Karol Hiller. Alchemik ze złego miasta Hashtag (topic) #przerwane historie #sztuki wizualne Nagłówek super artykułu Title on page in header Karol Hiller. Alchemik ze złego miasta Obrazek lub wideo karol_hiller_ms_sn_gr_306001.jpg Podpis dla multimediów Karol Hiller, „Kompozycja heliograficzna (XL). Wisielec”, dzięki uprzejmości Muzeum Sztuki w Łodzi Header text color rgb(255, 255, 255) Enable audio for video Off Zawartość (treść strony Super Artykułu) Tekst Przez lata Hiller pozostaje ważną postacią środowiska łódzkiej awangardy, tak jako artysta, jak i organizator. Omijają go jednak większe zaszczyty. W konkursie o miejską nagrodę artystyczną przegrywa w 1932 roku ze Strzemińskim. Żyje skromnie, utrzymując się z projektowania graficznego, niewielkiej pensji gimnazjalnego nauczyciela i sprzedaży malowanych do mieszczańskich salonów konwencjonalnych martwych natur i pejzaży. O warszawskiej wystawie Hillera artysta, pisarz i krytyk Jerzy Hulewicz pisze w "Kurierze Porannym" rozentuzjazmowany: Rozmiar tekstu standardowy rozmiar Hiller zdystansował nas wszystkich w Polsce w poznaniu nowej prawdy artystycznej – zdystansował w malarskich możliwościach. Text size standardowy rozmiar Styl kolumn lewa kolumna statyczna Lewa kolumna Sama wystawa w IPS to już duże wydarzenie. Najnowocześniejszy salon wystawienniczy w międzywojennej Polsce powołany zostaje do życia w 1930 roku. Ma stanowić programową kontrę dla konserwatywnego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Prawa kolumna Gmach Instytutu Propagandy Sztuki (IPS). Widok zewnętrzny / fot. NAC Kiedy w roku 1907 kubizm sygnalizował wojnę światową, sztuka wydawała się wyprzedzać nieco życie. Text size standardowy rozmiar Tekst Wśród wystawianych w IPS prac znajdują się późne obrazy i heliografiki przesycone atmosferą niepewności i strachu. Drobne ludzkie figury zderzają się w nich z bezmiarem kosmosu i beznamiętną siłą żywiołów. Wystawa kończy się 25 stycznia. Tej samej nocy w całej Europie, od Skandynawii po Włochy i Grecję, widoczna jest na niebie spektakularna zorza polarna. "W Wiedniu krwista barwa zorzy miała wywołać powszechną trwogę", relacjonuje dr Edward Stenz w astronomicznym magazynie "Urania". Co bardziej przesądni widzą w niej omen nadchodzącej wojny. Rozmiar tekstu standardowy rozmiar Tekst Babcia Europa nad mapą świata rozdartą z Jehową gra w karty Rozmiar tekstu standardowy rozmiar Styl kolumn lewa kolumna statyczna Lewa kolumna Pierwsze bomby spadają na Łódź już 2 września. Tydzień później wojska niemieckie triumfalnie wkraczają do miasta, które wkrótce przemianowane zostanie na Litzmannstadt. Prawa kolumna Karol Hiller, „Kompozycja heliograficzna (XXVII)”, dzięki uprzejmości Muzeum Sztuki w Łodzi Podpis obrazka Pałac Karola Poznańskiego w Łodzi / fot. NAC Tekst Hiller jest jednak nie tylko członkiem rodziny spolonizowanych niemieckich przemysłowców, ale i awangardowym artystą ze społecznikowskim, socjalistycznym zacięciem. Z tej perspektywy Łódź, choć pozostała do końca ukochanym miastem Hillera, nie jawi się już jako ziemia obiecana. Po rewolucji 1905 roku Iwan Timkowskij-Kostin pisze o panującej tam "anarchii głodu". Jego reportaż nosi tytuł "Miasto proletariuszy". Polski pisarz Zygmunt Bartkiewicz jest bardziej dosadny. W 1911 roku ukazuje się jego książka "Złe miasto. Obrazy z 1907 roku". Otwiera ją taki akapit: Rozmiar tekstu standardowy rozmiar Jest w Polsce takie miasto: złe. I jakże obłudne, bo, jakby w welon żałoby spowite, a drwiące ze śmierci. Tysiące szczytów wyniosło, w podniebia, wysoko, a spodem we krwi się płuży. Nieugiętą moc czerpie z wiotkich kwiatów bawełny, a z martwego złota życie. Występkom zawdzięcza zasługę. Text size standardowy rozmiar Fullscreen gallery items Text U progu niepodległości Łódź to najgęściej zaludnione miasto w Polsce, a jednocześnie pozbawione miejskiej kanalizacji. Klasowe rozwarstwienie odrodzonego państwa nigdzie nie jest tak widoczne, jak tu, gdzie po jednej stronie wielkich fabryk wznoszą się ociekające złotem i otoczone francuskimi ogrodami pałace ich właścicieli, a po drugiej – przeludnione, klaustrofobicznie ciasne, ciemne i pozbawione podstawowych wygód kamienice robotników. Podpis obrazka Prace przy zakładaniu kanalizacji na ulicy Piotrkowskiej, przy budynku nr 107 / fot. NAC Text position left top Text Sam Hiller mieszka wraz z żoną i pasierbem w bloku na wybudowanym pod koniec lat 20. osiedlu im. Józefa Montwiłła-Mireckiego. Eleganckie osiedle niewielkich modernistycznych bloków w mieście przygnębiających robotniczych kamienic wyróżnia się nie tylko formą. Mieszkania wyposażone są w elektryczność, bieżącą wodę i kanalizację. Brzmi jak ideał w porównaniu z czynszówkami, w których panuje idealne środowisko co najwyżej dla rozprzestrzeniających się zarazków. Podpis obrazka Osiedle im. Józefa Montwiłła-Mireckiego w Łodzi / fot. NAC Text position left middle Text Luksusy te przygotowano z myślą o robotnikach – to oni mieli się tu wprowadzić. Luksus ma jednak swoją cenę, która dla łódzkiego proletariatu okazuje się zaporowa. Osiedle przy ulicy Srebrzyńskiej staje się więc enklawą dla łódzkiej inteligencji, w tym artystów. Nieopodal Hillera gniazdo uwijają sobie między innymi Katarzyna Kobro z Władysławem Strzemińskim. Podpis obrazka Osiedle im. Józefa Montwiłła-Mireckiego w Łodzi / fot. NAC Text position left bottom Tekst To na ten adres przychodzi do Hillera 7 listopada 1939 roku wezwanie na gestapo. Zaprzyjaźniony z artystą poeta Mieczysław Jastrun namawia go, by brał nogi za pas i wyjeżdżał z Łodzi. "Wejść w cudze nazwisko jak w cudzą skórę, prowadzić życie widma? Nie, to dla mnie niemożliwe" – odpowiada Hiller. Nieskory do ucieczki, tym bardziej ani myśli podpisywać volkslisty, do nazistowskich żołnierzy rozmyślnie mówi wyłącznie po polsku, choć niemieckim posługuje się perfekcyjnie. 10 listopada stawia się na wezwanie. Trafia do jednego z kilku tymczasowych więzień, w których przetrzymywane są ofiary Intelligenzaktion, fabryki włókienniczej Michała Glazera w Radogoszczu. Stamtąd pisze do żony gryps: Rozmiar tekstu standardowy rozmiar Kochana Jadziu. Jestem zdrów. Znajduję się w fabryce Glazera w Radogoszczu. Proszę o żywność. Text size standardowy rozmiar Tekst Tymczasem równie silnym duchem wykazuje się matka artysty, Marianna Hiller, podejmuje próby wydobycia go z więzienia. List z prośbą o uwolnienie syna wysyła do samego führera. Sama jednak także nie podpisuje volkslisty, a gestapowskiego oficera, który ją do tego przekonuje, wyrzuca za drzwi. Hiller spędza w areszcie miesiąc. 6 grudnia sąd doraźny skazuje go na śmierć, a dwa tygodnie później zostaje rozstrzelany w Lesie Lućmierskim pod Łodzią. Rok później owdowiała po raz drugi w swoim życiu Jadwiga – jej pierwszy mąż, frontowy kolega Hillera, zginął w poprzedniej wojnie – zostaje wysiedlona z mieszkania przy Srebrzyńskiej. Udaje jej się uratować tylko część dorobku męża. Rozmiar tekstu standardowy rozmiar Tekst Kamienne miasto, opiłe pracą, śni sen ciężki, kamienny W tej historii wszystko zdarza się dwa razy. Dorobek Hillera także przepadał dwukrotnie, po raz pierwszy – w Kijowie. Jako student kijowskiej akademii, Hiller nie mógł liczyć na spokój. Podczas jego pobytu w mieście powiewające na ulicach flagi zmieniają się niemal z miesiąca na miesiąc. W listopadzie 1917 roku proklamowana zostaje Ukraińska Republika Ludowa, trzy miesiące później miasto zdobywają bolszewicy, już w marcu odbijają je Niemcy, a od kwietnia nastają rządy atamana Pawła Skoropadskiego, by po pół roku ponownie wkroczyły do miasta wojska bolszewickie. W Kijowie gorąca atmosfera panuje także w środowisku artystycznym, docierają do niego echa eksperymentów radykalnej awangardy radzieckiej, a jednocześnie w mieście przebywa wielu artystów z Polski. Hiller trzyma się jednak z dala od jednych i drugich. Rozmiar tekstu standardowy rozmiar Styl kolumn lewa kolumna statyczna Lewa kolumna Niedoszły chemik, a wkrótce jeden z najbardziej awangardowych artystów II RP, zajęty jest póki co studiowaniem tajników malarstwa ikonowego pod okiem ukraińskiego neobizantynisty Mychajło Bojczuka – przedstawiciela generacji "rozstrzelanego odrodzenia" Prawa kolumna Karol Hiller, „Anioł”, tempera na papierze, dzięki uprzejmości Muzeum Sztuki w Łodzi Styl kolumn lewa kolumna statyczna Lewa kolumna Po powrocie do Łodzi, obrazy miasta szturmem wdzierają się do jego sztuki, ale doświadczenia szkoły Bojczuka nigdy nie idą w odstawkę. Łącznikiem między dwoma okresami jest obraz "Tkacz" z 1922 roku. Prawa kolumna Karol Hiller, „Tkacz”, tempera na desce, dzięki uprzejmości Muzeum Sztuki w Łodzi trzeba zrozumieć i wyczuć – a więc i pokochać – [...] duszę zbiorową miasta, by w jej materialnych przejawach dopatrzeć się piękna. [...] Łodzianin, Pietkiewicz wyjeżdżał ongiś do Włoch, by malować pałace dożów i Piazza San Marco w Wenecji. I cóż? Te słodkie pastele, wcale poprawne [...], nie mają tego uroku, co obrazy zakochanego w Wenecji Canaletta. Wenecja Pietkiewicza to rozmalowany trup lub manekin z panoptikum. Zaciekawienie egzotyczne nie zastąpi ukochania. Text size standardowy rozmiar Styl kolumn prawa kolumna statyczna Lewa kolumna Karol Hiller, „Zagłębie”, tempera na desce, dzięki uprzejmości Muzeum Sztuki w Łodzi Prawa kolumna Bizantyński pejzaż pełen spiętrzonych skał i rozpadlin porośniętych z rzadka skromną roślinnością znika więc w "paszczy bawełnianego potwora" rodem z poezji Wandurskiego. Tekst Sam Hiller, choć łączony z konstruktywizmem, nigdy się z nim do końca nie utożsamiał. Dwa uznawane za przełomowe, niemal zupełnie abstrakcyjne obrazy z 1928 roku – "Deska 0" i "Deska ze spiralą" – równie bliskie są konstruktywizmowi, co estetyce amerykańskich precyzjonistów. Nie sposób też przeoczyć subtelnych pozostałości neobizantyńskiego okresu sprzed kilku lat: format i zaznaczone w tytułach podobrazie żywcem wyjęte są z malarstwa ikonowego, a pomiędzy geometrycznymi figurami pojawiają się powierzchnie pokryte złotem płatkowym. Zsyntetyzowany przemysłowy krajobraz zawiera w sobie wszystkie emocjonalne odcienie wcześniejszych łódzkich obrazów. W "Desce 0" maleńki fragment miejskiego pejzażu otacza oświetlona nadnaturalnym światłem półabstrakcyjna maszyneria. Jednocześnie ze złota ulatuje transcendencja. Pompowane przez fabryczne tłoki do krwiobiegu miasta zamienia się ono w czysto materialną substancję, "brudne złoto" rodem z książki Bartkiewicza. Rozmiar tekstu standardowy rozmiar Podpis obrazka Karol Hiller, „Robotnicy”, olej na tekturze, dzięki uprzejmości Muzeum Sztuki w Łodzi Tekst W jesiennym palcie jak w zbroi skafandra chodzę po miejskim dnie Temu bezdusznemu racjonalizmowi przeciwstawia się wówczas surrealizm, ze swoim zamiłowaniem do archaizmów, magii i alchemii. Kapitalistyczną logikę próbuje krytykować od środka, przez jej obrazowe spotęgowanie, kompulsywne wyjaskrawienie. W oczach surrealistów nowoczesna mechanizacja nie tworzy nowego człowieka, a niejednoznacznie ludzko-maszynowe hybrydy. Wszystko to idealnie rezonuje z zainteresowaniami i światopoglądem Hillera. W "Nowym widzeniu" pisze on tak: Rozmiar tekstu standardowy rozmiar [...] dzisiejszy stan plastyki wyrażać się winien w spotęgowaniu dynamicznego ładunku form, gdy wobec wielkiej potencji ogólnego niedosytu nie może tu być miejsca dla specjalnych radości smakosza z posiadania wartości uznanych. Te przesłanki zgadzają się zupełnie z faktycznym położeniem rzeczy w surrealizmie, który przywraca sztuce nowoczesnej [...] nie tylko wzmocnioną wymowę form, lecz i konkretny temat obrazów. Text size standardowy rozmiar Podpis obrazka Karol Hiller, „Deska 0 (Kompozycja 0)”, olej, złoto płatkowe na sklejce, dzięki uprzejmości Muzeum Sztuki w Łodzi Tekst W czasach rozwijającego się w latach 30. nowego monumentalnego neoklasycyzmu, powiązanego niejednokrotnie z wymową narodową, czy to w nazistowskiej Rzeszy, czy w sanacyjnej Rzeczpospolitej, Hiller docenia także surrealistyczny internacjonalizm, tak naturalny dla jego rozpiętej między kilkoma kręgami kulturowymi sztuki: Rozmiar tekstu standardowy rozmiar [...] tworzenie się pierwiastków uniwersalistycznych stać się może obecnie stałym czynnikiem łączności pomiędzy sztuką różnych narodów. Za ich sprawą następuje nawiązanie bezpośredniego kontaktu widza ze sztuką na drodze wspólnej przyrodzonej ludziom wiedzy o rzeczach pierwszych. W realizacji tej prawdy leży jedna z najistotniejszych zdobyczy surrealizmu. Text size standardowy rozmiar Podpis obrazka Karol Hiller, „Kompozycja heliograficzna (XLV)”, dzięki uprzejmości Muzeum Sztuki w Łodzi Tekst W opinii tej Hiller pozostaje jednak dość osamotniony. W Łodzi jedynie poeta Jan Brzękowski odnosi się do ruchu surrealistycznego równie przychylnie. Z kolei Władysław Strzemiński, którego nazwisko już wtedy stanowi synonim tamtejszej awangardy, nie podziela ich entuzjazmu, w surrealizmie dostrzegając nie postęp, a obskurancki zamach na nowoczesne ideały: Rozmiar tekstu standardowy rozmiar W surrealizmie znaki formy malarskiej układały się w rozpłyniętą plamę podświadomych skojarzeń i w biologiczny ruch ślepej gry przypadkowych sił, zwiastując epokę panowania niższego rzędu odruchów społecznych, wywodzących się z masy podkorowej i z pnia mózgowego. Text size standardowy rozmiar Styl kolumn lewa kolumna statyczna Lewa kolumna Podczas gdy w Czechosłowacji, Jugosławii, Wegrzech czy Rumunii funkcjonują grupy surrealistów mające oficjalne błogosławieństwo "papieża surrealizmu" André Bretona, w międzywojennej Polsce surrealistyczne rozbłyski okazują się wątłe i krótkotrwałe. Prawa kolumna Karol Hiller, „Kompozycja heliograficzna (XXXV)”, dzięki uprzejmości Muzeum Sztuki w Łodzi Likwidujemy istniejące dotychczas w sztuce modernistycznej wyrażanie osobistych nastrojów, manierę wywnętrzania się. Text size standardowy rozmiar Tekst Hiller nie ma jednak nic przeciwko wywnętrzaniu się, w odróżnieniu od Kantora nie widzi też sprzeczności między surrealizmem a religijnymi korzeniami swojej sztuki. Pozostaje marksistą podszytym tęsknotą za transcendencją. Zbliża się do reprezentantów międzywojennego "ewangelicznego marksizmu". Do tych ostatnich należy między innymi Anatol Stern, który we wprowadzeniu do tomu wierszy "Bieg do bieguna" z 1927 roku pisze, że "nauka Marksa nie sprzecza się z uczuciem religijnym", a wręcz "są one swym wzajemnym dopełnieniem, bez którego walka o szczęście ludzkości nie miałaby podstaw". W wierszu "Mój Bóg" chrześcijaństwo żeni Stern z marksizmem w sugestywnym obrazku: Rozmiar tekstu standardowy rozmiar patrz no dobrze: czerwony trocki i papież purpurowy podają sobie ręce te dwie świata połowy. Text size standardowy rozmiar Styl kolumn lewa kolumna statyczna Lewa kolumna Droga mleczna. Elektryczne fale. Ocean eteru Kluczowym osiągnięciem w dorobku Hillera staje się jego autorska technika, nad którą prace zaczyna w 1928 roku – heliografika. Prawa kolumna Karol Hiller, „Kompozycja heliograficzna (XXXIX). Romantycy”, dzięki uprzejmości Muzeum Sztuki w Łodzi Obecnie po całkowitym owładnięciu środków w celu jak najdokładniejszego eliminowania efektów przypadkowych, otrzymałem szereg obrazów graficznych, w których czynnik świadomości twórczej odgrywa tę samą rolę co i w innych znanych technikach grafiki reprodukcyjnej. Text size standardowy rozmiar Tekst Tworzy technikę nieporównanie elastyczną, w której możliwości uzyskania zróżnicowanych efektów i ich korygowania na dowolnym etapie pracy pozostają niezrównane do czasu wynalezienia komputerów i programów graficznych. Z przypadkowych fotogramów Hiller-alchemik wyprowadza technikę najdoskonalej poddaną woli artysty, w której: Rozmiar tekstu standardowy rozmiar wszystko jest zależne od inwencji twórczej, a łatwość przeprowadzenia tej inwencji predestynuje ją na technikę najmniej zależną od bezwładu materialnych czynników, gdyż każdą partię nie po myśli bez trudu usunąć można podczas pracy lada pociągnięciem szmatki lub palca. Text size standardowy rozmiar Styl kolumn lewa kolumna statyczna Lewa kolumna Farbę nanosi na klisze pędzlami, palcami, kawałkami waty. Drapie, przeciera. Eksperymentuje z substancjami chemicznymi, magnetyzmem, a nawet działaniem elektryczności. Prawa kolumna Frontyspis francuskiego wydania „Wstępu do kosmonautyki” Ary’ego Sternfelda, projektu Karola Hillera Fullscreen gallery items Text Rok przed wybuchem wojny i śmiercią artysty coraz częściej w pełne ładu i elegancji kompozycje wdzierają się elementy agresywne, katastroficzne. Ramy "Kompozycji heliograficznej XXVII" rozsadza kłębowisko złowieszczych czarnych kształtów, niby macek wydobywających się z morskiej topieli, w "Kompozycji heliograficznej XXVI" otwory ceglanych bram wypluwają z siebie do podziemnego zbiornika ciemne strumienie ścieków. Podpis obrazka Karol Hiller, Kompozycja heliograficzna (XXVI) oraz klisza do Kompozycji heliograficznej (XXVI), dzięki uprzejmości Muzeum Sztuki w Łodzi Text position center top Text W "Kompozycji heliograficznej XXXIV" podobne strugi wydobywają się z ust pokawałkowanych ludzi-manekinów. Pozbawieni są oni kończyn i twarzy, na głowach mają jednak charakterystyczne, zaczesane na lewo grzywki na podobieństwo wodza III Rzeszy. Podpis obrazka Karol Hiller, Kompozycja heliograficzna (XXXIV) oraz klisza do Kompozycji heliograficznej (XXXIV), dzięki uprzejmości Muzeum Sztuki w Łodzi Text position center middle Tekst Gwiazda pada we mnie jak zielone ziarno Choć Hiller ochoczo dzielił się tajnikami swojego warsztatu, heliografika nie zrobiła w polskiej sztuce zawrotnej kariery. Na wzór Hillera używała jej jedynie inna łódzka artystka, Aniela Menkesowa. Dwa lata po Hillerze zginęła we Lwowie, rozstrzelana wraz z całą rodziną. Rozmiar tekstu standardowy rozmiar Styl kolumn lewa kolumna statyczna Lewa kolumna Po wojnie dokonania Hillera znalazły duchową kontynuację w surrealistycznych z ducha wczesnych fotografiach Zbigniewa Dłubaka. Prawa kolumna Zbigniew Dłubak, „Budzę się nagle w nocy myśląc o dalekim Południu”, fotogram, kolekcja Muzeum Narodowego w Warszawie Nie przedstawiały niczego i kojarzyły się ze wszystkim, zupełnie abstrakcyjne, w niewytłumaczalny i potężny sposób żywe, biologiczne, rodzące się i umierające najprawdziwszą śmiercią, dramatyczne aż do utraty tchu. Text size standardowy rozmiar Tekst To właśnie na styku sztuki i kina, po Pawłowskim w twórczości członków Warsztatu Formy Filmowej, z Józefem Robakowskim na czele, znów w równowadze pomiędzy odrębnymi dotąd mediami, Hiller znalazł swoich admiratorów i godnych kontynuatorów. Śródtytuły pochodzą z wierszy Witolda Wandurskiego opublikowanych w tomie "Sadze i złoto". Rozmiar tekstu standardowy rozmiar Więcej artykułów z serii Super Artykuł Title (Nie)obecność. Uchwycić Zuzannę Ginczankę URL /pl/przerwane-historie/nieobecnosc-uchwycic-zuzanne-ginczanke Thumbnail Image URLhttps://api.culture.pl/sites/default/files/2019-08/ginczanka_x.10426.jpg Title W poszukiwaniu "Mesjasza". Pisarz i jego detektyw URL /pl/przerwane-historie/w-poszukiwaniu-mesjasza-pisarz-i-jego-detektyw Thumbnail Image URLhttps://api.culture.pl/sites/default/files/2019-08/spotkanie_bruno_schulz_reprodukcjaen.jpg Title Obłęd. Zaginiony rękopis artysty totalnego URL /pl/superartykul/obled-zaginiony-rekopis-artysty-totalnego Thumbnail Image URLhttps://api.culture.pl/sites/default/files/images/imported/sztuki%20wizualne/opisy%20dziel/witkacy%20%20%20autoportret%20wielokrotny/witkacy%20autoportret%20wielokrotny_6452732_0_0.jpg Introduction Warszawa, 5 stycznia 1938 roku. W Instytucie Propagandy Sztuki otwiera się wystawa łódzkiego artysty Karola Hillera, największa w jego karierze. Wyrosły z neobizantyńskiej tradycji, nieprzystający do debiutujących nieco wcześniej konstruktywistów, pozostaje zawsze nieco na uboczu. Teraz nadchodzi czas na pełne uznanie. Ciemna wersja kolorystyczna strony Off Summary Warszawa, 5 stycznia 1938 roku. W Instytucie Propagandy Sztuki otwiera się wystawa łódzkiego artysty Karola Hillera, największa w jego karierze. Wyrosły z neobizantyńskiej tradycji, nieprzystający do debiutujących nieco wcześniej konstruktywistów, pozostaje zawsze nieco na uboczu. Teraz nadchodzi czas na pełne uznanie. Cover Rozmiar miniatury standardowy [360 px] Miniatura karol_hiller_ms_sn_gr_141001.jpg
Image URLhttps://api.culture.pl/sites/default/files/images/imported/sztuki%20wizualne/opisy%20dziel/witkacy%20%20%20autoportret%20wielokrotny/witkacy%20autoportret%20wielokrotny_6452732_0_0.jpg