Grzeszykowską interesuje rola fotografii w kreowaniu ludzkiej tożsamości. W "Albumie" wykorzystała rodzinne zdjęcia, gromadzone na przestrzeni ostatnich 30 lat. Za pomocą Photoshopa usunęła z każdego swoją postać. W ten sposób powstała dokumentacja niemal całego jej życia, ale bez głównej bohaterki.
Praca po raz pierwszy została pokazana w galerii Raster w Warszawie, w specjalnie do tego celu przystosowanej przestrzeni, która przypominała wnętrze mieszkania. Podczas 4. Biennale Sztuki Współczesnej w Berlinie (2006) "Album” pokazywany był w prywatnym mieszkaniu przy Auguststrasse.
W "Albumie” uwagę zwracają przede wszystkim puste miejsca w kadrach kolejnych fotografii, gdzie pierwotnie znajdowała się postać artystki. Czasami ów brak natychmiast rzuca się w oczy, bo oglądane ujęcie wydaje się dziwnie niekompletne, jak w wypadku zdjęcia, na którym nagi mężczyzna obejmuje pustą przestrzeń lub kiedy ktoś całuje powietrze, czy też wyraźnie widać lukę w rzędzie dzieci na szkolnej fotografii. Fotografie, na których artystka w oryginale znajdowała się w towarzystwie rodziców lub męża, wyglądają zastanawiająco nienaturalnie pozbawione jej postaci. Inne oglądane zdjęcia, te bez ludzkiego sztafażu, zyskały bardziej abstrakcyjną wymowę: w pustym wnętrzu mieszkalnym czy w scenerii natury możemy się jedynie domyślać, w którym miejscu mogła się znajdować główna bohaterka. W fotograficznym atelier pozostała tylko czerwona zasłona, na podwórku widać pusty trzepak. Widz wciągany jest w dziwną i niepokojącą zarazem grę w poszukiwanie śladów niegdysiejszej obecności dziewczynki i kobiety. Pojawia się naturalna ciekawość, jak ona wyglądała. A także mimowolna refleksja: czy przedstawione sceny mogłyby istnieć bez udziału i obecności autorki? Grzeszykowska podejmuje w "Albumie" temat funkcjonowania mechanizmu pamięci i zapominania, wiarygodności wspomnień i całej osobistej historii.
Pracą niejako dopełniającą "Albumu" Grzeszykowskiej jest seria "Portrety" (2006), komputerowo wygenerowane fotograficzne wizerunki nieistniejących osób.
Autorka: Ewa Gorządek, marzec 2015
Aneta Grzeszykowska, „Album”, 2005
201 fotografii oprawionych w albumie, 29 x 40 x 9 cm (unikat).
Praca znajduje się w kolekcji Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.