Kolejna przyczyną jest wirtuozeria wykonania. Oczywiście malarstwo z kręgu realizmu powinno być wiernym zwierciadłem świata, niemniej jednak fotograficzna dokładność obrazu sięga granic hiperrealizmu, niespotykanych właściwie w ówczesnym malarstwie polskim. Mimo zakorzenienia w realiach warszawskich, od strony formalnej obraz zaliczyć należy bezwzględnie do wielkich dzieł (charakteryzującego się właśnie zamiłowaniem do hiperrealistycznej wierności) realizmu monachijskiego. Co zresztą naturalne zważywszy na fakt, że Gierymski tam się kształcił i tam głównie działał. Perfekcja wykonania osiąga poziom właściwy niemal wyłącznie największemu spośród realistów monachijskich, Wilhelmowi Leiblowi.
Po trzecie, Gierymski kolorystą był znakomitym, o czym świadczy choćby inne jego wielkie dzieło "W altanie", ale w obrazach utrzymanych w manierze naturalistycznej rzadko eksponował tę cząstkę swoich umiejętności. "Pomarańczarka" i pod tym względem jest dziełem wybitnym, wspaniale wygrywając kontrast między soczystością barw owoców a całą gamą beżów, brązów i szarości stroju żydowskiej nędzarki.
Po czwarte, jeśli szukać obrazu, który najlepiej oddawałby w sztuce malarskiej dążenia i postulaty stosowane głównie na gruncie literatury przez młodych naturalistów warszawskich (z których nieformalnym organem, "Wędrowcem", Gierymski był wówczas związany, choć należałoby rzec raczej, ze wyświadczał im zaszczyt, publikując na tych łamach), to obrazem tym mogłaby być "Pomarańczarka".
Twórcom spod znaku "Wędrowca": Antoniemu Sygietyńskiemu, Adolfowi Dygasińskiemu, młodemu Stanisławowi Witkiewiczowi, marzyła się sztuka będąca wiernym zwierciadłem rzeczywistości, ukazującym jej najboleśniejsze i najbardziej wstydliwe problemy; rejestrująca tragizm i heroizm ludzkiego losu prawdziwie do granic okrucieństwa i jednocześnie wzniośle. Niezwykła twarz Żydówki zawiera w jednym kadrze wszystko to, co warszawscy naturaliści próbowali, lecz czego mimo licznych prób nie potrafili opisać.
"Pomarańczarka" zalicza się także do największych judaiców w dziejach polskiego malarstwa, pospołu zresztą z kilkoma innymi płótnami Aleksandra Gierymskiego, jak kolejne wersje "Święta Trąbek" i "Powiśla". Stanowi w tej materii rodzaj odpowiednika dwóch gatunków literackich: fizjologii i obrazka, mających w krótkiej szkicowej formie możliwe wiernie opisać jakiś wycinek rzeczywistości, najczęściej wdzierając się w zakamarki życia wielkich miast. Takie też chyba były oczekiwania przyjaciół Gierymskiego z kręgu "Wędrowca", kultywujących tę poetykę, charakterystyczną już dla literatury połowy XIX wieku.
Warszawscy Żydzi, jako niezwykły i malowniczy element miejskiego folkloru, a także, last but not least, jako poważny problem społeczny, często stawali się bohaterami szkiców tego rodzaju. Ich autorami byli choćby współpracownik "Wędrowca" Adolf Dygasiński, w którego "Nowych tajemnicach Warszawy" znajduje się wstrząsający opis pogromu w dzielnicy żydowskiej, Bolesław Prus, którego "Kroniki tygodniowe" wywodzą się wprost z formy fizjologii i obrazka, czy specjalizujący się w utworach o tematyce żydowskiej Klemens Junosza. Gierymski znakomicie wpisał się w tę tendencję, tworząc jedne z najwierniejszych i najbardziej poruszających obrazów życia warszawskich Żydów, na gruncie sztuki nie znajdujące sobie równych.
Autorska replika "Pomarańczarki", znana pod tytułem "Żydówka z cytrynami", jest od 1929 roku własnością Muzeum Śląskiego w Katowicach. Obraz pochodzi ze zbiorów znanego kolekcjonera – Ignacego Korwin Milewskiego, który nabył dzieło od samego malarza w roku jego powstania (1881), a następnie odsprzedał je w 1924 roku do antykwariatu Abe Gutnajera w Warszawie, skąd pięć lat później trafiło do katowickiego muzeum. Oryginalna "Żydówka z pomarańczami" została odzyskana w roku 2011 i znajduje się obecnie w Muzeum Narodowym w Warszawie.
Autor: Konrad Niciński, marzec 2011; aktualizacja: lipiec 2011
-
Aleksander Gierymski,"Żydówka z pomarańczami" ("Pomarańczarka"), 1881, olej na płótnie, wł. Muzeum Narodowe w Warszawie