Polka, która przywiozła do Francji psychoanalizę. Historia Eugenii Sokolnickiej
Była uczennicą Zygmunta Freuda, a także (prawdopodobnie) Carla Gustava Junga, popularyzatorką psychoanalizy we Francji i w Polsce. Współpracowała z krewną Napoleona Bonapartego. To ona stanowiła pierwowzór jednej z postaci słynnych "Fałszerzy" André Gide’a.
Na świat przyszła w roku 1876 w Warszawie jako Eugenia Kutner, jedna z czworga dzieci bankiera Maurycego Kutnera, potomka powstańców listopadowych i styczniowych oraz Pauliny Flejszer, członkini tajnych stowarzyszeń kobiecych działających w trakcie drugiego ze zrywów niepodległościowych. Rodzina o inteligenckich korzeniach zapewniła Eugenii wysokiej jakości edukację domową pod okiem pochodzącej z Francji guwernantki, dzięki której opanowała francuski. Po zdaniu matury młoda Sokolnicka podjęła studia przyrodnicze na Sorbonie. W paryskim College de France była słuchaczką wykładów Pierre’a Janeta, neuro- i psychologa, pierwszego badacza traumy i stresu pourazowego oraz jego profesora Jeana-Martina Charcota, który zasłynął przede wszystkim organizowaniem "pokazów" histerii wywoływanej poprzez hipnozę u kobiet w szpitalu Salpêtrière
Bliskie spotkanie z Freudem
Prawdziwą, jak można przypuszczać, datę jej urodzenia zdradza akt ślubu, jaki w 1903 roku w Warszawie wzięła z ziemianinem Michałem Sokolnickim. Sama jako datę przyjścia na świat podawała rok 1884, co znajduje odzwierciedlenie w wielu pracach ja jej temat. Za mąż wyszła już po ukończeniu studiów na Sorbonie (przyszłego partnera poznała zresztą w okresie paryskiej edukacji). Trzy lata później nakładem warszawsko-łódzkich Wydawnictw Pedagogicznych Księgarni Ludwika Fiszera ukazał się napisany przez Sokolnicką jeden z pierwszych polskich podręczników do biologii – trzyczęściowy "Kurs elementarny zoologii, botaniki i mineralogii". W 1910 roku Polka przyjeżdża do Zurychu na studia w Klinice Psychiatrii Uniwersytetu Zuryskiego Burghölzli. Czy faktycznie uczył ją sam Carl Gustav Jung, którego poznała w Szwajcarii? Można tak przypuszczać, choć w jego pracach próżno szukać jakiejkolwiek wzmianki o Sokolnickiej. Wiadomo na pewno, że jej nauczycielem był Zygmunt Freud, który w 1913 roku w Wiedniu rozpoczął proces analizy Sokolnickiej. Rok później mieszkała już w Monachium, dokąd przeniosła się za radą swojego mistrza w celu upowszechniania metody psychoanalitycznej. Wojna skłoniła ją do powrotu do Warszawy, jednak nie pozostała tam długo. W 1916 wróciła do Zurychu, wówczas została członkinią tamtejszego Towarzystwa Psychoanalitycznego, niedługo później dołączyła także do Wiedeńskiego Towarzystwa Psychoanalitycznego. Próbowała stworzyć podobny związek w Warszawie, jednak bez sukcesu (o tej próbie dowiadujemy się między innymi z listu Freuda do Karla Abrahama, twórcy Berlińskiego Instytutu Psychoanalitycznego i przewodniczącego Międzynarodowego Towarzystwa Psychoanalitycznego w latach 1914–1918 i 1924–1925).
Dziecięcy pacjent
Sokolnicka była pionierką terapii psychoanalitycznej dzieci i młodzieży – jej dokonania były wcześniejsze niż dokonania brytyjskiej psycholożki austriackiego pochodzenia Melanie Klein uznawanej za czołową postać tego nurtu psychoanalizy. W 1919 roku rozpoczęła sześciotygodniową analizę dziesięcioipółletniego żydowskiego chłopca, ucznia szkoły w Mińsku, którego w opublikowanym rok później artykule określiła jako wychudzonego, jak na swój wiek niezbyt rozwiniętego fizycznie i cierpiącego na różnorakie kompulsje. Tekst psychoanalityczki – opublikowany pierwotnie w niemieckojęzycznym czasopiśmie specjalistycznym "Internationale Zeitschrift für Psychoanalyse" – jest szczegółowym sprawozdaniem z tego prekursorskiego procesu. Obsesyjna neuroza chłopca nie pozwalała mu czegokolwiek dotykać, był więc ubierany i karmiony przez matkę. Jeżeli jednak przez przypadek czegoś dotknął, jego matka – jak raportowała Sokolnicka – zobowiązana była odprawić szczególny ceremoniał. Z tych przyczyn wszystkie czynności, jakie matka wykonywała wokół swojego syna, trwały niekiedy wiele godzin. Autorka wspomina, że jeden z warszawskich neurologów przyczyn zachowań małego pacjenta upatrywał w rzekomej epilepsji. Sokolnicka doszła jednak do innych, charakterystycznych dla metody wniosków: jej zdaniem u źródła leżała zaburzona relacja z ojcem i wyparta seksualność. Sześciotygodniowa psychoanaliza dziecka stała się kanwą jednego z wątków powieści "Fałszerze" André Gide’a, który sportretował Sokolnicką jako analityczkę Sofroniską, a neurotycznego chłopca jako Borysa. Z niektórych źródeł wyczytać można, że Sokolnicka przez pewien czas – w roku 1922 – analizowała autora "Fałszerzy", który obecny był jedynie na kilku sesjach, prawdopodobnie po prostu szukając materiału do opublikowanej trzy lata później książki. Gide żywo interesował się psychoanalizą, chciał nawet, by przedmowę do jego nieprzetłumaczonej jak dotąd na polski książki "Corydon" napisał sam Freud.
W "Fałszerzach" w przekładzie rodzeństwa Heleny i Jarosława Iwaszkiewiczów bohaterka inspirowana Eugenią Sokolnicką mówi między innymi, że musi "doprowadzić Borysa do kompletnego wyznania" i dowiedzieć się "wszystkiego, zwłaszcza tego, co chce być najbardziej ukryte". W tym całkowitym ujawnieniu widzi warunek wyleczenia chłopca. Nawet gdyby zmyślał, twierdzi bohaterka, "każde zmyślenie chorobliwej wyobraźni jest wskazówką". Sofroniska stanowczo broni także metody czerpiącej z nieświadomości i opierającej się w dużej mierze na spekulacji (a nie poznaniu czysto rozumowym, ufundowanym na logice czy jasnych związkach przyczynowo-skutkowych):
I te dziecinne gadania pouczają mnie więcej niż najsumienniejsza analiza najbardziej uświadomionego pacjenta. Wiele rzeczy wymyka się umysłowi, i ten, kto, aby pojąć życie, używa tylko rozumu, podobny jest do tego, kto by chciał schwycić płomień szczypcami. Będzie miał przed sobą tylko kawał zwęglonego drewna, który natychmiast przestanie być płomieniem.
Tendencje paranoidalne
W roku ukazania się pionierskiego artykułu Sokolnickiej o przypadku neurotycznego chłopca analityczka przebywała w Budapeszcie, gdzie kontynuowała proces psychoanalityczny u kolejnego z wybitnych przedstawicieli nurtu – Sándora Ferencziego, ucznia Freuda i twórcy idei łączenia klasycznej psychoanalizy z zaangażowaniem pedagogicznym. W listach do Freuda węgierski analityk przyznawał, że Sokolnicka jest trudną i wymagającą pacjentką: zdarzało jej się zachowywać wobec niego wrogo, wyzywać go od idiotów i sadystów oraz dostawać nagłych ataków agresji. Ostatecznie Ferenczi zdiagnozował u niej tendencje wyższościowe, a także skłonności paranoidalne, depresyjne i samobójcze. Kilkanaście lat później jego spostrzeżenia okażą się boleśnie trafne. W czasie pobytu na Węgrzech Polka uczestniczyła także w spotkaniach Budapeszteńskiego Towarzystwa Psychoanalitycznego i to tam – jak pisze Lena Magnone – zapewne poznała się z Melanie Klein, która właśnie w węgierskiej stolicy, gdzie wówczas mieszkała, prezentowała wyniki psychoanalizy swojego pięcioletniego syna.
Winna wybuchu
O Sokolnickiej mówi się, że była jedną z "emisariuszek" Freuda, choć austriacki lekarz wcale jej w ten sposób nie "namaścił". W 1921 roku przyjechała do Paryża, który stał się jej domem do ostatnich dni życia. Jak pisał Jarosław Groth, badacz z zakresu psychologii:
Jej przyjazd do Paryża, gdzie "doktrynę Freuda" znano jedynie z opracowań teoretycznych, stanowił ważne wydarzenie. Polska analityczka przywiozła do Francji psychoanalityczną wiedzę i umiejętności kliniczne zdobyte u źródeł. [...] Winną wybuchu mody na "metodę doktora z Wiednia" wśród paryskiej socjety uznano Sokolnicką.
W pierwszych latach obecności w Paryżu Polka wygłaszała wykłady w École des Hautes Études Sociales, odbywała także praktykę w szpitalu Saint-Anne, jednej z najstarszych europejskich placówek psychiatrycznych. Jej obecność w Sainte-Anne spotkała się jednak z – mówiąc oględnie – mało przychylnym przyjęciem ze strony pracowników szpitala uważających, że o psychoanalizie mówić może tylko osoba z rzetelnym wykształceniem lekarskim, którego Sokolnicka, jak wiemy, nie zdobyła. Wciąż jednak wygłaszała referaty i uczyła chętnych, prowadząc analizy szkoleniowe (między innymi René Laforgue’a, francuskiego psychiatry i psychoanalityka, okrytego złą sławą ze względu na próby kolaboracji z nazistami w czasie drugiej wojny światowej; Sokolnicka analizowała go w roku 1923). W 1926 roku w Paryżu razem z psychoanalityczką i pisarką, księżniczką Marie Bonaparte – stryjeczną praprawnuczką Napoleona – stworzyła Francuskie Towarzystwo Psychoanalityczne, którego do roku 1928 była wiceprezeską (prezesem inicjatywy do roku 1930 był Laforgue).
Stopniowo stawała się jednak coraz mniej aktywna, wciąż borykając się z brakiem uznania ze strony francuskiego środowiska lekarskiego. Z prób rekonstrukcji jej biografii dowiadujemy się, że ostatnie lata jej życia upłynęły pod znakiem osamotnienia, poczucia zawodu i wynikających z małej aktywności problemów finansowych. W maju 1934 Sokolnicka popełnia samobójstwo, odkręcając gaz w swoim paryskim mieszkaniu. Jak wiele innych kobiet w historii pozostała postacią, którą się "odkrywa"; funkcjonującą na marginesie głównej narracji o psychoanalizie.
Źródła: J. Groth, "Przyczynek do historii polskiej psychoanalizy – Eugenia Sokolnicka", Polskie Forum Psychologiczne, 2013, tom 18, numer 1, s. 112-131; L. Magnone, “Emisariusze Freuda. Transfer kulturowy psychoanalizy do polskich sfer inteligenckich przed drugą wojną światową, Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych Universitas, Kraków 2016, t. 1–2; “Revue française de psychanalyse : organe officiel de la Société psychanalytique de Paris”, 1934, dostęp online przez francuską bibliotekę cyfrową Gallica; R. Vallejo Orellana, A. Sánchez-Barranco Ruiz, “El trío psicoanalítico francés: Eugénie Sokolnicka, Sophie Morgenstern y Marie Bonaparte”, Rev. Asoc. Esp. Neuropsiq. no.87 Madrid jul./sep. 200; “Eugenia Sokolnicka (z domu Kutner)”, hasło w Internetowym Polskim Słowniku Biograficznym; www.psyalpha.net/de/biografien/eugenia-sokolnicka/sokolnicka-eugenia-1920-analyse-infantilen-zwangsneurose-izp-vi-3-228-241;
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]