Ręce babci, ręce wnuka
Pierogi robiła też w czasie wydarzenia "12 kobiet" w 2020 roku Zofia Kucharczyk, 86-letnia śpiewaczka tradycyjna z Gałek Rusinowskich. Wydarzenie zrealizowałam z Leną Piękniewską i zespołem wspaniałych, różnorodnych kobiet. Osobiste historie, zapamiętane melodie, domowe przepisy były odkrywane przy gotowaniu, czesaniu, ubieraniu się, dzieleniu jedzeniem, sekretem, wspomnieniem. Elementem spektaklu była scena lepienia pierogów, w której robiła je naprzemiennie polska wieśniaczka i uchodźczyni z Czeczenii. Ta pierwsza zawijała pierogi z kaszą gryczaną, kapustą kiszoną i grzybami, ta druga manty z ziemniakami. Każda miała swój sposób na ciasto, na jego wykrawanie, otulanie nim farszu. Każda miała swoją opowieść, każda karmiła przecież swoje dzieci, męża, każda płakała nad garnkiem i śmiała się w głos. Herstory to opowieść znad stolnicy, o codzienności i często o walce o przetrwanie rodziny.
W ramach projektu "Food: generations", który jako kuratorka realizuję teraz dla Goethe-Institut i Kultursymposium Weimar odwiedziliśmy rodziny w całej Polsce. Wybraliśmy takie, w których wnuki gotują z babciami, lubią to, jest to ich sposób na spędzanie czasu, pogłębianie więzi, zabawę. Film, który powstaje, to rejestracja tych spotkań, interakcji przedstawicieli pokolenia babć i wnuków wokół stołu, wokół gotowania, wokół wspólnego lepienia pierogów. Wnuki zadają babciom te same pytania podczas kolejnych etapów powstawania dania:
1. Kto nauczył cię robić pierogi?
2. Czy gotowałaś z moją mamą?
3. Co jest najważniejsze w rodzinie?
4. Co to znaczy, że jestem twoim wnukiem?
5. Co chciałabyś, żebym zapamiętał?
Wzruszenie dzieci, gdy słyszą, jak bardzo są ważne, udziela się obserwującym. Okulary babci parują nie tylko od wrzątku. Pokazujemy historie rodzin, transmisje danych między pokoleniami, obserwujemy wpływ, jaki mają na siebie przedstawiciele najstarszego i najmłodszego pokolenia. Pieróg stał się na potrzeby projektu symbolem informacji genetycznej, zapisu danych, które przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Chcemy odkryć, jaki sekret skrywa. Co przenosi. Jak relacja babci i wnuka wpływa na tożsamość młodych ludzi, na to, że czują się częścią rodziny, wspólnoty, szerszej grupy. Pieróg niweczy wszelkie pokoleniowe przepaści.
Zaproszone rodziny mają silne, dobre więzi, w czasie pandemii wszyscy członkowie cieszą się ze spotkania, nie zawsze było im dane spotkać się nawet na Święta. Wnuczki podają mąkę, podkradają ser, pracowicie zawijają swoje pierogi ("ten będzie dla taty"). To, czy do nadzienia do ruskich dodaje się cebulkę albo w jakich proporcjach łączony jest twaróg i ziemniaki, czy pierogi robi się z kółka i kwadratu, a w cieście jest jajko albo mleko, buduje solidne podwaliny poczucia, jak świat powinien być zbudowany i jak działa. Z zagniatania ciasta bierze się kształtowanie osobowości, a z mieszania nadzienia sens. Bardzo dobrze to widać, gdy gotuje 70-letnia doświadczona gospodyni i nastolatek, którego niesprawne, niedźwiedzie ruchy nijak się mają do zwinnych starych dłoni. Przy pierogach widać, kto zna życie, komu poddaje się jego tkanka, kto wie, jak sobie radzić. Poprzez akt wspólnego gotowania, tworzenia, działania i uczenia następuje wzmocnienie więzi, istotne psychologicznie i kulturowo, najważniejsze dla budowania zarówno poczucia bezpieczeństwa, jak i tożsamości oraz przynależności.