Najsłynniejszy polski kwartet smyczkowy założony w Wiedniu, czyli Apollon Musagète Quartett, nagrywa kolejny album, tym razem poświęcony muzyce Romana Palestra, kompozytora niegdyś bardzo popularnego, dzisiaj zapomnianego. Palester pierwsze sukcesy kompozytorskie odnosił w latach 30. XX wieku, komponował również dla filmu i teatru. Po II wojnie światowej wykładał w krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej, w 1947 roku wyjechał z Polski do Paryża. Po Konferencji Kompozytorów i Krytyków Muzycznych w Łagowie Lubuskim, na której przyjęta została doktryna socrealizmu, postanawia wyjechać na stałe, w ten sposób wymazując swoje nazwisko z afiszów koncertowych i podręczników. Od 1952 roku mieszkał w Monachium, gdzie komponował i prowadził dział kulturalny w polskiej sekcji Wolnej Europy. Zapis cenzury na jego nazwisko został zdjęty już w 1977 roku, ale jego muzyka nigdy nie zdołała tryumfalnie powrócić do polskich sal koncertowych.
W 2016 roku nakładem Warner Music Poland ukazał się pierwszy album z muzyką kameralną i fortepianową Romana Palestra w wykonaniu Jakuba Tchorzewskiego i Duo Viennese (Monika Hager-Zalejski i Paweł Zalejski, członek AMQ). 11 listopada 2017 roku, nakładem wydawnictwa Decca Music, światło dzienne ujrzy album z nagraniami dwóch kwartetów smyczkowych Palestra i Kwartetem smyczkowym nr 2 Karola Szymanowskiego. Płyta ukaże się dzięki wsparciu Instytutu Adama Mickiewicza.
Jak mówi Paweł Zalejski:
Osobą Palestra zainteresowali mnie Piotr Maculewicz z Gabinetu Zbiorów Muzycznych Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego i Lech Dzierżanowski. W zbiorach BUW znalezli rękopisy, partytury, listy i wiele innych materiałów na temat Palestra – wiedzieli, że nie ma ich w szerokim obiegu, a nawet brakuje nagrań jego muzyki. Postanowiliśmy więc nagrać pierwszą płytę z muzyką kameralną Palestra; obecny projekt kontynuujący tę ideę to nagrania jego dwóch ocalałych kwartetów smyczkowych.W świadomości polskiego środowiska muzycznego Palester był „obecny i nieobecny”. Zostal skreślony z list członkowskich Stowarzyszenia ZaiKS i Związku Kompozytorów Polskich, na jego nazwisko cenzura wprowadza zapis. Z encyklopedii, słowników, katalogów wydawniczych i wszelkich innych publikacji znikają najdrobniejsze nawet wzmianki o Palestrze. Wydane utwory idą na przemiał. Zabronione zostaje wykonywanie muzyki Palestra w salach koncertowych i w audycjach radiowych. Władze komunistyczne skutecznie wymazaly pamięć o nim. Chcieliśmy po prostu oddać cześć należną tej muzyce cześć i miejsce w polskiej kulturze, dzieki temu powoli nastepuje ponowne odkrywanie jego osoby.
Filip Lech: Jak brzmią kwartety smyczkowe Romana Palestra?
Paweł Zalejski: Nuty do Kwartetu smyczkowego nr 1 (1929-1930) zaginęły. Kwartet smyczkowy nr 2 został napisany w 1936 roku, Palester był już dojrzałym kompozytorem. Jego muzyka odnosiła już wtedy sukcesy – jego kompozycje grywano w Londynie, Paryżu i innych ośrodkach. W latach 30. bardzo wzorował się na Karolu Szymanowskim, Beli Bartóku i muzyce francuskiej (chociażby Albert Roussel). Drugi kwartet napisany przez Palestra jest mocno osadzony – podobnie jak muzyka Szymanowskiego – w tradycji i konwencji, którą umownie nazwałbym polską neoromantyką XX wieku.
Bartosz Zachłod: Kilka fragmentów mogłoby zostać spokojnie napisanych przez Szymanowskiego, to niemal cytaty.
PZ: W Kwartecie smyczkowym nr 3 (1942-44, gramy wersję druga z 1974 roku) słychać bardziej wpływy języka drugiej szkoły wiedeńskiej – Arnolda Schönberga, Antona Weberna – ale i muzyki francuskiej i polskiej. Spotykają się tutaj różne światy.
BZ: Palester był przez pewien czas wizytówką polskiej muzyki na arenie międzynarodowej; szczególnie poprzez swoją bytność w Paryżu, później w Monachium. Jego dzieła były wykonywane w wielu prestiżowych europejskich ośrodkach. W momencie, kiedy na Ogólnopolskiej Konferencji Kompozytorów i Krytyków Muzycznych w Łagowie Lubuskim w 1949 roku proklamowano socrealizm, wielu kompozytorów chcąc nie chcąc zostało wrzuconych w pewne twórcze ramy. Ponieważ Palester wyemigrował, nie musiał się temu poddawać, jego twórczość pozostała wolna od zewnętrznych nacisków i konieczności szukania artystycznego kompromisu.
Czy brak tradycji wykonawczej utworów Palestra jest zaletą, czy sprawia wam jakieś kłopoty?
Piotr Szumieł: Brak nagrań nie stanowi dla nas żadnej bariery. Najważniejsza jest dla nas partytura, poznanie języka używanego przez kompozytora: jego wizji, idei zawartej w muzyce. Staramy się abstrahować od istniejących nagrań.
Zapis na Palestra zniesiono już w latach 70., ale nie pomogło to w popularyzacji jego twórczości. Prawykonanie V Symfonii w 1988 roku na Warszawskiej Jesieni zostało przyćmione przez legendarny koncert, na którym Krystian Zimerman wykonywał Koncert fortepianowy Lutosławskiego.
BZ: Każdemu twórcy do pełnego sukcesu potrzebne jest zaistnienie we właściwym momencie, w dogodnych warunkach. Mówię tu o panujących trendach estetycznych, czy chociażby sytuacji politycznej. Palester niestety nie miał tego szczęścia, stąd przez wiele dekad jego nazwisko nie funkcjonowało w powszechnej świadomości odbiorców.
Często bywa tak, że twórców zaczynamy doceniać, czy nawet poznawać, dopiero po śmierci, niestety. Nie ma co się oszukiwać – jest stosunkowo niewiele utworów na kwartet smyczkowych napisanych do początków XX wieku. Utwory, które na stałe weszły do programów koncertów można właściwie zliczyć na palcach jednej ręki. Dlatego każde odkrycie wartościowego dzieła jest dla nas wyjątkowo ważne. Jeśli istnieją dzieła, które są na najwyższym artystycznym poziomie, z największą radością włączamy je do swojego repertuaru.
PZ: Myślę, że większość – z różnych powodów – jest po prostu szerszej publicznosci nieznana. Istnieje jeszcze również bardzo dużo nieznanych utworów powojennych i napisanych w pierwszej polowy XX wieku, mam na myśli utwory Romana Padlewskiego, Joachima Mendelsona, Eugeniusza Morawskiego, Andrzeja Czajkowskiego. Dlatego się tym zajmujemy, jeśli my tego nie będziemy robili, nie będziemy dbali o drzewo genealogiczne naszej polskiej muzyki, o tę część naszej narodowej kultury, to nikt inny spoza kraju tego za nas nie zrobi.
Jakie są wasze plany na przyszłość?
Piotr Skweres: We wrześniu nagrywamy komplet kwartetów Andrzeja Panufnika, które prezentowaliśmy już dwa lata temu. Płyta wyjdzie w 2018 roku.
W dorobku Apollon Musagète możemy znaleźć dwie napisane przez was kompozycje – impresję z trasy koncertowej z Tori Amos i utwór inspirowany Kwartetem smyczkowym Lutosławskiego. Macie w planach kolejne kompozycje?
Apollon Musagète Quartett: Mamy na razie dużo innych utworow do nagrania (śmiech).
Może próba rekonstrukcji Pierwszego kwartetu Palestra?
PS: Musielibyśmy mieć chociaż jakieś szkice.
PZ: Chociaż jeden motyw.