Polski reżyser nie po raz pierwszy sięgnął po dzieła austriackiego pisarza – szerokim echem odbiły się adaptacje "Wycinki", "Kalkwerku" czy "Wymazywania". Tym razem Lupa postawił na "Plac Bohaterów", powściągliwość i minimalizm.
"Puste przestrzenie, statycznie ustawieni aktorzy tkwiący to na ławce, to na krzesłach, snujący długie bernhardowskie monologi, pełne jadowitych puent. Wszyscy noszą żałobną czerń - w końcu jesteśmy na stypie. Prof. Józef Schuster, oksfordczyk z Wiednia, wyskoczył właśnie z okna" – opisuje Witold Mrozek na łamach Gazety Wyborczej.
Dramat powstał w roku 1988. Jego premiera, która odbyła się pół wieku po wkroczeniu wojsk III Rzeszy do Austrii, wywołała skandal, zwłaszcza wśród osób z nazistowską przeszłością. Bohaterami dramatu są Schusterowie, Austriacy żydowskiego pochodzenia. Na każdym kroku zmagają się z niechęcią środowiska skompromitowanego, nie kryjącego się z własnym antysemityzmem. Lupa, nie stroniąc od współczesnym aluzji, ukazał społeczeństwo, które nie zdołało rozliczyć się z przeszłością. Tej czoła zamierza stawić profesor Schuster. W 1938 roku schronił się w Oksfordzie, do ojczyzny powrócił tuż po wojnie, jednak wobec porażki w starciu z Austrią i ze światem, postanawia ponownie wyemigrować. Tuż przed wyjazdem popełnia samobójstwo.