"Powstanie i upadek powietrza", rysunek, Katarzyna Krakowiak, 2013, fot. Zachęta Narodowa Galeria Sztuki
W Zachęcie artystka zajmuje tzw. nieużytki – pomieszczenia, które w planach architektonicznych określane są mianem pustek. Tam umiejscawia swoją rzeźbę, niedostrzegalną dla oka, w całości zbudowaną z dźwięku.
"Powstanie i upadek powietrza" to druga część "trylogii architektonicznej" rzeźbiarki Katarzyny Krakowiak. Pierwszą była praca "Making the walls quake as if they were dilating with the secret knowledge of great powers" prezentowana w Pawilonie Polskim na 13. Międzynarodowej Wystawie Architektury w Wenecji (2012), za którą artystka otrzymała wyróżnienie. Trzecia przygotowywana jest na nowojorskie biennale Performa (listopad 2013).
Wystawa w Warszawie nie jest dosłownym przeniesieniem interwencji z przestrzeni Pawilonu Polskiego do gmachu Zachęty. O ile pawilon w Wenecji posłużył jako struktura przekazująca dźwięki, w budynku Zachęty Krakowiak widzi konstrukcję, która dźwięki pochłania. We wszystkich trzech przypadkach Krakowiak pracuje z całymi budynkami, które stają się materiałem do jej rzeźb. Te zaś stają się integralnym elementem architektury – ich obecność nie ustaje i rozwija się w czasie rzeczywistym.
Krakowiak wypełnia budynki dźwiękiem, nagłaśnia je i wprawia w drżenia, ujawnia właściwe im przepływy powietrza i odkrywa ich nieużytkowe przestrzenie.
Bada, kiedy przestają być budynkami. Nigdy jednak nie postępuje wbrew nim. Przeciwnie, wychodząc od analiz planów architektonicznych i modeli akustycznych, potęguje ukryte właściwości architektury, zajmując się w pierwszej kolejności jej komunikacyjnymi błędami, zniekształceniami i dysfunkcjami. W realizacji trylogii
artystka współpracuje z inżynierem dźwięku Ralfem Meinzem oraz socjologiem i kuratorem muzycznym Michałem Liberą, a także korzysta z ekspertyz akustyka wnętrz Andrzeja Kłosaka.
"Nowa Zachęta" w rzeźbie dźwiękowej Katarzyny Krakowiak, 2013
Katarzyna Krakowiak jest pierwszą artystką, której praca jest prezentowana równocześnie w trzynastu pomieszczeniach Zachęty. Do żadnego z nich zwiedzający nie
będą mogli jednak wejść, a większość jest także niedostępna dla pracowników galerii. Choć niewiele oddalone od znanych wszystkim sal i klatek schodowych, są to pomieszczenia zbyt wąskie i zbyt ciasne, często nieposiadające wejść, a bywa, że pozbawione podłóg. Część z nich zaklasyfikowana jest w planach architektonicznych budynku jako "pustki, pomieszczenia techniczne". Należą do nich szyby dźwigowe, piony wentylacyjne, świetliki, nieużywane korytarze i pokoje. Przestrzenie pomiędzy
monolitycznymi, wydawałoby się, ścianami czy atrapy świetlików nawet nie pojawiają się na tych planach. Wszystkie razem tworzą jednak gigantyczną przestrzeń o kubaturze niemal 15 tysięcy metrów sześciennych.
W ukrytym systemie tworzonym przez te pomieszczenia, a przede wszystkim w trzech masywnych pustkach w ścianach, które ustawione są do siebie równolegle, Krakowiak znajduje kształt swojej nowej rzeźby architektonicznej. Przecinają one cały budynek w pionie i podtrzymują ogromne piętro świetlików, często kojarzone z logotypem instytucji. Razem tworzą więc de facto nową Zachętę, pustą i niedostępną, opartą na nowej konstrukcji, ale posiadającą także nową ornamentykę i nową formę. W odróżnieniu od planów rozbudowy, realizowanych bądź nie, ta nowa Zachęta nie powstaje jednak przez dodawanie kolejnych elementów. Jest raczej wtłoczona pomiędzy istniejące, rozwarstwiające się ściany. Krakowiak nie tworzy nowych planów czy modeli architektonicznych, ale buduje ową monumentalną i wszechogarniającą konstrukcję z dźwięku. W przypadku pracy z niedostępnymi przestrzeniami to całkowicie naturalny wybór — tam, gdzie wciśnięta jest jej rzeźba, nie dociera przecież nic poza dźwiękiem.
Pustki, z których zbudowała swoją architektoniczną rzeźbę Krakowiak, akustycy nazywają pomieszczeniami w pomieszczeniach. Ponieważ nawet kilka centymetrów wolnej, szczelnej i niedostępnej przestrzeni izoluje lepiej niż jakiekolwiek ściany, ich funkcja jest całkowicie jednoznaczna — tłumienie dźwięku. Nie przekazywać go dalej, zatrzymywać go w sobie, osłabić i wygłuszyć — oto podstawowe zadania "pomieszczeń w pomieszczeniach". Decydują one o tym, że "budynek w budynku", Zachęta w Zachęcie, jest architektonicznym odpowiednikiem pompy powietrznej, maszyną do przesuwania powietrza. Pochłania dźwięki i sprawia, że nic z tego, co dzieje się w Zachęcie, nie wydostaje się na zewnątrz; zatrzymuje je do momentu ich ostatniego wybrzmienia lub przenosi ku górze, do gigantycznego pojemnika zbierającego i zatrzymującego wszystko — świetlików. Ten właśnie proces, owa izolująco-wyciszająca praca pustki w architekturze jest tutaj kluczowa — fakt, że architektura może słuchać "jako ostatnia", pozbyć się naszych dźwiękowych śladów, że może nas wygłuszyć. I wreszcie fakt, że proces ten może być nagłośniony w taki sposób, że niedostępne pustki wypełnią cały budynek.
Katarzyna Krakowiak.
"Powstanie i upadek powietrza"
Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa
2.07 – 18.08.2013
wernisaż: 1.07.2013
kurator: Michał Libera
współpraca: Joanna Waśko
Źródło: Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, oprac. AS, 25.06.2013