W 1938 roku George Bernard Shaw zwrócił się do Topolskiego z prośbą o zilustrowanie nowej edycji swoich książek - uważał go za "niezwykłego rysownika, być może największego impresjonistę czerni i bieli". Rok później ukazała się sztuka Shawa "In Good King Charles's Golden Days" z ilustracjami Topolskiego, co przyniosło polskiemu artyście popularność i uznanie wśród szerokiej publiczności angielskiej. Przyjaźń z pisarzem zaowocowała także serią portretów zawartych w albumie "Portraits of GBS".
W przedwojennym Londynie Topolski pełnił funkcję korespondenta "Wiadomości Literackich" oraz współpracował z wieloma czasopismami brytyjskimi. W czasie II wojny światowej był korespondentem wojennym. Dokumentował bieżące wydarzenia za pomocą rysunku, podnosząc reporterską ilustrację do poziomu prawdziwej sztuki. Jego prace powstawały zawsze "w akcji", szybko i na miejscu, artysta nigdy ich później nie przerysowywał. Posiadają tym samym walor robionej na gorąco notatki, zawsze celnej i autentycznej. Król Jerzy VI nadał Topolskiemu tytuł "artysty wojennego" (War Artist).
Feliks Topolski był jako reporter na wielu frontach, malował bitwy z udziałem wojsk brytyjskich, konwoje wojenne, formowanie się armii generała Andersa. W trakcie Bitwy o Anglię przebywał w Londynie, dokumentując wojenne zmagania. Został ranny w 1942 roku. Obecny wszędzie tam, gdzie coś się działo - na zlecenie "Illustrated London News" odbył podróż do Egiptu, Syrii, Palestyny, a później także do Azji, gdzie odwiedził Indie, Chiny i Birmę. Brał udział w konwoju do Archangielska, dotarł też do Kujbyszewa - zewsząd przesyłał swoim odbiorcom obrazy pobudzające wyobraźnię.
Towarzyszył II Korpusowi Polskiemu dokumentując wkroczenie aliantów do Rzymu, był przy wyzwoleniu obozu koncentracyjnego Bergen-Belsen i obserwował proces norymberski, w trakcie którego wykonał portrety nazistów zasiadających na ławie oskarżonych. Rysunki Topolskiego ukazywały się w prasie, a potem w wydaniach albumowych. Tylko w latach wojny opublikował trzy takie zbiory: "Britain in Peace and War" (1941), "Russia in War" (1942) i "Three Continents 1944-45" (1946).
W uznaniu dla jego talentu artystę uczyniono członkiem Brytyjskiej Akademii Królewskiej. Nadal podróżował wiele po świecie, był wszędzie tam, gdzie rodziły się konflikty społeczne, wybuchały wojny, czyli toczył prawdziwy teatr historii. W Indiach ilustrował ostatnie dni angielskich rządów. Na zaproszenie Pandita Nehru, pierwszego premiera niepodległego państwa namalował mural "The East" (1949-50). Jego obraz "Zabójstwo Mahatmy Gandhiego", wykonany na zamówienie maharadży Jodhpuru, nadal zdobi wnętrze pałacu prezydenckiego w New Delhi. Był świadkiem niepodległościowych walk w Malezji i Indochinach, odwiedził Stany Zjednoczone, a po powrocie do Anglii namalował wielki mural "The Cavalcade of Commonwealth", zamówiony na The Festival of Britain w 1951 roku.
Miewał doskonałych mecenasów, takich jak książę Filip, który u artysty zamówił ogromne malowidło ścienne, przedstawiające koronację królowej Elżbiety II (dzieło znajduje się w tzw. Lower Corridor w Pałacu Buckingham). Fryz ten składa się z czternastu części, każda ponad metrowej wysokości. Całość mierzy niemal trzydzieści metrów długości i jest najdłuższym dziełem w królewskiej kolekcji. Topolski często portretował lordów i członków brytyjskiej rodziny królewskiej, niczym prawdziwy artysta dworski.
Rejestrował też powojenną rzeczywistość, tworząc od 1953 roku "Topolski's Chronicle (Kronikę Topolskiego)", a także "Memoir of the 20th Century (Pamiętnik 20. wieku)", wystawiane dziś w Londynie w jego dawnej pracowni pod arkadami Hungerford Bridge.
Jadę po prostu łakomie ołówkiem przez życie. Próbuję poddawać się temu, co widzę i ręka już sama chodzi - mówił.
"Kronikę", którą przygotowywał dla ponad dwóch tysięcy prenumeratorów, własnoręcznie drukował metodą litograficzną na dużych arkuszach taniego, brązowego papieru. Wydawał ją nieprzerwanie w latach 1953-79, korzystając z pomocy Krystyny i Czesława Bednarczyków, właścicieli Oficyny Poetów i Malarzy.
W "Kronice" przedstawiał najważniejsze wydarzenia światowe, uwiecznił też ponad sto postaci, m.in. pisarzy - Zbigniewa Herberta, George'a Wellsa, Grahama Greene'a, polityków - Harolda Macmillana, Winstona Churchilla, i wiele innych powszechnie znanych osobistości. "Kronika" była dla niego medium, za pomocą którego prezentował odbiorcom swoją sztukę i dzielił się refleksjami o ludziach, polityce i wydarzeniach. Pełen witalności, lekko satyryczny styl graficzny Topolskiego doskonale pasował zarówno do przedstawień panoramicznych, jak i precyzyjnie kształtowanych detali. Publikacja zyskała wielką popularność jako artystyczny zapis obejmujący niemal trzydzieści lat historii świata. Na "Kronikę" złożyło się w sumie trzy tysiące rysunków. Była prezentowana w Nowym Jorku, Moskwie, Kolonii, Hamburgu, Tel Awiwie, a także publikowana w odcinkach w Stanach Zjednoczonych, Polsce, Włoszech, Danii i w Szwajcarii.
Rysuję ciągle i te rysunki na gorąco pakowane są w kronikę, która niby razem ze mną objeżdża świat i w konsekwencji pokrywa prawie cały glob ziemski. A te rysunki, to rysowanie, to jest - powiedzmy - takim zbieraniem materiału, (…) który przetwarzam na malowidła. I ponieważ ten materiał jest ogromny i kusi mnie wymiar, więc maluję dużo wielkich, bardzo wielkich, ściennych obrazów. - pisał Topolski.
Był znakomitym portrecistą. Swoich modeli charakteryzował dosadnie, czasami na granicy karykatury, za pomocą gmatwaniny kresek pulsujących życiem. Najpełniej wypowiadał się w rysunku. Używał na ogół ołówka, kredki i tuszu. Jego kreska to właściwie plątanina skłębionych linii, z których wyłaniają się świetnie scharakteryzowane postaci czy sceny. Rysunki te powstawały "w akcji", szybko, nigdy nie były przerysowywane, mają więc walor robionej na gorąco notatki. Pozornie chaotycznej, ale zawsze trafnej i celnej.
W latach 1961-62 Topolski zrealizował duże zamówienie dla Uniwersytetu w Austin (Teksas, USA): namalował portrety dwudziestu wybitnych żyjących pisarzy i poetów brytyjskich, m.in. W. H. Audena, Johna Betjemana, Cyrila Connolly'ego, T. S. Eliota, Williama Empsona, E. M. Forstera, Grahama Greene'a, Aldousa Huxleya, C. Day Lewisa, Johna Osborne'a, J. B. Priestleya, Herberta Reada, Bertranda Russella, Stephena Spendera, Edith Sitwell, Evelyna Waugha, Johna Whitinga.
Zrealizował murale dla Carlton Tower Hotel w Londynie (1960) i dla St Regis Hotel w Nowym Jorku (1965). Pracował dla wielu czasopism, takich jak "Night and Day", "Punch", "The Illustrated London News", "Liliput". Wykonał również ilustracje do ponad trzydziestu książek.
Od połowy lat 70. podróże Topolskiego po świecie stały się dużo mniej intensywne. Artysta rozpoczął wtedy, w studio pod Hungerford Bridge, pracę nad swoim największym, a zarazem ostatnim dziełem - "Memoir of the 20th Century". Malował akrylami na wielkich tekturach i dyktach, tworząc na ścianach pracowni prawdziwy labirynt z wizualną kroniką stulecia. To unikatowe dzieło, jedyny w swoim rodzaju zapis najważniejszych wydarzeń epoki. Do 1989 roku powstało 200 metrów bieżących obrazu o wysokości 6 metrów, wypełnionego setkami scen, postaci i twarzy, wśród których znajdują się także wizerunki Tadeusza Pruszyńskiego oraz generałów Sikorskiego i Andersa.
Feliks Topolski, nazywany "największym artystycznym kronikarzem naszych czasów", pozostawił po sobie bardzo bogatą spuściznę: niezliczoną ilość rysunków, grafiki, obrazy sztalugowe i ścienne. Swoją pracownię przekazał miastu Londyn. W 2004 roku z inicjatywy fundacji Estate of Feliks Topolski rozpoczęła się konserwacja prac malarskich, które uległy zniszczeniu z uwagi na nietrwałe podłoże. W marcu 2009 roku otwarto pod mostem Hungerford galerię Feliksa Topolskiego. Wydarzenie to zostało wpisane w cykl wydarzeń inaugurujących POLSKA!YEAR - Rok Polski w Wielkiej Brytanii. Wśród instytucji, które udzieliły wsparcia tej inicjatywie znalazły się m.in. Century Heritage Lottery Fund, Southbank Centre, London Development Agency, polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Instytut Adama Mickiewicza oraz Instytut Kultury Polskiej w Londynie.
Autor: Ewa Gorządek, grudzień 2010