Sztuka autorstwa Igi Gańczarczyk i Łukasza Wojtyski powstała na podstawie pamiętników Leni Riefenstahl i książek biograficznych poświęconych niemieckiej reżyserce. "Człowiek Roku 1938 według tygodnika "Time", Adolf Hitler. Nazista. Minister oświecenia i propagandy Goebbels z żoną. Naziści. Heinrich Hoffman, autor twarzy Hitlera. Też nazista. Brawa. Odwiedzają Leni Riefenstahl – autorkę słynnego "Triumfu woli". Owacje na stojąco.Czy Hitler zaproponuje jej zrobienie nowego filmu? Czy Leni ulegnie Führerowi? Wspólnie z twórcami spektaklu na te pytania spróbują opowiedzieć Sophie i Hans Scholl, członkowie antyhitlerowskiej organizacji Biała Róża. To oni przeprowadzą dochodzenie w sprawie amnezji Leni Riefenstahl. Jak czytamy na stronie Teatru Śląskiego, kierować nimi będzieElfriede Jelinek, agentka specjalna od wyparcia i analfabetyzmu. A reżyseruje Ewelina Marciniak.
"To osadzona w dokumencie opowieść o Leni Riefenstahl, reżyserce apologetycznych filmów o niemieckich nazistach. Próbuję zbudować świat z postaci historycznych i fikcyjnych w taki sposób, żeby rozumiał i przyjemność z oglądania miał zarówno widz znający historię, jak i taki, który nie wie, dlaczego Magda Goebbels ciągle pyta, czy ktoś ma tabletki nasenne. Teraz na przykład zastanawiam się, jak pokazać widzowi, co emocjonalnie znaczyło dla Niemców zdobycie przez Hitlera Paryża.(...)A że opowiadam o Leni Riefenstahl i jej biografii, na pewno poruszę temat roli i odpowiedzialności artysty, postawię pytanie, czy artysta może być apolityczny i jak może stać się narzędziem w rękach władzy. To przede wszystkim jednak będzie opowieść o tym, jak społeczeństwo daje się zahipnotyzować i jak niewinne, urzędowe dyrektywy mogą prowadzić do eskalacji przemocy, krok za krokiem." - opowiadała reżyserka Anecie Kyzioł w "Polityce"
W podwójnej roli: aktorki i choreografki zobaczymy utalentowaną tancerkę, nominowaną do Paszportu Polityki Dominikę Knapik, jedną z najbardziej oryginalnych polskich artystkek , autorkę ruchu scenicznego do poprzednich spektakli Eweliny Marciniak, m.in. do "Amatorek", "Morfiny" i głośnej "Śmierci i dziewczyny". O pracy nad spektaklem i przygotowaniach do premiery opowiedziała Mike'owi Urbaniakowi.
"Wymyśliłam trzy duże obrazy i zajęłam się oczywiście gestem, na punkcie którego mam obsesję. Pierwszy obraz był poświęcony filmowym początkom kariery Leni, kiedy grała w filmach górskich Arnolda Fancka, wymagających od niej dużej sprawności fizycznej. Drugi traktował o twardnieniu kobiecego ciała za sprawą politycznej siły. Zastanawiałam się, czy kobieta z władzą musi zawsze oznaczać sukę. I trzeci obraz – choroba, starość, umieranie. (...) Jej "Pamiętniki" są jednym wielkim fałszerstwem, a ona sama wzbudza do dzisiaj skrajne emocje. Z jednej strony czujesz do niej sympatię, a nawet podziw, z drugiej – wydaje się być wyrachowanym potworem. Czy była ofiarą czy współuczestniczką? Czy rzeczywiście tak pochłonęła ją pracą, że nie zauważyła Holocaustu? Chcemy zadać te pytania." - czytamy na blogu Pan od Kultury.