Miód pitny
Wytwarzanie miodów pitnych (alkoholu na bazie miodu) również ma w Polsce bardzo długą tradycję. W ostatnich latach ich produkcja rośnie. Miód pitny powstaje w wyniku fermentacji alkoholowej brzeczki (roztworu miodu z wodą). Produkowane są miody naturalne, owocowe, korzenno-ziołowe oraz chmielowe. Kilka lat temu miody pitne (póltoraki, dwójniaki, trójniaki i czwórniaki) uzyskały unijne oznaczenie Gwarantowanej Tradycyjnej Specjalności. W zależności od proporcji składników mogą być słodkie (tak jak półtorak i dwójniak) i takie podaje się do deserów i pasztetów, ciast drożdżowych czy pierników. Mogą być też bardziej wytrawne (tak jak trójniak i czwórniak) i wtedy nadają się na aperitif albo jako towarzystwo dań rybnych i mięsnych. W zależności od gatunku, miody muszą leżakować od kilku miesięcy do kilku lat.
W Łaziskach pod Tomaszowem Mazowieckim, w Pasiece Jaros wytwarzany jest jeden z najlepszych miodów pitnych. Pasieka oferuje osiem gatunków. Do produkcji używają tam wody źródlanej. Nie stosują barwników ani konserwantów. Kilka z nich zdobyło nagrody na festiwalach, zostały też docenione za granicą, np. na turyńskim Salone del Gusto 2004. Jednym z największych polskich producentów miodów pitnych jest istniejąca od 1932 roku Spółdzielnia Pszczelarska APIS w Lublinie. Produkuje kilkanaście rodzajów miodów pitnych, z których najbardziej znany jest trójniak "Staropolski Tradycyjny". W 2010 roku miód pitny autorstwa Michała Saksa o nazwie Sambuci Flos ("kwiat bzu czarnego") wygrał w swojej kategorii prestiżowy konkurs Mazer Cup International organizowany w Boulder w stanie Kolorado.
Piwo
Mało popularne w okresie PRL-u kiepskie piwo pito głównie w tzw. kioskach piwnych. Niesławne budki z piwem na szczęście odeszły w niepamięć i obecnie ma miejsce prawdziwe odrodzenie polskiego browarnictwa. Piwo kiedyś było bowiem najpopularniejszym alkoholem na ziemiach polskich. Średniowieczny kronikarz Jan Długosz w „Rocznikach, czyli kronikach sławnego Królestwa Polskiego” pisał, że nasz kraj „wina i oliwy dla ostrego północnego zimna nie ma; zamiast wina używa piwa, które robią z żyta, pszenicy i jęczmienia albo orkiszu”. Przez większość epoki nowożytnej piwo było podstawowym alkoholem. Do XVII wieku wytwarzano je przede wszystkim z pszenicy, a potem z jęczmienia. Z czasem zaczęło być utożsamiane z pospólstwem. Ale nawet wśród niższych warstw zostało w końcu wyparte przez wódkę. Dopiero na początku XX wieku browary na ziemiach polskich skutecznie konkurowały z obcymi. Niestety I wojnę światową przetrwała około połowa z nich.
Od kilku lat rośnie zainteresowanie piwami warzonymi w małych lokalnych browarach: jasnymi, niepasteryzowanymi, ciemnymi, miodowymi, porterami, stoutami, koźlakami, pszenicznymi czy smakowymi. Na przykład pomorski Browar Amber słynie z Piwa Żywego, portera bałtyckiego Grand Imperial Porter. Dużo regionalnych piw produkuje Mazurski Browar Kormoran. Cenione są też: Browar Zamkowy w Radomiu, Browar Zamkowy w Raciborzu czy Browar Haust – minibrowar w Zielonej Górze. Poza tymi najbardziej znanymi działają dziesiątki małych browarów. Piwa z małych browarów są dostępne nie tylko w barach czy restauracjach, ale też w sklepach spożywczych i internetowych.
Śliwowica Łącka
"Daje krzepę, krasi lica nasza łącka Śliwowica" – to popularne powiedzenie jest związane z legendarnym 70- procentowym alkoholem produkowanym od pokoleń w okolicach Łącka, w dolinie Dunajca na południu Polski. Napitek powstaje w wyniku fermentacji owoców śliwy (głównie węgierki) i destylacji. Ma słomkowy kolor, charakterystyczny smak i śliwkowy zapach. Prawdziwa śliwowica musi być czysta i powinna być destylowana wyłącznie dzięki alkoholowi powstałemu z cukru zawartego w owocach. Śliwowica łącka stanowi niematerialne dobro kultury narodowej, dostaje zagraniczne nagrody, a gmina Łącko organizuje co roku jej święto. Jednak ze względu na regulacje unijne nadal jest produkowana nielegalnie. Producentów autentycznej śliwowicy jest na rynku około 10%, reszta sprzedaje podróbki.
Do Łącka warto też zajrzeć ze względu na znajdującą się tam tłocznię tradycyjnych soków oraz Manufakturę Maurera, która od paru lat produkuje tradycyjne okowity owocowe w kilkunastu smakach. Są one naturalnie fermentowane, tradycyjnie destylowane i odpowiednio leżakowane. Okowity Maurera można nabyć w internecie oraz na regionalnych festiwalach smaku.
Na szlaku alkoholi
Oferta producentów alkoholi regionalnych jest coraz bogatsza. Powoli rozwija się branżowa turystyka. Amatorzy lokalnych napitków mogą się wybrać na wyprawę szlakiem małych browarów, gorzelni, miodosytni (czasami takie wypady organizują biura turystyczne). Wypad można połączyć z degustacją trunków i produktów regionalnych, zwiedzaniem obiektów, zgłębianiem tajników produkcji (oferty można znaleźć w internecie).
Rodzi się też enoturystyka. Powstają szlaki winne. Lubuski Szlak Wina i Miodu liczy prawie 200 km długości i wiedzie pośród kilkunastu winnic na wzniesieniach pradoliny Odry: Winnicy Kinga, Miłosz, Na Leśnej Polanie oraz Julia. Można odwiedzić Muzeum Etnograficzne w Ochli (skansen architektury wiejskiej wraz z winnicą) czy Muzeum Wina w Zielonej Górze (przybliża historię winiarstwa w regionie). Ziemi Lubuskiej depcze po piętach Podkarpacki Szlak Winnic. Na nasłonecznionych zboczach mieści się ok. 150 małych winnic (najwięcej w okolicach Jasła i Rzeszowa). Z kolei Małopolski Szlak Winny to kilkanaście winnic położonych w różnych częściach Małopolski: m.in. Srebrna Góra, Zadora, Comte czy Smykań. Organizowane są też "otwarte dni winnic".