Kiedy tworzyłam postać Boppa, korzystałam z wszelkich informacji, które krążą na jego temat w Brazylii. Wszyscy wiedzą, że był on podróżnikiem, poetą, dyplomatą i miał szalone życie. Wybitny intelektualista brazylijski Sérgio Buarque de Holanda pisał, że spotkał go któregoś razu w Berlinie z przewodnikiem pt. "How to be happy in Berlin" pod pachą. Zapożyczyłam więc od niego tę anegdotkę.
Bardzo interesująca jest w "Opisaniu świata" część graficzna: książka składa się z wielu starych fotografii i materiałów z prasy.
Dużo czasu spędziłam na kartkowaniu starych dzienników i gazet. Chciałam się dowiedzieć, jak wojna była opisywana w brazylijskich gazetach z tamtych czasów, jak wyglądały drobne ogłoszenia prasowe. Wynajdywałam różne archiwalne materiały graficzne, np. ulotki zachęcające do emigracji do Ameryki Południowej, bileciki, reklamy z prasy z pierwszej połowy XX wieku. Jest tu na przykład mapka, na której widać trasę statku pasażerskiego płynącego z Hamburga do Manaus. To było dla mnie ciekawe odkrycie, bo sądziłam, że nie było wówczas bezpośrednich tras z Europy do serca Amazonii. Za pomocą takich wskazówek graficznych czytelnik ma możliwość odkryć, gdzie rozgrywa się akcja powieści, mimo że nie mówię tego czytelnikowi wprost.
Często poruszasz w książce kwestię wykorzenienia. Twoi bohaterowie, wciąż w podróży, nie mogą znaleźć dla siebie miejsca.
Kiedy w 2001 r. przeprowadziłam się z Porto Alegre do São Paulo, zrozumiałam, że ludzką kondycję warunkuje bycie w ciągłym ruchu. A mówimy tu o przeprowadzce z jednego miasta do drugiego, w granicach tego samego kraju. Zawieszenie między Porto Alegre a São Paulo pozwoliło mi jednak zrozumieć, że jesteśmy w ciągłej podróży, nie przynależymy do żadnego miejsca. Nie jestem z São Paulo, nie urodziłam się tutaj, nie wychowałam, nie mam przyjaciół z podstawówki czy liceum. Nie mogłabym powiedzieć o tym miejscu, że jest moje. Ale kiedy wracam do Porto Alegre, widzę, że nie jest już takie samo, jak wtedy, kiedy w nim dorastałam, jak je pamiętam. Nie można wrócić do tego samego miejsca. I stąd wzięła się moja idea bohatera, który wraca do miasta, w którym spędził kiedyś część swojego życia, ale dziś jest już ono zupełnie inne.
Pamięć o pięknym i eleganckim Manaus z lat boomu kontrastuje z obrazem miasta w stanie dekadencji, w jakim zastaje je Opalka po latach nieobecności. To jest sytuacja człowieka współczesnego, wyobcowanego, w ciągłym ruchu. Jest mi bliska kwestia emigracji, emigracji europejskiej do Brazylii na przełomie XIX i XX wieku, jak w przypadku mojej rodziny, pół włoskiej, pół niemieckiej. To sytuacja, która dotyka wielu osób, które muszą emigrować lub chcą emigrować. To jest kondycja współczesnego człowieka.
Czy byłaś już kiedyś w Polsce?
Nigdy. Mówiłam sobie, że najpierw muszę napisać książkę, a dopiero później tam pojadę.
No to teraz nadszedł najwyższy czas.
Rozmawiała Aleksandra Pluta
Veronica Stigger urodziła się w 1973 roku w Porto Alegre w Brazylii. Jest pisarką, dziennikarką, krytyczką sztuki, wykłada na kilku uczelniach artystycznych w São Paulo. Napisała książki: "O trágico e outras comédias" (2003), "Gran cabaret demenzial" (2007), "Os anões" (2010), "Opisanie świata" (2013). Laureatka trzech ważnych nagród literackich w Brazylii: Prêmio Literário da Fundação Biblioteca Nacional (2013), Prémio São Paulo de Literatura (2014) i Prêmio Açorianos (2014) – wszystkie za "Opisanie świata". Mieszka w São Paulo. Jej książki nie zostały przetłumaczone na język polski.
Więcej o polskiej kulturze w Brazylii przeczytasz TUTAJ