Podróże zdziczałych obyczajów. Ostatni dramat Leśmiana
Jak pokazać na scenie "chwilową nieobecność Boga"? Bolesław Leśmian w didaskaliach "Zdziczenia obyczajów pośmiertnych" zapisał szereg wyzwań dla tych, którzy gotowi byliby inscenizować jego rozgrywający się na cmentarzu dramat. Rękopis tego nigdy nie ukończonego poetyckiego utworu ocalał z powstania warszawskiego i odbył podróż po trzech kontynentach, a po raz pierwszy wydany w całości został dopiero w latach 90.
Ksero zza oceanu
"Poemat fantastyczny dziejący się w krainie pośmiertnej" – tak Leśmian zapowiadał swój dramat w udzielonym Edwardowi Boyé wywiadzie opublikowanym w 1934 roku w tygodniku "Pion". Trzy lata później poeta zmarł w swoim mieszkaniu przy Marszałkowskiej, nie doczekawszy publikacji tego tekstu. Był on zresztą w momencie śmierci Leśmiana dramatem nieukończonym, pozostawionym w postaci kilkudziesięciu stronic zeszytu i kilku luźnych kartek. Pierwsze wydanie w całości ujrzało światło dzienne w 1994 roku (jednak już w 1968 na łamach niszowego kwartalnika "Oficyna poetów" ukazał się początkowy fragment tekstu). Opublikowany w 1994 roku tekst nie bazował jednak na rękopisie (redaktor Jacek Trznadel nie uzyskał do niego dostępu), lecz na odpisach Aleksandra Janty i Michała Sprusińskiego, które z kolei stanowiły podstawę scenariusza spektaklu zrealizowanego w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi, gdzie ten ostatni pełnił funkcję kierownika literackiego. W 1980 roku Sprusiński odbył podróż do Nowego Jorku, by przywieźć do Polski kserokopie osiemdziesięciotrzystronicowego zeszytu z niedokończonym przez autora tekstem. Należy bowiem podkreślić, że "Zdziczeniem obyczajów pośmiertnych" teatr zainteresował się jeszcze przed udostępnieniem czytelnikom pełnego tekstu dramatu. Bazując na rękopisie (ale i, rzecz jasna, modyfikując tekst i dostosowując go do reżyserskiej wizji), inscenizowano go trzykrotnie: w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi (1982, reż. Bogdan Hussakowski), w Teatrze im. J. Kochanowskiego w Opolu (1988, reż. Maciej Korwin) oraz w Starym Teatrze w Krakowie (1990, reż. Waldemar Zawodziński). W 1987 roku Hussakowski przygotował także wersję dla Teatru Telewizji.
Ledwo żywa
Bolesław Leśmian z córką Wandą w jednej z warszawskich kawiarni, fotografia z książki "Świat utracony. Żydzi polscy. Fotografie z lat 1918-1939", fot. wyd. Boni LibriJak jednak rękopis Leśmiana trafił do Nowego Jorku? Wczesne losy tekstu zostały opisane przez starszą córkę poety, Marię Ludwikę Emmę, przez rodziców zwaną Lusią. Nawet podczas tak ekstremalnych przeżyć, jak wojna, powstanie i zesłanie do obozu spuścizna ojca traktowana była przez nią jak skarb, który mimo braku sił musi za wszelką cenę chronić:
Pamiętam jak je [rękopisy – przyp. red.] niosłam. Ledwo żywa, z okropnym bólem serca, po trzech dniach i trzech nocach jazdy w zaplombowanym pociągu. Otoczyli nas żołnierze z pochodniami. W blasku tych płonących pochodni, od których poszarpanych, ognistych płomieni odbijała się czerń nocy, pięłyśmy się z matką pod górę, z trudem dźwigając drogocenny tobołek.
Uciekające z Warszawy w 1944 roku Maria Ludwika Emma i jej matka, żona Leśmiana, Zofia Chylińska niosły ze sobą – poza "Zdziczeniem…" – także dwa dramaty mimiczne (pozbawione dialogów, składające się wyłącznie z instrukcji reżyserskich), "Skrzypek opętany" i "Pierrot i Kolombina" oraz "Bajkę o złotym grzebyku" i opowiadanie "Satyr i Nimfa". Teksty przetrwały pobyt kobiet w nazistowskim obozie koncentracyjnym w Mauthausen w Austrii, w którym według szacunków historyków zamordowanych zostało nawet 122 tysiące więźniarek i więźniów. Zofia i Lusia przeżyły, a cenne manuskrypty udały się z nimi w dalszą podróż. Po wojnie najpierw pojechały do Rzymu, gdzie Maria Ludwika Emma poznała swojego przyszłego męża – malarza Ludwika Mazura. Następnie podróżowały przez Paryż do Londynu – tam, jak czytamy we "Wspomnieniach o Bolesławie Leśmianie", żyły z wyrobu lalek. Kolejnym etapem były Wyspy Kanaryjskie jako przystanek w drodze do Argentyny. Przez cały ten czas Zofia i Lusia miały ze sobą rękopisy Leśmiana. Jak określiła to córka w jednym z tekstów wspomnieniowych: nieukończone dzieła ojca "podzieliły los swoich właścicielek". Z Europy i Wysp Brytyjskich powędrowały więc do Versalles, obecnie dzielnicy Buenos Aires.
Z Buenos Aires do Nowego Jorku
Bolesław Leśmian "Utwory dramatyczne: Listy", fot. Biblioteka Narodowa PolonaRękopisy Leśmiana były dla Zofii i Lusi nie tylko pamiątką po ukochanym mężu i ojcu oraz sentymentalnym skarbem, ale i stanowiły niemały kapitał – kobiety planowały bowiem sprzedać dzieła, ale tylko za odpowiednio wysoką sumę ("Gdybym była bogata, na pewno ofiarowałabym, ale jest odwrotnie", pisała w 1958 roku do zainteresowanego wydaniem pism Jacka Trznadla, poety, prozaika i krytyka literackiego). Negocjacje z Trznadlem – jak wynika z zachowanej korespondencji – nie przebiegały jednak pomyślnie. Okazuje się, że w pewnym momencie poeta… zwątpił, czy rękopisy w ogóle istnieją, skoro pertraktacje z wdową i córką były tak żmudne.
Ostatecznie całość zbioru w latach 60. odkupił od spadkobierczyń Leśmiana prozaik i tłumacz Aleksander Janta-Połczyński. Był on zapalonym bibliofilem, kolekcjonerem, posiadaczem mnóstwa "białych kruków", m.in. pamiątek po Chopinie czy korespondencji królów polskich. Brał także udział w procesie sprowadzania do Polski zbiorów wawelskich – zresztą wygłoszenie serii odczytów na ich temat było główną przyczyną, dla której przybył w latach 60. do Buenos Aires. Przy okazji odwiedził Zofię i Marię Ludwikę, wyrażając zainteresowanie zakupem manuskryptów. Jednak pierwsze negocjacje nie przyniosły rezultatów, a Jancie-Połczyńskiemu udało się dobić targu dopiero po śmierci Zofii Chylińskiej. Kolekcjoner od 1945 roku mieszkał w Nowym Jorku, amerykańskie miasto okazało się więc kolejnym przystankiem dla nieukończonego "Zdziczenia…" i pozostałych tekstów. Następnie rękopisy znalazły się w kolekcji nowojorskiego domu aukcyjnego założonego przez Lwa Davida Feldmana (od jego inicjałów miejsce nazwano "House of El Dieff"). To właśnie dom Feldmana pośredniczył w transakcji sprzedaży dzieł ośrodkowi badawczemu The Harry Ransom Center w Austin, w Teksasie (do 1983 roku instytucja nazywała się Humanities Research Center). Tam rękopisy znajdują się do dziś.
Makabryczna inscenizacja
Bolesław Leśmian "Utwory dramatyczne: Listy", fot. Biblioteka Narodowa PolonaW jednym z wywiadów Zofia Leśmianowa zdefiniowała "Zdziczenie…" jako "makabryczną inscenizację powrotu". Tekst oparty jest na prostym pomyśle o potencjale metafizycznym: trzy postaci wstają z mogił jako Cienie Zmarłych i rozgrywają pośmiertnie wypadki swojego życia. "Więc powtórzmy ciał naszych roztrwonione dzieje", mówi Krzemina, żona Sobstyla zamordowana przez Marcjannę – kochankę męża. Napisany trzynastozgłoskowcem dramat już na początku usytuowany zostaje w kręgu inspiracji romantycznych, nie sposób bowiem nie zauważyć podobieństwa tematycznego do polskiego arcydramatu, "Dziadów" Mickiewicza. Motyw powrotu z zaświatów, napięcia między tym, co widome i tym, co ukryte dla racjonalnego poznania Leśmian traktował w istocie bardzo serio. W notce po śmierci Leśmiana opublikowanej w "Odrodzeniu" Jan Kott wspomina parsknięcie śmiechem Jana Parandowskiego na wieść o tym, jak Leśmian planuje zatytułować swój fantastyczny dramat (początkowo brzmieć miał on "Dziwaczne i śmieszne obyczaje pośmiertne"). Podobno Parandowski powiedział wówczas, że śmieje się, ponieważ "taki tytuł każe wierzyć, że o życiu pozagrobowym mamy tak dokładne wiadomości, że możemy wyrokować o jego śmieszności". "Tak, o życiu pozagrobowym wiemy dużo więcej niż o tym, co się teraz dzieje", miał odpowiedzieć całkowicie poważnie Leśmian. Poważnie i podniośle brzmią więc otwierające dramat didaskalia – oprócz wspomnianej "chwilowej nieobecności Boga" autor w świecie przedstawionym uwzględnił między innymi światło księżyca, "które ma w sobie srebrną baczność wzmożonej nocą i czujnej na byle zjaw pustki". O roli scenicznych postaci napisał, z kolei że jest wyjątkowo trudna:
[...] nie tylko są sobą, lecz muszą nadto grać jeszcze rolę siebie samych, aby zadośćuczynić zagrożonym wymogom niepewnego ich jaźni tragizmu i stwierdzić w ten sposób tożsamość cierpień i bólów przeobrażonych na "dramat dla nikogo".
Cocktail Leśmiana
Na zdjęciu: Krystyna Maksymowicz, Małgorzata Skoczylas w przedstawieniu "Zdziczenie obyczajów pośmiertnych", 24 stycznia 1988 - Teatr im. Jana Kochanowskiego (Opole), fot. Sakowicz Romuald/Encyklopedia teatru polskiegoÓw "dramat dla nikogo", cmentarno-egzystencjalny "teatr w teatrze" doczekał się teatralnej prapremiery dopiero niemal pół wieku od swojego powstania. 23 października 1982 roku na małej scenie łódzkiego Teatru im. Stefana Jaracza ostatni tekst Leśmiana wyreżyserował Bogdan Hussakowski. Sprusiński, który kserokopie tekstu przywiózł zza oceanu do Polski, niestety nie doczekał premierowego pokazu – zmarł rok wcześniej. Krytyka przyjęła pierwszą realizację ocalałego dramatu z entuzjazmem, podziwem i szacunkiem dla kunsztu zarówno reżysera, jak i autora. Henryk Pawlak na łamach "Głosu Robotniczego" pisał, że
reżyserowi udało się wpisać w przestrzeń postacie sztuki w taki sposób, że ich realność jest jakby nierealna, że granica między nieziemskością duchów powołanych do życia, aby odegrać dramat, a zmysłową realnością ludzi ogarniętych namiętnościami, jest trudna do uchwycenia.
Ewa Pankiewicz w swojej recenzji podkreślała, że scenicznej prapremiery tego niedokończonego utworu "oczekiwano z ciekawością spotęgowaną dodatkowo jego zgoła intrygującym tytułem", dalej chwaląc reżyserię tekstu za "wysublimowaną prostotę". Joanna Godlewska w "Teatrze" również z podziwem wyrażała się o decyzjach Hussakowskiego, twierdząc, że "nie zniszczył ani jednego ze składników cocktailu, umiejętnie przyrządzonego przez Leśmiana". Widziano wreszcie w tekście Leśmiana syntezę jego poglądów eschatologicznych i ontologicznych (Jacek Bąbol pisał po premierze w "Dzienniku Łódzkim", że Leśmian w swoich dziełach wręcz "negował istnienie śmierci").
Na zdjęciu: Krystyna Maksymowicz, Małgorzata Skoczylas w przedstawieniu "Zdziczenie obyczajów pośmiertnych", 24 stycznia 1988 - Teatr im. Jana Kochanowskiego (Opole), fot. Sakowicz Romuald/Encyklopedia teatru polskiegoZwiązki Leśmiana z teatrem były zresztą dość rozległe: w rozmowie ze Stefanem Otwinowskim w "Czasie" Zofia Chylińska podkreślała, że "oboje z mężem lubili teatr" i wspominała okres, kiedy Bolesław kierował Teatrem Artystycznym (było to między majem a listopadem 1911 roku). Był także teoretykiem teatru, krytykiem, a nawet reżyserem – w Teatrze Artystycznym zdążył wystawić bowiem cztery sztuki. Jego "Zdziczenie…" wystawiano natomiast – poza wspomnianymi realizacjami opolską i krakowską – także w latach późniejszych: w 1996 tekst wyreżyserowała Anna Augustynowicz, w 2007 roku dzięki Krzysztofowi Zaleskiemu usłyszeli go słuchacze Teatru Polskiego Radia, a w 2018 roku dramat powrócił do Opola za sprawą spektaklu w reżyserii Marty Streker.
Nie ma niczego i nikogo
Historia podróży "Zdziczenia obyczajów pośmiertnych" wydawać się może hermetycznym tematem dla literaturoznawców i leśmianologów, ale ma ona także bardziej uniwersalny charakter. Inspiruje bowiem również do dywagacji na temat relacji kopii i oryginału; do stawiania pytań o możliwość istnienia oryginału, jednoznacznego źródła. Niepewne jest samo zakończenie tekstu Leśmiana, jak gdyby pozostawał on wiecznie otwarty, gotowy na postawienie własnej, autorskiej kropki lub przeciwnie – uporczywie niedokończony. W programie do łódzkiej prapremiery ocalałego tekstu Małgorzata Szpakowska stwierdziła, że niejasne zakończenie (lub jego brak) sprawia wrażenie, że dramat zaczyna samoistnie "wygasać, rozsypywać się, rozpływać w nicość". "Jeszcze coś zadźwięczy, jeszcze coś zamajaczy – a potem już tylko cisza i nie ma niczego i nikogo".
Źródła: “Wspomnienia o Bolesławie Leśmianie”, red. Zdzisław Jastrzębski, Wydawnictwo Lubelskie 1966. Ł. Kraj, “Zdziczenie obyczajów pośmiertnych Bolesława Leśmiana wobec tradycji II części Dziadów Adama Mickiewicza”, [w:] "Bez Porównania" 2018, nr 1; D. Pachocki, “Historia pewnego dramatu. Zdziczenie obyczajów pośmiertnych Bolesława Leśmiana – aspekt filologiczny”, Pamiętnik Literacki Z. 1 (2013), s. 165–188; D. Pachocki, “Rękopisy w Harry Ransom Center”, https://nplp.pl/artykul/rekopisy-w-harry-ransom-center (dostęp 22.08.2022); J. Wawryk, “Zdziczenie obyczajów pośmiertnych Bolesława Leśmiana jako dramat–synteza”, [w:] “Filologia Polska” 2018 (4); “Czas”. 1938, nr 85 (27 III); archiwalne recenzje i programy teatralne dostępne na stronie encyklopediateatru.pl.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]