Napoleon, jego polska miłość i trzy polskie stolice
Napoleon cieszy się w Polsce niesłabnącą popularnością. W 2006 roku oddział PTTK w Szamotułach ustanowił nawet odznakę turystyczną "Szlakiem Napoleona i jego żołnierzy". Miejsc do odwiedzenia na polskim szlaku Napoleona jest wiele, ale tylko cztery: Poznań, Warszawa, Ostróda i Kamieniec koło Susza, mogą poszczycić się tym, że przez pewien czas stanowiły serce napoleońskiej Europy. Trzy ostatnie były także tłem dla rozkwitającego romansu "boga wojny" z polską szlachcianką – Marią Walewską.
Warszawa – mnóstwo pięknych kobiet
Format wyświetlania obrazka
mały obrazek [560 px]
Napoleon I, cesarz Francuzów w 1812, obraz Jacques-Louis David, fot. Wikimedia Commons
Napoleon w Warszawie przebywał kilka razy, najdłużej od 1 do 30 stycznia w 1807 roku. Jak na władcę przystało, zatrzymał się wówczas na Zamku Królewskim, który jednak nie do końca był przygotowany na przyjęcie gościa tej rangi. By zapełnić pustawe komnaty, pożyczano reprezentacyjne meble z różnych warszawskich pałaców. Podobno Bonaparte przesądnie nie chciał zająć dawnej sypialni zdetronizowanego Stanisława Augusta i polecił wstawić swoje łóżko do królewskiej garderoby.
Bonaparte trafił w Warszawie na czas karnawału, radosnego, bo podsycanego nadzieją na niepodległość. Cesarz uczestniczył w balach, przedstawieniu teatralnym, a w czasie jego pobytu odżyły niektóre zamkowe ceremonie. 7 stycznia dokonano na Zamku oficjalnej prezentacji dam polskich. Cesarz skwitował spotkanie z płcią piękną niezwykle pochlebnie – "O, jakże to mnóstwo pięknych kobiet w Warszawie". Wtedy jeszcze nie widział tej, która w jego oczach przyćmi inne Polki – Marii Walewskiej.
Nie wiadomo, czy po raz pierwszy rozmawiali w Warszawie, czy jak chcą niektóre źródła pierwsze spotkanie cesarza z Marią Walewską miało miejsce nieco wcześniej, przed karczmą w Błoniu lub w Jabłonnie. On miał niespełna czterdzieści lat, ona była niewysoką blondynką, dwudziestolatką poślubioną niemal cztery razy od siebie starszemu szambelanowi Anastazemu Walewskiemu. Anetka z Tyszkiewiczów Potocka opisuje Walewską tak:
Text
Prześliczna, wcielała typ urody z obrazów Greuze'a. Miała cudowne oczy, usta, zęby. Śmiech jej był tak świeży, spojrzenie tak łagodne, twarz tworzyła całość tak pojętną, że braki , które nie pozwalały uznać jej rysów za klasyczne, uchodziły uwagi.
Autor cytatu
Marian Brandys: „Kłopoty z Panią Walewską”
Format wyświetlania obrazka
mały obrazek [560 px]
Portret Marii Walewskiej, François Gérard, fot. Wikimedia Commons
Potem Potocka dodaje, nie bez złośliwości, że choć powabna, Walewska była "nijaka umysłowo". Jak było naprawdę? Niewątpliwie Maria była wykształcona tak, jak inne panie z dobrych domów i dość niezależna (dodajmy że z szambelanem Walewskim weźmie rozwód, a potem poślubi hrabiego d'Ornano), na pewno oddana sprawie polskiej, choć jej legendarne patriotyczne motywacje i sukcesy polityczne nie do końca wyglądały tak, jak opisywała to w swoich pamiętnikach.
Początek romansu Bonapartego z Marią wyznacza bal karnawałowy wydany przez Talleyranda w pałacu Teppera przy ulicy Miodowej. Prasa donosiła: "W sobotę znaydował się Nayiaśnieyszy Cesarz na balu u Xięcia Benewentskiego, w czasie którego tańcował kontradansa z JW. Anastazową Walewską i bawił się przez czas bytności na nim wesoło.". Już po tym pierwszym spotkaniu Napoleon wysyłał Marii wiadomość o jednoznacznej treści: "Widziałem tylko Panią, podziwiałem tylko Panią, pragnę tylko Pani. Niech szybka odpowiedź ukoi niecierpliwy żar… N." Odpowiedzi się nie doczekał, ale niestrudzenie wysyłał kolejne liściki. Z jednym z nich posłał bukiet kwiatów… diamentowy bukiet kwiatów w formie ozdobnej broszy. Maria prezentu nie przyjęła, ale w końcu uległa i odtąd wieczorami wożona była do zamku na tajne tete-a-tete z władcą. Romans stał się "tajemnicą poliszynela", a bystra i złośliwa Anetka Potocka skwitowała mizerny opór Marii stwierdzeniem, że "broniła się równie słabo jak twierdza Ulm" (twierdza Ulm upadła już po jednym dniu – przyp. red.) Po dwóch tygodniach kochankowie musieli się rozstać.
Czy wiele zostało napoleońskich pamiątek w Warszawie? Zadziwiająco mało. Przez krótki czas przemianowano ulicę Miodową na Napoleona, lecz z nazwy tej zrezygnowano już w 1813 roku. Nie ma już też Placu Napoleona, którego nazwę w 1957 roku zastąpiono nazwą – Plac Powstańców Warszawy. Pałac Teppera na Miodowej, niemy świadek pierwszego dłuższego spotkania Napoleona i Marii, choć przetrwał II wojnę światową w stanie pozwalającym na odbudowę, został złożony w ofierze nowoczesności – rozebrano go, by stworzyć miejsce dla tunelu trasy W-Z. Zamek królewski został całkowicie zniszczony, a potem odbudowany po wojennych zniszczeniach więc próżno tam szukać napoleońskich śladów, a jednak… ślad napoleońskiej wizyty odcisnął się tam właśnie. Na rozkaz Napoleona w lipcu 1807 roku wywieziono do Francji wielkie płótno pędzla Marcella Bacciarellego "Hołd pruski" z Sali Rycerskiej oraz cztery obrazy Canaletta, które podziwiał w czasie swojego styczniowego pobytu w siedzibie polskich królów. W ramach rewindykacji w 1820 roku odzyskano obrazy Canaletta, ale nie "Hołd pruski". Dziś w Sali Rycerskiej Zamku Królewskiego oglądamy autorską replikę tego obrazu. Oryginał nigdy do Polski nie wrócił.
Ostróda – marna wieś
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Zamek w Ostródzie, fot. Mateusz Grochocki / East News
Do Ostródy nad Drwęcą Napoleon dotarł po krwawej bitwie pod Pruską Iławą 7-8 lutego 1807 roku. Czterdzieści ostródzkich dni Napoleona (od 21 lutego do 31 marca 1807 roku) upłynęło pracowicie. W czasie zimowej przerwy w działaniach wojennych cesarz zajął się uzupełnieniem strat Wielkiej Armii. Pochylił się między innymi kwestią aprowizacji, powołując pierwsze w historii wojskowości oddziały logistyczne z furażem.
Mieszkańcy Ostródy nie witali Francuza tak entuzjastycznie jak mieszkańcy Warszawy. Na początku stycznia 1807 roku nałożono na Ostródę kontrybucję, 7 lutego miasto zostało splądrowane, spłonęło wiele domów i budynków gospodarczych. Ostródzianie w scenie utrwalonej przez Marie Nicolasa Ponce-Camusa na obrazie "Napoleon użycza łask mieszkańcom Ostródy, marzec 1807" prosili Napoleona nie o specjalne przywileje, ale o uchronienie miasta od dalszych grabieży żołnierzy Wielkiej Armii.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Marie Nicolas Ponce-Camus, "Napoleon użyczający łask mieszkańcom Ostródy. Marzec 1807", fot. Muzeum w Ostródzie
Na swą kwaterę cesarz wybrał ceglany, krzyżacki zamek, położony niedaleko brzegu Jeziora Drwęckiego. Zamek czasy świetności miał już za sobą, szczególnie zimą był niezbyt przyjazny, zimny i wilgotny. Napoleon zajął jedno pomieszczenie na pierwszym piętrze w skrzydle północnym. Kuchnię musiał dzielić z zarządcą Carlem Ludwigiem Freiwaldem. Władca Europy przyzwyczajony do światowego życia i innego standardu kwater nie zawahał się w liście do cesarzowej Józefiny określić Ostródy dobitnie – "marna wieś".
Z miasta nad Drwęcą Napoleon rozesłał kilkaset rozkazów i listów. Nawet osobistych wiadomości nie pisał sam, dyktował je tylko i podpisywał. W tym samym czasie wysyłał zresztą listy i do swojej żony Józefiny, i do nowo poznanej kochanki – Marii. Tą ostatnią coraz usilniej namawiał na odwiedziny:
Text
Otrzymałem dwa urocze listy Pani, uczucia, jakie wyrażają odpowiadają uczuciom, które ja żywię do Pani. Nie było dnia, w którym nie pragnąłbym tego wyrazić. Chciałbym Panią zobaczyć.
Autor cytatu
list z 17 marca; Ryszard Kowalski: „Napoleon w Ostródzie 1807 – 2007”
Maria nie przyjechała do "boga wojny" do Ostródy, ale nie pozostała obojętna na jego wezwanie… zobaczyli się znowu już w kwietniu 1807 roku w kolejnej kwaterze cesarza.
Kamieniec Suski – nareszcie pałac
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Wnętrze pałacu rodu Finckenstein w Kamieńcu Suskim, pocztówka z okresu międzywojennego, fot. domena publiczna
Po ostródzkich niewygodach Bonaparte był pod wrażeniem następnej kwatery – pałacu Finckenstein (obecnie Kamieniec). Zobaczywszy posiadłość, powiedział krótko – "nareszcie pałac". Jego aprobata nie dziwi. Finckenstein był jednym z czterech tzw. pałaców królewskich w Prusach, rezydencji które były godne i gotowe przyjąć monarchę. Zwano go nawet "pruskim Wersalem". Pałac z początków XVIII wieku, otoczony był barokowym ogrodem z kopcem widokowym, fontannami i grotą muszlową, do ozdoby której muszle i minerały sprowadzano z Amsterdamu.
W posiadłości rodu Dohnów Napoleon przebywał od 1 kwietnia do początku czerwca 1807 roku. Tam właśnie Napoleon i Maria spędzili razem kilka szczęśliwych tygodni. Walewska nie miała jednak szansy cieszyć się pięknem pałacu i jego otoczenia, była pilnie strzeżonym "sekretem", który nie opuszczał przydzielonych jej pałacowych komnat. Kamerdyner Napoleona wspomina:
Text
Jadali zwykle oboje z cesarzem, a zatem byłem świadkiem zawsze miłej rozmowy, żywej i podnieconej ze strony cesarza, a czułej i melancholijnej ze strony pani W… W nieobecności Napoleona pani W. spędzała czas samotnie, czytając, albo też przez okno zza firanek przypatrywała się paradzie wojskowej i ćwiczeniom wykonywanym pod komendą cesarza.
Autor cytatu
Marian Brandys: „Kłopoty z panią Walewską”
Życie wojskowe i dyplomatyczne w kamienieckim pałacu kwitło. Gościła tam delegacja perska, podpisano nawet traktat persko-francuski, gwarantujący Persji terytorialną integralność, z audiencją był też ambasador Turcji. W tym samym czasie w zaciszu prywatnych pokoi kwitł cesarski romans.
Podobno wyjeżdżając z pałacu Finckenstein, Maria wycięła na pamiątkę z zasłony łoża kawałek jedwabnego materiału, a Napoleonowi podarowała pierścień z napisem "Jeśli przestaniesz mnie kochać, to nie zapomnij, że ja cię kocham". Sama w swym pamiętniku przyznaje, że spędziła w Kamieńcu "sześć najszczęśliwszych tygodni swego życia".
Odebrany pruskiemu rodowi Dohnów pałac został splądrowany i spalony w 1945 roku. W czasach PRL w majątku, podobnie jak w wielu popruskich rezydencjach, umieszczono PGR. Zdewastowana posiadłość jest obecnie w rękach prywatnych. Czasy świetności przypomina jedynie kruszejący kamienny kartusz na froncie ruiny. Tablica przy bramie głównej informuje, że przez dwa miesiące przebywał tu i stąd rządził cesarstwem sam Napoleon.
Jeśli chcemy sobie wyobrazić, jak niegdyś wyglądała kamieniecka posiadłość warto pojechać do pobliskiej Iławy, gdzie na skwerze przy głównej arterii miasta, ulicy Niepodległości, postawiono cztery ocalałe z Kamieńca rzeźby wieńczące niegdyś ogrodową attykę: Junonę, Jowisza, Herkulesa i Meduzę. Kto jednak pamięta, że są one niemymi świadkami Napoleońskiego romansu?
Napoleońskie pamiątki
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Reklama filmu "Conquest" z Gretą Garbo i Charlesem Boyerem, 1937, fot. Wikimedia Commons
Niewiele pamiątek pobytu Napoleona na polskich ziemiach w 1807 roku przetrwało do naszych czasów. Z trzech opisanych kwater, najwięcej wspomina się o nim w Ostródzie, obecnie jednym z ulubionych turystycznych miasteczek na szlaku Kanału Elbląskiego. Jest tu nie tylko tablica na zamkowym dziedzińcu, niegdysiejszej kwaterze Bonapartego, ale także napoleońskie pamiątki na stałej ekspozycji ostródzkiego muzeum, które swą siedzibę ma właśnie w zamku.
Historia Marii z Łączyńskich Walewskiej i Napoleona była też inspiracją powieści i tematem podchwyconym przez kino. W polskiej komedii "Marysia i Napoleon" z 1966 roku, w rolę Marii Walewskiej wcieliła się Beata Tyszkiewicz; w hollywoodzkiej produkcji "Conquest" z 1937 roku, Walewską zagrała sama Greta Garbo. Podobno ten drugi film był kręcony w oryginalnych wnętrzach pałacu Finckenstein, choć wielu twierdzi, że makietę kamienieckiego pałacu zbudowano w filmowym studiu.
Romans Napoleona i Marii doczekał się jednak znacznie trwalszego upamiętnienia niż filmy czy powieści. W 1810 roku Maria powiła cesarskiego syna – Aleksandra Colonnę-Walewskiego. W tym samym roku Napoleon ożenił się po raz drugi i zakończył bliższą znajomość z Marią. O synu i swojej "polskiej żonie" nie zapomniał jednak nigdy i hojną ręką zabezpieczył ich przyszłość. Maria i Aleksander odwiedzili go nawet na Elbie. Potomkowie Napoleona i polskiej szlachcianki z Kiernozi żyją we Francji do dziś.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]