Przenosząc "Między nami dobrze jest" na kinowy ekran, Jarzyna łączy teatralny i filmowy montaż, chętnie korzystając także z możliwości animacji. Zmieniające się kolory podświetlenia teatralnych dekoracji określają charakter filmowych przestrzeni, a dzięki projekcjom video bohaterowie pochodzący z różnych światów spotykają się w jednej przestrzeni.
W filmowym "Między nami dobrze jest" przestrzeń dramatu stwarzana jest na naszych oczach. W świetlistej sali Mała Metalowa Dziewczynka zarysowuje kontury ścian, drzwi, klamkę. Nie jest to tylko reżyserski greps Jarzyny, ale metaforyczna figura pokazująca, że bohaterowie, ich dramaty i dialogi są tylko konwencją, zostały zaprojektowane na nasz obraz i podobieństwo.
Słowem kluczem do filmu Jarzyny jest umowność. Umowna jest filmowa przestrzeń, postaci będące upostaciowaniem polskich kompleksów i ambicji, wreszcie - język, którym mówią filmowi bohaterowie. Jarzyna (a przed nim Masłowska) opowiada o świecie jako zestawie pustych form wypranych ze znaczeń. Tutaj żywy dialog zastępują zasłyszane slogany, reklamowa nowomowa i polityczny bełkot. W "Między nami dobrze jest" język nie niesie już znaczeń – określa jedynie status finansowy, kulturowy i społeczny. Słowa są frazesami: aktor podczas wywiadu opowiada o swych "duchowych poszukiwaniach", reżyser z emfazą rozprawia o wykluczonych i gejach, którzy są "zadbani i niezrozumiani". Festiwal pustosłowia wieńczy monolog polityka (fenomenalny popis Lecha Łotockiego), który z ekranu telewizora wygłasza płomienną mowę o złotej erze, kiedy to cały świat był Polską.
Opowiadając o różnych wizjach polskości, Jarzyna kpi z każdej z nich. Śmieje się z tych, którzy przy dźwiękach Chopinowskiego preludium e-moll tęsknią za wyidealizowaną przeszłością i z lewicowego dyskursu o wykluczonych i klasie posiadaczy. Drwi z klasy średniej, dla której katalog Ikei jest biblią codzienności, jednocześnie kreśląc upiorną humoreskę na temat współczesnego prekariatu. Bo "Między nami dobrze jest" to groteskowa opowieść o rozpadzie - społecznych struktur, międzyludzkich więzi i języka.
Jarzyna od lat flirtuje z kinem. Nie zachłystuje się nim, ale sięga do jego języka, by wybrać dla siebie to, co mu potrzebne. Na teatralnych deskach wystawiał "filmowe" sztuki wg Thomasa Vinterberga ("Uroczystość"), Piera Paola Passoliniego ("T.E.O.R.E.M.A.T.") i Johna Cassavetesa ("Druga kobieta"), a we współpracy z Narodowym Instytutem Audiowizualnym zarejestrował w filmowej formie przedstawienie "2007: Macbeth" wystawiane w TR Warszawa. W "Między nami dobrze jest" balansując między teatralną i filmową gramatyką Jarzyna stworzył odważny i znakomity film, w którym z potoku grepsów i językowych dowcipów wyłania się smutna opowieść o Polsce XXI wieku.
- "Między nami dobrze jest", Reżyseria i scenariusz: Grzegorz Jarzyna, na podstawie sztuki Doroty Masłowskiej, zdjęcia: Radosław Ładczuk, montaż: Rafał Listopad, scenografia: Magdalena Maciejewska, występują: Adam Woronowicz, Danuta Szaflarska, Magdalena Kuta, Maria Maj, Rafał Maćkowiak, Roma Gąsiorowska, Aleksandra Popławska, Lech Łotocki, Rafał Maćkowiak, Agnieszka Podsiadlik, Katarzyna Warnke. Premiera: 03.10.2014. Dystrybucja: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty.