Pani Schubert "zadebiutowała" w poezji Lipskiej w tomiku „Ludzie dla myślących” (1997), po raz kolejny pojawiając się – już jako samodzielna bohaterka – w „Drogiej pani Schubert” (2012). Podobnie jak w tamtym zbiorze utwory przybierają tu postać krótkich niby-listów pisanych do tytułowej adresatki przez tajemniczego, nieznanego nam z imienia, adoratora. Treść korespondencji wskazuje, że miłość obojga kochanków należy już do przeszłość, a pani Schubert i jej absztyfikant są już ludźmi raczej wiekowymi, którzy czule wspominają sobie zamierzchłe zdarzenia, minione wspólne chwile.
„Droga pani Schubert, czy pamięta pani nasz pokój w hotelu Guadalajara w mieście Guadalajara, gdzie zachód słońca trwa krócej niż myśl?”
Ich miłość już się dawno odbyła, jest wspomnieniem kwitnącej młodości. Być może teraz są już starzy, a z temperatury dawnych uczuć pozostały jedynie spróchniałe fotografie i te oto listy, które miłość podtrzymują sztucznie przy życiu, czasem pozwalając sobie beztrosko pomarzyć. Ale „między wierszami” chodzi już o coś zupełnie innego – o strach przed śmiercią, starością, o utratę tego, co wydawało się wieczne, a przecież wszystko się kiedyś kończy („Więc zagrajmy to jeszcze raz, droga pani Schubert, bo przecież jest jeszcze za wcześnie, aby było już za późno”).
„Droga pani Schubert, temperatura naszej miłości wynosi 1200 stopni Celsjusza. To wystarczy, aby stopiło się złoto. Czy to, co zaczęło się w ogniu, ma szanse na pożar? I czy zdążymy jeszcze uciec do chłodnej starości, która może przedłużyć nam wszystkie terminy ważności?”
Pierwszoplanowa nostalgiczność utworów rozbija się jednak o typowy dla Lipskiej humor przepełniony dystansem i ironią. Poezja „wielkich tematów” (miłość) i „spraw ostatecznych” (starość, śmierć, przemijanie) zderza się z prozą życia, choćby najbardziej banalną i zbyt współczesną, żeby być poetycką (Wielki Zderzacz Hadronów, Allegro, służby specjalne). Powaga nastroju znika także w materii języka, gdzie na pierwszym planie ujawnia się nowofalowe zamiłowanie poetki do gier słownych i zaskakujących metafor. Zmiana tonacji dotyczy tak doboru rekwizytów, jak i konstrukcji utworów, nieraz rozpoczynających się podniośle („Droga pani Schubert, nie wiem, dlaczego nie rozpoznała mnie pani we śnie…”), a kończących się przyziemnie („… I wtedy właśnie obudził mnie kaszel.”).
Wiele charakterystycznych cech twórczości Lipskiej przywodzi na myśl poezję Szymborskiej. Ten sam dystansujący humor, względność i prozaiczność doczesności przeplatana powagą mówienia o rzeczach ważnych i uniwersalnych. Podobna jest też empatia i czułość, wzbogacana o bogatą wyobraźnię poetycką. W przypadku utworów Lipskiej (tak jak i Szymborskiej) nie można mówić o „wielkiej poezji”, roszczącej sobie autorytarne pretensje do ostatecznego poznania prawdy. To nie jest poezja kapłana, lecz raczej błazna, obserwującego poczynania królów, kapłanów i wieszczów z bezpiecznego dystansu, z ironicznym, ale ciepłym i rozumiejącym uśmiechem. Tak, jakby to wszystko, cały ten świat, to była w punkcie wyjścia tylko niegroźna zabawa, o czym później zapomniano i zaczęto bawić się w świat z okrutną powagą, gdy utopia beztroskiego dzikusa wyewoluowała w cywilizację i kulturę.
„Droga pani Schubert, czy pamięta pani jeszcze zabawy w świat? Świat okrutny i zły, czający się pod naszymi łóżkami? Był na czterech kółkach i miał stalowe oko. Mówił do nas warkotem słów i używał metalowej składni. Raz zatłukłem go na śmierć. Jęczał, błagał, ale i tak położyłem go trupem. Wszystko to działo się pod nieobecność historii, kiedy moja niania przygotowywała w kuchni upadek Rzymu na drugie śniadanie”.
Ewa Lipska
„Miłość, droga pani Schubert”
wydanie pierwsze
seria: Biblioteka Poetycka Wydawnictwa a5 pod redakcją Ryszarda Krynickiego
Wydawnictwo a5, Kraków 2013
wymiary: 14,8 x 21,o cm, liczba stron: 48
okładka: broszurowa ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-61298-51-9
wydawnictwoa5.pl
Autor: Jakub Nikodem, luty 2014