"Polska kryje w swem łonie jego zwłoki". Kim był Ira Aldridge?
Plotkowano, że zginął, bo został uznany za agenta rewolucjonistów albo w rezultacie bójki z kelnerem. Zmarł w Łodzi, tuż przed swoim premierowym występem scenicznym. To tam znajduje się dziś grób pierwszego czarnego aktora szekspirowskiego w historii teatru, pod którego wrażeniem był sam Hans Christian Andersen.
Rozpalona wyobraźnia
"Jaśniał w każdym mieście, przez które przejeżdżał", pisano o nim na łamach prasy, wspominając go kilka lat po jego śmierci. Ira Aldridge zmarł w 1867 roku, dwa tygodnie po swoich sześćdziesiątych urodzinach (część źródeł podaje, że artysta urodził się w 1807 roku, choć w "Gazecie Warszawskiej", informując o jego śmierci, podano, że "przyszedł na świat około roku 1805"). Różne są także informacje na temat jego pochodzenia – choć niekiedy można przeczytać, że urodził się w Nowym Jorku, zazwyczaj jednak podaje się, że wywodził się z senegalskiego plemienia królewskiego Fulah zamieszkującego zachodnie wybrzeża Afryki nad Senegalem i to właśnie tam przyszedł na świat. Ira miał być duchownym – taką przyszłość przewidział dla niego jego ojciec, Daniel Aldridge, protestancki kapłan, który jako dziecko przybył z misjonarzami do Nowego Jorku, uciekając przed wojną domową. Ale miłość do teatru była silniejsza niż poczucie powołania. W krakowskim dzienniku "Czas" (w numerze z 4 listopada 1854 roku) w artykule biograficznym na temat senegalskiego aktora anonimowy autor napisał o młodym Aldridge’u, że "przewyższał on wszystkich współuczniów w deklamacyi; a kiedy mu opowiadano o teatrze, rozpalała się tak jego wyobraźnia, że niczego więcej nie pragnął jak być na widowisku scenicznym".
Wstęp wzbroniony
Jak nietrudno się domyślić, na drodze do spełnienia jego artystycznych marzeń stał rasizm i dyskryminacja ("Jak tu dostąpić do teatru, gdzie Murzyn ma wstęp wzbroniony!", pisał dziennikarz "Czasu"). Czarnemu chłopakowi, który marzył o karierze scenicznej, pozostawało szlifować umiejętności w marginalizowanej grupie teatralnej założonej przez osoby pochodzące z Etiopii. Ich twórczość zyskiwała coraz większą publiczność, ale – jak podawał "Czas" – sukces ten wzbudził rzekomo zawiść jednego z dyrektorów teatrów, który ostatecznie doprowadził do zakończenia działalności zespołu. Inną wersję tej historii znajdziemy we współczesnych źródłach: Aldridge występował w manhattańskiej grupie African Grove Theater – założonej przez Williama Alexandra Browna uznawanego za pierwszego czarnego dramatopisarza tworzącego w Ameryce – która borykała się z problemami materialnymi, co wreszcie zmusiło ją do zamknięcia teatru. W każdym razie Ira Aldridge stracił możliwość dalszego kształcenia się. Dzięki znajomościom udało mu się jednak regularnie dostawać za kulisy nowojorskiego Chatham Garden Theatre na Dolnym Manhattanie, gdzie mógł obserwować aktorów przy pracy. Daniel Aldridge wciąż jednak wierzył, że zdoła przekonać potomka do podjęcia posługi kapłańskiej. Ira został wysłany na studia do Glasgow, gdzie – między innymi – świetnie opanował łacinę, ale teatr wciąż był dla niego najważniejszy ("Teatr i tylko teatr zaprzątał myśl młodzieńca we dnie i w nocy", pisano w "Czasie"). W 1825 roku Ira jedzie do Londynu, gdzie doświadcza upragnionego debiutu, jednocześnie zapisując ważną kartę w historii brytyjskiego teatru: 11 maja tego roku Aldridge wciela się w szekspirowskiego Otella w spektaklu teatru Royalty, stając się tym samym pierwszym czarnym artystą grającym w inscenizacji dramatu słynnego Stratfordczyka.
Mimo rangi tego wydarzenia, dopiero jeden z jego kolejnych występów przyniósł mu rozgłos. Mowa o tytułowej roli w "Oronooko, czyli królewski niewolnik", dramacie Thomasa Southerne’a (będącego adaptacją XVII-wiecznej powieści Aphry Behn, jednego z pierwszych anglojęzycznych tekstów o charakterze powiastki filozoficznej).
Autorka monografii o Aldridge’u, Krystyna Kujawińska-Courtney, zauważa, że jego występ w spektaklu "Oronooko" wyprodukowanym przez teatr Coburg silnie rezonował z ówczesną sytuacją społeczno-polityczną, a akcja promocyjna wokół przedstawienia opierała się w dużej mierze na "brytyjskiej dumie wynikającej ze zdelegalizowania handlu niewolnikami".
W 1828 roku Aldridge – zyskawszy już dużą popularność jako odtwórca takich ról, jak tytułowy władca w szekspirowskim "Ryszardzie III" czy Shylock w "Kupcu weneckim" – zaczyna zarządzać Coventry Theater i tym samym zostaje pierwszym w historii czarnym dyrektorem brytyjskiego teatru (co warte odnotowania, miał wówczas zaledwie dwadzieścia jeden lat!). Dziś w Coventry jedną ze ścian budynku Belgrade Theater zdobi mural z Irą Aldridgem bazujący na pochodzącym z 1830 roku obrazie Henry’ego Perroneta Briggsa przedstawiającym artystę w roli Otella.
Teorie o śmierci
Posadę teatralnego menedżera w Coventry aktor otrzymał po udanym tournée, jakie odbył, odwiedzając najważniejsze miasta Wielkiej Brytanii. Po latach objazdów mniejszych i większych miejscowości na Wyspach Aldridge wybrał się także w podróż po Europie kontynentalnej. W 1852 roku rozpoczęła się artystyczna podróż, w trakcie której odwiedził miasta wchodzące dziś w skład terytorium Polski: tournée obejmowało między innymi Szczecin, Poznań i Wrocław. Do pozostającej pod zaborami Polski Aldridge przybył także i później. W Warszawie występował dwukrotnie: 23 i 26 maja 1862 roku w "Otellu" (w tłumaczeniu Józefa Paszkowskiego), gdzie pojawił się obok polskich aktorów. W 1867 roku miał wystąpić jako Otello w łódzkim teatrze "Paradyż", czyli na pierwszej w mieście scenie teatralnej funkcjonującej w zajeździe przy Piotrkowskiej 175 (był to parterowy murowany budynek dysponujący drewnianą sceną letnią). Ale do występu nigdy nie doszło. 7 sierpnia o godzinie 17 (jak informują archiwalne dokumenty łódzkiej policji) w jednym z hotelowych pokoi Ira Aldridge umiera. "W kraju, gdzie niewiele miał sposobności dać się poznać, Ira Aldridge zakończył życie. [...] umarł w mieście, w którem nie występował jeszcze", pisał Edgard Ogonowski w "Afiszu Teatralnym". Co było przyczyną śmierci pierwszego czarnego tragika szekspirowskiego? Powód stanowił przedmiot rozmaitych plotek. Niektórzy utrzymywali, że Aldridge został otruty, mówiono także, że zmarł wskutek… bójki z kelnerem w restauracji. Najczęściej powtarzano jednak, że padł ofiarą policyjnego spisku i zamordowano go jako rzekomego agenta rewolucjonistów (Łódź była jednym z jego przystanków w drodze do Petersburga). Ponoć wiedziano o jego kontaktach z rosyjskimi buntownikami, a dostępne archiwalia świadczyć mogą o tym, że w trakcie jego objazdu międzynarodowa policja nie odstępowała go na krok. Oficjalną wersją była jednak "śmierć z powodu choroby". Nie ma zresztą żadnych przesłanek wskazujących na udział osób trzecich i nienaturalny charakter zgonu Aldridge’a. Istnieją natomiast dowody na to, że już wcześniej artysta wielokrotnie narzekał na swoje zdrowie.
Pochód z prezydentem
Pogrzeb tragika odbył się dwa dni później, 9 sierpnia 1867 roku. Szczegółowo opisywano go między innymi w "Kurjerze Warszawskim". Ceremonia przy licznym udziale mieszkanek i mieszkańców Łodzi prowadzona była przez pastora Klemensa Bertholda Rondthalera. Ciało tragika wystawiono w dolnej sali zajazdu "Paradyż" należącego wówczas do Augusta Hentschla (salę obito kirem i "zamieniono jakby w kaplicę", jak pisano w "Kurjerze…"). Dzień przed pogrzebem grupa śpiewaków wykonała pieśń niemieckiego kompozytora Franza Abta, powtarzając ten gest również w ramach właściwej ceremonii. Jak raportowano w dzienniku:
Przed trumną niesiono na wezgłowiach ordery, jakimi zmarły był przystrojony i wieniec wawrzynowy. Za karawanem zaś postępowali: prezydent miasta Łodzi, stowarzyszenie strzeleckie w mundurach, cechy z chorągwiami, a zamykała pochód kareta, w której jechała wdowa po zmarłym artyście.
"Tak i życie Aldridge'a zeszło, nie pozostawiając prawie pamięci po sobie", konstatował cytowany już Ogonowski w "Afiszu Teatralnym", ubolewając, że sześćdziesięciolatek odszedł "dopiero w połowie swej szczytnej kariery". Jego tekst gorzko odnosi się do selektywności pamięci i przygodności pamiętania: Aldridge zmarł i został pochowany w mieście, w którym nigdy nie wystąpił, mając na koncie tak wiele ról, za które był ceniony. Łodzianie nie mogli więc być do końca świadomi, jaki talent żegnają i czyje "Polska kryje w swem łonie zwłoki", jak pisał Ogonowski. Miesiąc później "Gazeta Polska" zamieściła na swoich łamach kuriozalną informację o tym, jakoby Aldridge… żył. Pisano, że
musiał zmartwychwstać, jeśli prawdą jest, że [...] rozpoczął w New-Yorku, w tamtejszym teatrze szereg przedstawień w rolach Otella i Shylocka. Jeśli to prawda, pytanie, który Aldridge prawdziwy; ten, który umarł i pochowany został, czy ten który żyje?
Była to jednak zapewne sensacyjka na poziomie bulwarowym. Ciało tragika spoczęło na cmentarzu ewangelicko-augsburskim przy Ogrodowej w Łodzi powstałym nieco ponad dekadę wcześniej. W 1890 roku do Łodzi przyjechała córka Aldridge’a – Luranah, śpiewaczka operowa. Zysk z jej koncertu w teatrze Thalia przeznaczony został na nagrobek wieńczący mogiłę ojca. Na pomniku umieszczono fotografię Aldridge’a w roli Otella.
W 2014 roku przy Piotrkowskiej w Łodzi odsłonięto tablicę upamiętniającą pierwszego czarnego aktora szekspirowskiego.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]