Cywilizacja słowiańska. O Aloszy Awdiejewie
Alosza Awdiejew śpiewa klasycznie rosyjski repertuar, cygańskie romanse, pieśni odeskich przedmieść. Z Piwnicą pod Baranami przemierzył spory kawałek świata. Uważa jednak, że jego twórczość przeznaczona jest głównie dla odbiorcy polskiego...
Wiesław Dymny nie oczekiwał odpowiedzi na pytanie "Dlaczego parcie mamy: na stolec, względnie na Zachód, a w żadnym innym kierunku nie?". Mnie jednak ciekawi, jak Rosjanin Alosza Awdiejew trafił do krakowskiej Piwnicy pod Baranami.
"Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych - kiedy studiowałem filologię polską na UJ, a w Polsce miały miejsce różne ruchawki - lubiłem śpiewać i grać na gitarze. Byłem mile widziany na przyjęciach, bo zawsze wiedziałem, kiedy skończyć, żeby nie zanudzić słuchaczy. Muzycy związani z Piwnicą zaproponowali, żebym spróbował u nich. Zaśpiewałem, Zygmunt Konieczny ocenił, że może być. Publiczności też się spodobało. Piotr Skrzynecki zaczął mnie ustawiać - śpiewałem na początku, potem bliżej środka, a wreszcie prawie na końcu programu, co dla mojej twórczości było dużym wyróżnieniem."
I tak Piwnica pod Baranami w życiu Aloszy Awdiejewa zajęła jedno ze znaczących miejsc.
"Trafiłem do kasty arystokratów ducha. Piwnica ma określoną renomę, mówi się, że tworzą ją ludzie wybrani. Według mnie raczej wyrzuceni, bo pod względem twórczości każdy z nich lepiej spełniałby się gdzie indziej, ale tylko tam ma możliwość przetrwania. Piwnica jest azylem dla ludzi sfrustrowanych, choć utalentowanych. Towarzystwo to ożywia się dzięki atmosferze wzajemnego podgryzania. A poza tym zawsze są tam na pocieszenie dziewczyny - taka brygada wspomagająca."
W 1979 roku Alosza dostał zaproszenie do Trinity College w Dublinie, gdzie został wykładowcą języka rosyjskiego.
"Każdy naukowiec chciał wyjechać na Zachód, gdyż kurs dolara do złotówki przewyższał marzenia początkującego dorobkiewicza. Tam też zastał mnie stan wojenny, który został w Polsce wprowadzony bez mojego udziału, więc nie muszę dzisiaj nic zeznawać. Po skończeniu kontraktu wróciłem do Krakowa. Nie mogłem jednak występować, bo już sam język rosyjski źle się kojarzył. W 1986 roku spotkałem na Rynku Piotra Ferstera, który mnie zapytał: 'Dlaczego już nie śpiewasz u nas w Piwnicy?'."
Alosza Awdiejew urodził się w Stawropolu na przedpolach Kaukazu, ale wychował się w Moskwie. Przyjechał na studia jako obywatel ZSRR i długo legitymował się paszportem nieistniejącego państwa. W konsulacie rosyjskim dowiedział się, że może przyjąć obywatelstwo jakiejkolwiek republiki, choćby tadżyckiej czy kałmuckiej.
"Pytają mnie często, czy jestem Polakiem, czy jeszcze może trochę Ruskiem, albo, nie daj Boże, Żydem? Odpowiadam, że najgorzej by było, gdybym był wszystkimi naraz, bo wtedy musiałbym sam siebie codziennie przepraszać. Dążę do tego, żeby zostać stuprocentowym Polakiem. Trenuję codziennie. W ostatnim tygodniu miałem przerwę, bo brałem antybiotyki, ale od poniedziałku ruszam ostro do przodu.
Między kulturą rosyjską a polską jest przestrzeń, którą nazywam cywilizacją słowiańską. Ma ona specyficzne cechy, które pokażę na przykładach. Jak dwóch Anglików chce się ze sobą poznać, to co robią? Szukają trzeciego Anglika, żeby ich ze sobą poznał. Inaczej do końca życia będą nieznajomymi. Natomiast gdy chce się poznać dwóch Słowian, to czego szukają? Oni szukają butelki. Wypijają i są już znajomymi. Po dwóch buteleczkach są nawet przyjaciółmi, bo to dłużej trwa i zawiązuje się ciekawa rozmowa. A po trzech buteleczkach są już krewnymi, bo mają zbliżony skład krwi.
Spotkanie bez alkoholu u Słowian to jakieś nieporozumienie. Przychodzą ludzie i zaczynają szukać. Jeśli znajdą alkohol, będzie spotkanie. Jeżeli nie znajdą, będzie najwyżej konferencja. Cywilizacja słowiańska została ostatnio brutalnie podzielona na NATO i nie-NATO. Ale ci specjaliści z NATO nie przewidywali, w co się pakują. Przeciętny Japończyk jest tak zbudowany genetycznie, że wypija litr wódki i umiera. Nie ma Japończyka i nie ma problemów. A jeśli słowiański członek NATO wypije litr wódki? To on może już nie żyje, ale jeszcze nie umarł. I dopiero zaczyna twórczo myśleć, gdzie wykombinować jeszcze chociaż półlitrówkę. Tego w NATO nie przewidzieli.
Niedawno spotkałem się ze wspaniałą firmą przewozową. Czym firma przewozowa zajmuje się w chwilach wolnych od ciężkiej pracy? Oczywiście pogłębianiem cywilizacji słowiańskiej. Sympatyczny pracownik tej firmy powiedział mi, że niedawno byli we Francji, gdzie dla wszystkich firm przewozowych urządzili noc słowiańską. Powstaje pytanie: przedstawiciele jakich firm europejskich po tej nocy słowiańskiej stawili się rano do pracy? Odpowiedź jest prosta: Polacy i Rosjanie" - zdradza Alosza. - "Przyszedł jeszcze jeden Ukrainiec, ale już bez TIR-a."
W kwestii picia w Piwnicy artysta uważa, że abstynencja byłaby tam towarzyskim nietaktem.
"Takie przypadki są traktowane przez piwniczan z dużym niedowierzaniem. Skoro ktoś wyłamuje się z grupowego samobójstwa przez picie wódeczki, to o co mu chodzi? Piwniczni fani dość często stawiają. Osiemdziesiąt procent odpada, gdy zamiast wódeczki poproszę o whisky, ale całkowicie odmówić się nie da. Tam jest określona atmosfera bratania się dusz, wzajemnego moralnego i fizycznego poklepywania. W Piwnicy nawet najgorsza świnia może poczuć się człowiekiem. Co nie znaczy, że nie przychodzą tam ludzie bezspornie wspaniali."
Awdiejew śpiewa klasycznie rosyjski repertuar, cygańskie romanse, pieśni odeskich przedmieść i Wysockiego, którego inspirowały literackie tropy starych piosenek.
"Lubię przeszłość. Przyszłość mnie nie bawi, bo to tylko konieczność przeżycia dnia teraźniejszego. Każdy człowiek w określonym momencie swego moralnego i estetycznego rozwoju dochodzi do rozumienia tej więzi kulturowej, która istnieje między nim a pokoleniem rodziców czy dziadków, którzy już nie żyją. Moja matka wspominała, że pierwszy romans zaśpiewałem na balkonie mając cztery lata. To musiało być śmieszne, jak taki malec śpiewał o miłości. Nauczyłem się grać na pianinie i śpiewałem z mamą na dwa głosy. Prawie cały repertuar czerpię z pamięci. Matka była nauczycielką, ale śpiewała w chórze cerkiewnym. Potem w chórze kombatantów, który znowu powrócił do religijnego repertuaru, z czego się cieszę, bo to znacznie lepsze melodie."
Alosza Awdiejew przemierzył z Piwnicą spory kawałek świata. Uważa jednak, że jego twórczość przeznaczona jest głównie dla odbiorcy polskiego.
"W Paryżu zdarzały mi się gratulacje na przykład od madame Chirac, która nie rozumiała ani słowa, tylko chłonęła samą aurę występu. Niestety, z racji pracy na uniwersytecie nie mogę zbyt dużo podróżować. Myślę, że jeśli chodzi o moją karierę, to znajduję się dopiero na samym początku. Biologicznie już na schyłku, ale zmiana rzeczywistości każe wszystkim niezależnie od wieku zaczynać od nowa. Aby tylko starczyło sił i pieniędzy."
Kabaretowy wesołek, muzyk i wykonawca piosenek a zarazem poważny naukowiec - czy go to nie przyprawia o dyskomfort?
"Uczeni zazwyczaj mają duże poczucie humoru. Humor nie tylko nie przeszkadza, ale wręcz sprzyja kreatywności. Rozbawiona grupa studentów łatwiej rozwiązuje zadania niż inhibitowana, czyli specjalnie krępowana. A poza tym lubię śmieszyć ludzi."
I ma predyspozycje. W "Gorączce" Agnieszki Holland budził śmiech samym pojawieniem się w mundurze rosyjskiego oficera.
"W filmie 'Europa, Europa' też się pojawiam jako oficer, tym razem NKWD i nikomu już nie było do śmiechu. Ale nie wstydzę się opowiadania dowcipów. Kiedy jakiś usłyszę, przekazuję go dalej. To taki syndrom nosiciela humoru. Kocham ludzi, a zwłaszcza publiczność. Nie jestem poetą, więc biorę ją nie pięknem, lecz dowcipem."
(Fragment większej całości)
Janusz R. Kowalczyk wrzesień 2010 | |
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]