Kadr z filmu "Po jabłkach" Marty Pajek
W animacji, tak jak w marzeniu sennym, nie ma rzeczy niemożliwych, dlatego twórcy tak chętnie wykorzystują oniryczną poetykę, stosują liczne metamorfozy znane ze snów, czasami tworzą ze snu ramę usprawiedliwiającą filmowe wydarzenia. Drzemka postaci stanowi także punkt wyjścia animowanej etiudy Marty Pajek "Po jabłkach", która została zrealizowana w czasie pobytu reżyserki na stypendium w ASP w Turku w Finlandii u Priita Pärna.
W przypadku tego niepokojącego filmu można sparafrazować tytuł słynnej akwaforty Francisca Goi i napisać: "Gdy rozum śpi, budzą się przedmioty". Reżyserka odkrywa przed widzem świat czający się po drugiej stronie świadomości, budzący się wraz z nadciągającym snem, ale przynależny do - ujawniającej w tym momencie swą prawdziwą naturę - rzeczywistości. Przenosząc się tam wraz z bohaterami filmu Pajek - drzemiącą matką i uśpionym na jej rękach dzieckiem - poznajemy "drugie życie" otaczających nas przedmiotów, na pozór banalnych i mało tajemniczych. "Po jabłkach" można zatem czytać jako poszukiwanie niezwykłości w otaczającej nas, na pozór zwyczajnej i nieciekawej rzeczywistości. Pełen ukrytych znaczeń świat przedmiotów zaskakuje widza swoją żywotnością. Okazuje się, że magię łatwiej odnaleźć w zawieszonej na ścianie skakance czy wśród frędzli dywanu, niż w produkowanych seryjnie rowerkach. To oczywiście tylko jedna z możliwych interpretacji filmu, bowiem niezwykle gęsty i niepokojący przekaz pozwala na liczne interpretacje. Można zobaczyć w nim także świat marzeń sennych, ucieczkę do krainy dzieciństwa czy odbicie podświadomości.
Tak niezwykły efekt udało się osiągnąć autorce z wykorzystaniem prostych środków filmowych. Film składa się z krótkich, zapętlonych fragmentów animacji, rysowanej prostą, ale niepokojącą kreską na białym tle. Wyjątkiem są ujęcia sadu rysowanego większą ilością zgaszonych kolorów i odcieni szarości. Żelazne reguły ruchu przedmiotów i obsesyjny rytm narracji doprawione zostały subtelnym poczuciem humoru Pajek. Ważną rolę w tym filmie odgrywa także muzyka Tomasza Chołoniewskiego. Pojawiający się na początku i w finale filmu prosty motyw zagrany na fortepianie, w środkowej części filmu został wyparty przez natrętnie powracające odgłosy poruszających się przedmiotów. Przedstawiony w ten sposób świat intryguje i zmusza do powrotów, pozwalając jednocześnie odkrywać przy kolejnych lekturach nowe sensy i znaczenia.
- Po jabłkach, Polska 2004. Realizacja: Marta Pajek; muzyka: Tomasz Chołoniewski; opieka: Priit Pärn, Jerzy Kucia; produkcja: Turku AMK, ASP Kraków. Czas trwania: 5 min.
Nagrody filmowe:
- Nagroda Jury studenckiego - festiwal "Balkanima" w Belgradzie 2005.
- Grand Prix - festiwal "Animateka" w Lublanie 2005.
Autor: Mariusz Frukacz, listopad 2009.