Dialog a porażka
Czy rozmowa może być czymś innym niż gra? Czy czeka ją zawsze groteskowy koniec, w postaci agresji lub symetrycznego obezwładnienia? Nie jest przypadkiem, że czasy, które zrodziły przenikliwego Gombrowicza wydały też filozofię dialogu. W sławnej książce Martina Bubera "Ja i ty" stoją naprzeciw siebie nie tyle dwa osobne podmioty połączone pasmem słów i reguł, co dwa istnienia związane metafizycznie i moralnie. Ów związek wyraża się jako wezwanie, zobowiązanie, pragnienie uznania. O innym podmiocie nie myślimy "on", lecz "ty". ON jest kategorią służącą do wyjaśniania, TY jest kategorią roszczenia, uznania, napomnienia, słowem, autorytetu, jaki jedni mamy w stosunku do drugich. Mówiąc "ty" zwracam się do kogoś, o kim wiem, że zwraca się do mnie. To uwikłanie osobnych świadomości wykracza poza grę językową i przynależną jej symetrię. Dlatego załamanie się tak pojmowanego dialogu, nie jest zwykłym błędem komunikacji, lecz odmową uznania innych jako równoprawnych podmiotów, porażką moralną.
Mistrzem w pokazywaniu tego rodzaju katastrof był Harold Pinter. W jego dramatach bohaterowie przechodzą od niezrozumienia do radykalnego zanegowania drugiej osoby, rozebrania jej na czynniki pierwsze i całkowitego uprzedmiotowienia. U Pintera stają naprzeciwko sobie ludzie w swej najgłębszej istocie obcy sobie, nawet jeśli na planie życiowym dobrze się znają. Ta obcość pojawia się na początku rozmowy i przybiera postać obustronnej prowokacji. Wyraża się we wzajemnych atakach i nękaniu. Najbardziej typowa jest tu stereotypizacja rozmówcy. Trzeba go szybko rozszyfrować, zaliczyć do dogodnej kategorii i w ten sposób ujarzmić – uprzedzić jego antycypowany atak. Typowe jest tu myślenie o rozmówcy w liczbie mnogiej. W "Powrocie do domu" Max wybucha na widok przybyłych z Ameryki syna i jego żony: "Wracają z Ameryki, przywożą ze sobą swoje brudy, przywożą swój basen do łóżka". W "Pokoju" podobnie reaguje na nieoczekiwanego gościa Rose: "Nie jest Pan chyba głuchy, co? Wszyscy jesteście głusi, ślepi, niemowy, cała ta wasza zgraja. Banda kalek".
Jeszcze innym typem reakcji na innego człowieka jest obnażanie go i odzieranie z tajemnicy. Typowe dla Pintera są gwałtowne serie przygważdżających pytań. Szybkie, liczne i bliżej ze sobą niezwiązane – nie mają innego celu niż osaczenie i pozbawienie pytanego wszelkiej inicjatywy. "Dlaczego nas zdradziłeś?" - pyta Stanleya Goldberg ("Urodziny Stanleya"), po czym, nie zostawiając czasu na odpowiedź przechodzi do następnego pytania-oskarżenia. Stanley poddaje się w końcu pod tym zmasowanym atakiem, uchodzi z niego cała wola. Goldberg zaś może oświadczyć: "Pan jest trup. Pan nie umie żyć ani myśleć, ani kochać. Nie ma pan w sobie żadnych soków. Nic z pana nie zostało, tylko smród".