Z klasyki erotyki
O jakości naszego życia intelektualnego świadczą nie tylko biblioteki zakurzonych dzieł, do których w razie potrzeby sięga ten czy inny znawca, ale przede wszystkim nasze środowisko wraz jego uwarunkowaniami; atmosfera codziennego życia, które nas otacza – by nie rzec: osacza. Wśród rozmaitych niedogodności dnia codziennego pojawiają się często problemy z nazywaniem najprostszych uczuć. W damsko-męskich relacjach zapominamy często języka. Dlatego warto wiedzieć, jak w tej tematyce poruszali się inni, a szczególnie najbardziej do tego powołani: ludzie pióra, a jest wśród nich wiele niepospolitych nazwisk. Dlatego fraszek o miłości nigdy za dużo...
Najpiękniejsze polskie erotyki
Kto, jak nie poeci, najlepiej opowie nam o najżywotniejszych związkach ducha i materii? Sacrum i profanum? Trzeźwości rozumu i zmysłowego zatracenia? Słowo było najpierwszym sposobem komunikowania własnych odczuć, dopiero po nim pojawiły się ilustrujące je melodie czy obrazy. W odróżnieniu od autorów fraszek, którzy w opisie uczuć i pokrewnych im intymnych związków ludzi posługują się żartem czy dowcipem, mamy również wielu poetów celujących w nieco innym, bardziej metaforycznym ujęciu tematu. A niewiele jest rzeczy zjawisk i rzeczy na naszej planecie podobnie uruchamiających wyobraźnię jak... seks. Oczywiście seks partnerski – dodajmy za Michaliną Wisłocką, o której kręci się dziś filmy. Pamiętajmy jednak, że na początku było Słowo – choć Przybyszewski miał odrębne zdanie i napomykał coś o chuci. W doborze słów przydatnych na randce, ale i w domu, nie zaszkodzi posłużyć się właściwą terminologią. A kto ją ustala? Przecież nie autorzy podręczników seksuologii, tylko poeci. O czym warto się przekonać już na własną rękę...
Włodzimierz Dulemba
Poezja nie jest rzeczą pierwszej potrzeby i generalnie można by się bez niej śmiało obyć. Czyżby? Dobre wiersze charakteryzują się tym, że po ich przeczytaniu – czy usłyszeniu – świat nabiera blasku. Intensywnieje. Zaczynamy inaczej nań patrzeć. Korci nas, żeby coś zrobić, ulepszyć, pomóc innym, a przy okazji i sobie. Naładowani pozytywną energią lepiej i szybciej wykonujemy nawet najzwyklejsze rutynowe czynności, aby wkrótce przystąpić do bardziej skomplikowanych. Dobra poezja inspiruje i otwiera w nas kolejne pokłady nieuświadamianych możliwości. "Nic nie jest wieczne – może tylko poezja i dobroć, jak chciał Norwid" – pisał Włodzimierzowi Dulembie w liście z 31 sierpnia 1983 roku Stanisław Barańczak. Warto czytać życiorysy poetów, a tym bardziej samych poetów...
Włodzimierz Dulemba, "Post i moderna"
"Tomik Włodzimierza Dulemby o przewrotnym opartym na grze słów tytule 'Post i moderna' różni się od jego wcześniejszych zbiorów, gdyż tym razem krakowski poeta wykroczył poza konwencje liryczne wyznania, dialogu czy ironicznej niezgody, poszerzył spectrum stylów, przeniósł w obszar literatury obrazy i techniki filmowe, mocniej, niż dotychczas, ujawnił postawę kpiącą, sięgając nawet po narzędzia satyry. Oczywiście nie należy przyjmować, iż Dulemba radykalnie zerwał z uprawianymi sposobami poezjowania, porzucił rozpoznawalne artystyczne tropy. Myślałbym raczej o przesunięciu akcentów. [...] Stylizacja biblijna, dykcja modlitewna, ton psalmiczny – wraz z dogłębnie przyswojonymi realiami kultury Księgi – odsyłają czytelnika do poematu pasyjnego Włodzimierza Dulemby 'Krzyż', natomiast w błogosławieństwach i etiudach z omawianego zbioru rozpoznawalne są doświadczenia dramaturga. Z kolei w utworach posiłkujących się wpadającym w ucho rytmem ujawnia się sztuka układania piosenek oraz literacka umiejętność tworzenia wierszy dla dzieci. Włodzimierz Dulemba nie jest w tych rodzajach ekspresji debiutantem, przeciwnie, ma na swoim artystycznym koncie sporo sukcesów i doświadczeń" - napisał w posłowiu do tomu prof. Wojciech Ligęza. Nasza recenzja tutaj...