W teatrze TV Kutz debiutował w 1965 roku przedstawieniem "Żołnierze" według prozy Ernesta Brylla. Kolejną sztukę dla tego teatru zrealizował dopiero w 1972 roku; były to "Sceny z życia Molly Golighly" na podstawie "Śniadania u Tiffany'ego" Trumana Capote'a. Niestety, kopie tych spektakli zaginęły. Niemal 10 lat później Kutz powrócił do teatralnej pracy w telewizji - w 1981 roku wyreżyserował dwie sztuki na podstawie tekstów Stanisława Bieniasza - "Urlop zdrowotny" i "Stary portfel". W obu przedstawieniach portretował zwykłych ludzi żyjących na Śląsku. "Stary portfel" opowiadający o śląskim problemie emigracji do Niemiec Zachodnich, od razu po realizacji i ingerencji cenzury trafił na półkę, został wyemitowany dopiero w 1989 roku.
Nowy okres w realizacjach Teatru TV wyznaczył kolejny spektakl Kutza, wyreżyserowany wcześniej na scenie dramatycznej - "Opowieści Hollywoodu" Christophera Hamptona (1986). Odtąd reżyser stale współpracował z telewizją i tutaj właśnie dokonał wielu bardzo ważnych realizacji. W "Opowieściach Hollywoodu" ważną rolę odgrywała koncepcja przestrzeni ujęta w ramę "teatru w teatrze"; studio, w którym kręcono zdjęcia było równocześnie przedstawioną w sztuce wytwórnią z Hollywood. Ta realizacja w doskonały sposób łącząca estetykę teatralną i filmową była również, a może przede wszystkim teatrem aktora. Podkreślano, że Kutz także w swoich późniejszych realizacjach w Teatrze TV miał zawsze ogromny szacunek dla aktora, potrafił pracować z nim nad zamierzonym celem, pozostawiając mu swobodę i miejsce dla indywidualności.
Podobnie było w "Węźle" Feliksa Falka (1987), gdzie dramat trojga ludzi, którzy rozpoczynają życiowy czas podsumowań i rozliczeń popisowo zagrali Ewa Dałkowska, Jerzy Bińczycki i Jan Nowicki. Kutz przeczuł w tym przedstawieniu klimat, który w rzeczywistości na dobre w Polsce rozpocznie się w 1989 roku, u progu III Rzeczpospolitej.
Kolejna premiera - rozsmakowani estetycznie "Wygnańcy" Jamesa Joyce'a (1988) - niezwykle konsekwentnie skomponowane przedstawienie pokazywało człowieka w całej jego podłości, dzięki której potrafi bezwzględnie posłużyć się drugim, by osiągnąć własne cele. W "Samobójcy" Nikołaja Erdmana (1988) z wielką rolą Janusza Gajosa jako Podsieklanikowa Kutz nie uciekał od chwytów naturalistycznych i dosłowności, ale w całości spektakl stawał się groteskowy i operował szyderczą satyrą.
"Dzieci Arbatu" Anatolija Rybakowa w adaptacji Siergieja Kokowina (1989) okazały się natomiast obrazem, często niepotrzebnie zresztą, przesyconym symboliką. Postaci i ich dramatyczne wybory pokazywane były na tle kultu jednostki, który zyskiwał tu wymiar religijny. W 1990 roku Kutz zrealizował "Kolację na cztery ręce" Paula Barza, w której spotkanie dwóch wybitnych kompozytorów, Bacha i Händla, stało się pretekstem do rozważań o naturze tworzenia, znaczeniu geniuszu w historii oraz o zwyczajnej ludzkiej przyzwoitości. Wielkie, wirtuozerskie role zagrali w tym przedstawieniu Janusz Gajos (Bach) i Roman Wilhelmi (Händel).