrzeć.
Cały tekst: wyborcza.pl
Mariusz Urbanek o Różewiczu w naszym języku codziennym:
''Przez lata fragmenty jego dramatów i wierszy zabrnęły pod strzechy, stając się elementem codziennego języka ludzi nieświadomych, kto jest prawdziwym autorem słów, których używają. Wersy ''ocalałem / prowadzony na rzeź'' z opublikowanego tuż po wojnie poematu ''Ocalony'' jak żadne inne oddały świadomość wojennego pokolenia. Tytuł ''Nasza mała stabilizacja'' skutecznie zastąpił długie wywody opisujące marazm czasów gomułkowskich. Weszły też do języka inne tytuły Różewiczowskich dramatów: ''Stara kobieta wysiaduje", ''Białe małżeństwo'' czy ''Kartoteka".
Cały tekst: wyborcza.pl
Maria Dłuska o systemie wersyfikacyjnym Różewicza:
"Emocyjny bezrozmiarowy system spokrewniony z tonicznym reprezentowany nie tylko przez Różewicza, i inaczej zwany jest po prostu wierszem różewiczowskim. Dysponuje własnym, samodzielnie uformowanym i wymyślonym warsztatem prozatorskim, dramaturgicznym i poetyckim, rozpoznawalnym i charakterystycznym. Niektóre jego utwory, gdyby nie charakterystyczny zapis, przypominałyby urywki prozy". (w: "Próba teorii wiersza polskiego")
Był dla mnie pierwszym poetą, o którym wiedziałem. Dopiero potem poznałem Miłosza, Herberta czy Rilkego i uświadomiłem sobie, że Różewicz jest jedną z możliwości. Wcześniej był kimś jakby głosem danym od Boga.
Wiersz różewiczowski jest pozornie łatwy, [jego poezja] miała legion naśladowców, ale ona chyba jest jak coca-cola: nie da się jej podrobić. Różewicz wymyślił ten prosty dyskurs poetycki i mówił nim prawie do końca. Po tym się poznaje, że mówił mistrz.
Dla mnie najcenniejsze są jego wiersze wczesne. Zawsze będą miały siłę, bo Różewicz znalazł sposób mówienia o ekstremalnym doznaniu. Najpiękniejszy jest wiersz "W środku życia" napisany w latach 50. Ten, w którym mówi "człowieka trzeba kochać / uczyłem się w nocy w dzień / co trzeba kochać / odpowiadałem człowieka". W nim według mnie Różewicz wypowiedział się najpełniej.
Cała wypowiedź: wyborcza.pl
Prof. Jacek Łukasiewicz (przewodniczący jury Nagrody Silesius):
"Tadeusz Różewicz był największym z żyjących poetów i pisarzy polskich. Był również znakomitym dramaturgiem. Różewicz zmienił polską poezję, stworzył jej nowy typ, co jest widoczne już w pierwszym jego tomie 'Niepokój'. Z biegiem lat obserwowaliśmy również, jak zyskuje na znaczeniu jego proza. Tadeusz Różewicz pisał do samego końca. Jeszcze niedawno rozmawialiśmy, obiecując sobie spotkanie, gdy tylko Tadeusz poczuje się lepiej"
Marcin Sendecki (poeta):
"Kiedy umiera wielki poeta, można ofiarować mu już tylko pamięć i parę słów. Słyszę, jak mówią, na przykład, że nie dostał Nobla, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie. Ale nie dziwię się, ja też nie wiem, co napisać parę godzin po śmierci Tadeusza Różewicza. Że był sumieniem polskiej, nie tylko polskiej, poezji? Że był - jest - wyzwaniem dla każdego, kto w ostatnich paru dekadach próbował pisać polskie wiersze, kto próbuje wciąż pisać wiersze? Że w nieprawdopodobny sposób umiał z paru prostych słów stworzyć rzecz hipnotyczną, niemożliwą do pominięcia, zapadającą w pamięć na całe pokolenia? Że niczego nie obiecywał? I że - może właśnie dlatego - wiele jego utworów brzmi dziś równie dobitnie i niepokojąco jak przed laty."
[...]
"Jeśli zdać sobie sprawę, jak różni, jak niepodobni do siebie i niepodobni do Różewicza poeci, od, powiedzmy, Tadeusza Dąbrowskiego po Andrzeja Sosnowskiego, by przywołać tylko dwa wymowne nazwiska, zgodni są w podziwie dla autora "Niepokoju", można wierzyć, że jego dzieło poetyckie będzie żywe, dopóki będzie się pisać polskie wiersze. I dopóki będziemy się spierać o polskie wiersze."
Cały tekst: wyborcza.pl
Prof. Piotr Śliwiński (krytyk):
"Jego poezja była wielką moralistyką, którą czasami pochopnie i niezrozumiale kojarzono z nihilizmem. Oskarżano go o demoralizowanie czytelnika. Różewicz opowiadał nie za pomocą zaklęć, wielkich słów czy skandowania wartości - przypomniał natomiast człowiekowi, że musi uważać na swojąnaturę, bo to co wydarzyło się w czasie wojny może się powtórzyć. Człowiek lubi wielkie słowa, ale nimi się nie kieruje i Różewicz to wiedział.
Był poetą, który był w wielkim sporze z kulturą masową, nie poprzez elitaryzm czy arystokratyzm. On nie był wybrednym estetą. Często brudził się trywialnością. Kultura masowa, według niego, wytwarzała wzorce i pozory, to była i jest jej największa wina w oczach Różewicza.
Przeżył 93 lata, miał za sobą długie życie, ale jego poezja ma przed sobą jeszcze mnóstwo życia. Do samego końca było w niej dużo buntowniczej młodości i energii."
Artur Burszta (Biuro Literackie):
"Dla mnie oczywiste było, że ta nagroda [Nobel] spośród wszystkich polskich pisarzy tworzących w II poł. XX w. właśnie jemu najbardziej się należy."
"Biuro Literackie opublikowało osiem jego ostatnich książek, poczynając od "nauki chodzenia" z 2007 r. Z okazji jego 90. urodzin powstał film film "Dorzecze Różewicza", jaki nakręciliśmy wspólnie z Jolantą Kowalską. Kilkunastu polskich poetów, m.in. Wojciech Bonowicz, Piotr Matywiecki, Marcin Sendecki, Dariusz Sośnicki, Andrzej Sosnowski, Leszek Szaruga i Bohdan Zadura, opowiada o tym, co zawdzięcza Różewiczowi."
"Ostatnią książką Różewicza był tom "to i owo". Planowaliśmy jego wznowienie wraz z kilkoma nowymi, prawdopodobnie ostatnimi wierszami Mistrza. Jeśli będzie na to zgoda spadkobierców poety, to taka książka ukazałaby się już w maju."
Cały tekst: wyborcza.pl
Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza, materiały własne, opr. mg, 25.4.2014