14-15 czerwca w siedzibie Nowego Teatru odbędzie się trzecia odsłona interdyscyplinarnego festiwalu Instalakcje, na którym obok instalacji dźwiękowych i prac wideo, możemy wysłuchać wyreżyserowanych koncertów prawykonań i wziąć udział w wykonaniu klasycznych utworów muzyki nowej (nawet jeśli nigdy nie trzymaliśmy w rękach żadnego instrumentu). W tym roku motywem przewodnim festiwalu jest ciało i jego muzyczne metafory. Na Instalakcjach przypomnimy sobie o tym, że bez ciała nigdy nie powstałaby muzyka. Nasze ciało jest nośnikiem głosu, najbardziej pierwotnego i podstawowego instrumentu, uderzając się w nie, możemy wyklepywać rytm, stworzyć z samego siebie instrument perkusyjny. To ono dotyka instrumentu, którego dźwięku słuchamy i utrzymuje prawidłową postawę, żeby kolejne nuty mogły wybrzmieć w całej swojej krasie. W końcu gdyby nie nasz słuch, to niczego byśmy nie usłyszeli.
''Do wyboru tematu skłoniły mnie osobiste poszukiwania i fascynacje związane z fizycznością muzyki i z gestem w muzyce, fizycznym gestem – mówi Wojtek Blecharz, kurator festiwalu w rozmowie z Culture.pl – Utwory, które będzie można usłyszeć na Instalakcjach są rodzajem dokumentacji, wiwisekcji cielesności. Chcemy, żeby publiczność była fizycznie zaangażowana, przemieszczała się. Nie lubię sterylnego podejścia do wykonywania i słuchania muzyki, w którym filharmonia jest rodzajem świątyni, gdzie nie można nawet wziąć głębszego oddechu''.
Oko / ucho. Wystawa prac wideo (i instalacja)
Na Instalakcje można przyjść już w samo południe, w sobotę o 12 zostanie uruchomiona wystawa 8 prac wideo, które są przeglądem podejść kompozytorskich do kwestii cielesności. Wszystkie filmy, które możemy obejrzeć w Nowym Teatrze zostały zrelizowane w XXI wieku, wśród nich znalazł się film Leslie Leytham, wykorzystujący słynny monolog ''NOT I'' Samuela Becketta (niedawno sięgała po niego Agata Zubel) i ''Układ no.1'' Ewy Marii Śmigielskiej z 2014 roku.
''W większości przypadków ciało jest potraktowane instrumentalnie, czasami w trakcie trwania utworu staje się instrumentem. W innych przypadkach kompozytorzy podglądają i studiują fizyczność pod lupą, badają mechanizmy, które zachodzą w ciele'' – opowiada Blecharz –''Będzie tam sporo mikroanalogii, które pojawiają się między tymi filmami, chociaż są to zupełnie inni artyści. Widzowie na pewno to wyłapią''.
Dopełnieniem wystawy jest instalacja Bradleya Scotta Rosena – ''Breather:Resist'', czyli tłumacząc na polski, ''Oddychacz'' z 2013 roku. Jest to środowisko zbudowane przez kompozytora, specjalnie do wykonywania jego muzyki, które angażuje fizyczność publiczności – słuchacz nie będzie ograniczonej do ''statycznej pary uszu w idealnej przestrzeni''.
- Sobota-niedziela, 14 – 15 czerwca, 12.00 – 23.00. 14 czerwca o 19.00, Wojciech Blecharz wygłosi słowo wstępne do wystawy.
Koncert prawykonań
Na trzeciej odsłonie interdyscyplinarnego spotkania muzycznego, będziemy mogli wysłuchać również koncertu prawykonań, którego przygotowanie różni się nieco od utartej w Polsce formuły festiwali muzycznych (tak jak większość punktów programu Instalakcji). Za dobór kompozytorów, piszących prawykonywane utwory nie odpowiada kurator, tylko zespół odpowiedzialny za ich wykonanie, czyli Kwadrofonik i sopranistka Barbara Kinga Majewska.
''To program oparty na współpracy. Wydaję mi się, że to jedna z ważniejszych wartości, jaką możemy znaleźć w ''nowej tradycji'' muzyki współczesnej. W ten sposób możemy wytworzyć nowe jakości, a nie powtarzać schemat: mistrz-kompozytor, oddający muzykowi skończone dzieło, w którym nie można niczego zmienić. Wydaję mi się, że to jest przeżytkiem – twierdzi Blecharz, kurator i jeden z kompozytorów wybranych przez Kwadrofonik i Barbarę Majewską – Dużo czasu spędziliśmy razem, rozmawialiśmy o czym te utwory mają być. Dyskutowaliśmy o pieśni, piosence. Zespół poprosił nas o skomponowanie pieśni, co nas trochę zdumiało: ta forma jest tak przestarzała, że nie wiedzieliśmy, czy potrafimy się w niej odnaleźć.''
Kolejną cechą wyróżniającą koncert prawykonań jest to, że oprócz reżysera dźwięku (Robert Migas), w jego przygotowaniu uczestniczy reżyserka (Yulka Wilam), która swoimi scenicznymi zabiegami złączy 4 różne od siebie utwory. Prawykonane zostaną utwory Aleksandry Gryki (''W.ALTER’s(Z.).'' na głos, dwóch perkusistów i dwóch pianistów), Andrzeja Kwiecińskiego (''non si puo fuggire'' na głos i fortepian flażoletowy na osiem rąk), Sławomira Wojciechowskiego (''Machina zawiła'' na sopran, preparowany fortepian, sampler, przedmioty i dwóch perkusistów) i Wojciech Blecharz (''September (the next reading)'' na głos, fortepian (dwóch wykonawców) i dwie perkusje).
- Sobota, 14 czerwca, 20.00
Ucho / oko. Koncert
To wybór czterech utworów, w których kompozytorzy rozprawiają się ze swoją cielesnością, ich ciało staje się tu instrumentem, albo jego przedłużeniem. Wieczór rozpocznie utwór ''Bodied chambers'' (2013) paryskiej kompozytorki Patricii Alessandrini, wykonywany przez wiolonczelistę Setha Woodsa.
''W jej kompozycji wiolonczela staje się głośnikiem dla dźwięku elektronicznego, protezą czy przedłużeniem ciała wiolonczelisty. Wykonawca ''wszczepia'' dźwięk do ciała wiolonczeli za pomocą przetworników i mikrofonów, które są umiejscowione na jego ciele''.
''Homo sonans'' (2009) Karol Nepelski napisał na swoje własne, nagie ciało. Podłączone do niego mikrofony kontaktowe nagłaśniają muzykę, która wychodzi prosto z wnętrza kompozytora. W ''Körperwelten. Study of fragmented ONE'' (2008) na amplifikowany instrument smyczkowy, projekcję dźwiękową i wideo, Jagoda Szmytka wykorzystała nagrania audio i wideo z wewnątrz swoich żył, obok wartstwy instrumentalnej słyszymy krew pompowaną do jej serca. To, jak pisze kompozytorka, studium życia:
''życia/ciała instrumentu, życia/ciała akustycznej przestrzeni i tego jak ciało, instrument i przestrzeń topnieją i mieszają się w JEDNO''.
Ucho / oko zamyka klasyczny utwór ''?Corporel'' (1984), słoweńskiego kompozytora Vinka Globokara. Na swoim ciele wykona go Katarzyna Kadłubowska.
- Niedziela, 15 czerwca, 20.00
Otwarte warsztaty, czyli nigdy nie napisałem ani jednej nuty na perkusję
Gwoździem każdych Instalakcji są warsztaty (czyli innymi słowy, projekt społeczny). Do współpracy zapraszani są wszyscy chętni, szczególnie tacy, którzy ''nigdy w życiu nie zagrali nawet jednego dźwięku''. Złożona z 40 widzów-ochotników orkiestra wykona utwór Jamesa Tenneya ''Having never written a note for persussion'' (1971). Anegdota głosi, że guru amerykańskiej awangardy, czyli James Tenney, został kiedyś poproszony o skomponowanie utworu na perkusję. Nigdy wcześniej tego nie robił, ale prośbę postanowił spełnić życzenie perkusisty – przesłał mu pocztówkę, na której napisał jedną nutę z fermatą (znak przedłużający o dowolny czas trwania nutę). Utwór Tenneya zaczyna się możliwie najcichszym pianissimo, kończy na... Tym, co podpowie wykonawcom wyobraźnia.
Muzycy orkiestry Instalakcji wykonają go na szczątkach Nowego Teatru, który mieści się w dawnej siedzibie Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania – nadchodzący festiwal będzie ostatnim wydarzeniem, które rozegra się przed remontem siedziby warszawskiego teatru. Zazwyczaj utwór wykonuje się na wielkim gongu, tym razem zostanie wykonany na starych szafach, meblach, kaloryferach, kawałkach blachy i innych elementach, które przez lata służyły, jako budulec budynku przy Madalińskiego 10/16.
- Niedziela, 15 czerwca, 20.00
Źródła: materiały prasowe, rozmowa z Wojciechem Blecharzem, opr. fl 12.06.2014